Sebastian Radzio bohaterem Suwałk! Wigry pokonały Stal Rzeszów i awansowały do 1 ligi!
Historyczny sukces Wigier Suwałki! Dzięki wspaniałemu finiszowi, zakończonym siedmioma zwycięstwami z rzędu, zespół Zbigniewa Kaczmarka zwyciężył w grupie wschodniej 2 ligi i po raz pierwszy w historii awansował do pierwszej ligi. W ostatnim spotkaniu suwalczanie ograli na własnym stadionie Stal Rzeszów 3:2, po trzech bramkach Sebastiana Radzia.
Gdy w 27. kolejce ligowej Wigry przegrały w derbach województwa podlaskiego z Olimpią Zambrów 0:1, a do dymisji podał się trener suwalczan, Donatas Vencevicius, wydawało się, że plany o historycznym awansie do pierwszej ligi w Suwałkach należy odłoży na kolejny sezon. Wigry traciły bowiem do drugiej w tabeli Siarki Tarnobrzeg aż dziewięć punktów, a do końca rozgrywek pozostało ledwie siedem spotkań.
Wszystko zmieniło się jednak z przyjściem trenera Zbigniewa Kaczmarka, bo efekt nowej miotły w tym przypadku zadziałał fenomenalnie. Wigry wygrały sześć meczów z rzędu, rozbijając przy tym na wyjeździe wspomnianą Siarkę aż 3:0 i pokonując prowadzącą Pogoń Siedlce 2:1. W dodatku suwalczanie w tych spotkaniach stracili zaledwie jednego gola i po zeszłotygodniowym triumfie w Elblągu z tamtejszą Concordią 3:0 wskoczyli na premiowane awansem drugie miejsce w tabeli. Aby je utrzymać, drużyna Kaczmarka musiała wywalczyć co najmniej jeden punkt w starciu na własnym stadionie z walczącą o utrzymanie Stalą Rzeszów. Gości z kolei ratowało tylko i wyłącznie zwycięstwo, więc było jasne, że tylko jeden z zespołów będzie się cieszył po końcowym gwizdku arbitra Tomasza Krawczyka.
Początek meczu należał zdecydowanie do gospodarzy, którzy po kwadransie gry prowadzili 2:0 po dwóch trafieniach Sebastiana Radzia. Były gracz łódzkiego Widzewa najpierw wykorzystał głową dośrodkowanie z rzutu rożnego Karola Mackiewicza, by kilka chwil później pokonać Miłosza Lewandowskiego z rzutu karnego, podyktowanego za zagranie ręką jednego z przyjezdnych.
W 16. minucie bardzo bliski podwyższenia wyniku był Mackiewicz, który uderzył minimalnie niecelnie po składnej akcji Wigier. Po kilkunastu minutach zamiast 3:0, było już tylko 2:1, gdy po kontrataku rzeszowian sam na sam z bramkarzem znalazł się Piotr Prędota, ze spokojem minął Karola Salika i umieścił piłkę w pustej bramce. Taki też wynik utrzymał się do przerwy, co sprawiało, że Wigry Suwałki były o 45 minut od historycznego sukcesu.
Druga połowa rozpoczęła się równie efektownie jak pierwsza, bo już kilkadziesiąt sekund po wznowieniu gry swojego hattricka skompletował Radzio. Na odpowiedź Stali nie trzeba było długo czekać, bo już w 50. minucie dogranie Rafała Lisieckiego z prawego skrzydła na bramkę zamienił Aleksejs Kolesnikovs i Wigry znowu prowadziły tylko jedną bramką (3:2). Dla walczącej o odrobienie strat na wagę utrzymania Stali najgorsza wiadomość przyszła jednak siedem minut później, gdy drugą żółtą kartkę i w konsekwencji czerwoną obejrzał Szymon Kaźmierowski, przez co zespół Andrzeja Szymańskiego musiał grać do końca pojedynku w dziesiątkę.
W 70. minucie gry boisko opuścił absolutny bohater spotkania, Sebastian Radzio, pożegnany przez niespełna pięć tysięcy kibiców Wigier owacją na stojąco. W końcówce obie strony miały swoje szanse, ale na wysokości zadania stawali bramkarze – Karol Salik (obronił groźne uderzenie Brockiego) oraz Miłosz Lewandowski (piękna interwencja po strzale Karankiewicza).
Pomimo tego, że sędzia Krawczyk doliczył do tego meczu aż pięć minut, wynik się już nie zmienił i mecz zakończył się triumfem gospodarzy 3:2. Dzięki fantastycznemu finiszowi rozgrywek (siedem zwycięstw z rzędu) Wigry Suwałki nie tylko cieszyły się z pierwszego w historii awansu do pierwszej ligi, ale też końcowego zwycięstwa w rozgrywkach grupy wschodniej II ligi. O tym przesądziła porażka prowadzącej dotąd Pogoni Siedlce, która nie sprostała w Łowiczu Pelikanowi, przegrywając 1:4. Stal z kolei, razem z Olimpią Elbląg i Limanovią Limanowa, musi przełknąć gorzką pigułkę degradacji do trzeciej ligi.