Lechia - Rapid. Sędziowski skandal pozbawił gdańszczan awansu?
W meczu Lechii Gdańsk z Rapidem Wiedeń byliśmy świadkami dużej kontrowersji. Faulujący Jakub Kałuziński nie robił tego we własnym polu karnym. Przewinienie zaczęło się jeszcze przed szesnastką. Niestety, brak VAR pozbawił Lechię szans na sprawiedliwą decyzję arbitra.
fot. TVP 2
To miał być piękny wieczór dla Lechii. Na trybunach gdańskiego stadionu ponad 23 tysiące widzów i duże nadzieje na wyeliminowanie Rapidu po jakże cennym bezbramkowym remisie w Wiedniu. W gdańskiej drużynie wszyscy wierzyli, że mogą awansować do trzeciej rundy kwalifikacji Ligi Konferencji.
[twitter]https://twitter.com/zawodsedzia/status/1552719201089032194[/twitter]
Lechia nie zdążyła się otrząsnąć po pierwszej bramce w 16. minucie, a straciła drugą bramkę chwilę później. Jakub Kałuziński sfaulował Guido Burgstallera i sędzia podyktował rzut karny dla Rapidu. Młody pomocnik biało-zielonych popełnił przewinienie, ale dobry metr przed polem karnym. Na tym etapie pucharowej rywalizacji VAR jednak nie obowiązuje, więc decyzja arbitra ze Szwajcarii była ostateczna.
- - Powinniśmy zagrać inaczej, ale wszyscy wiemy że rzutu karnego nie było, tylko rzut wolny. Był to kluczowy moment, a praca sędziów bez VAR-u jest trudniejsza - przyznał trener Tomasz Kaczmarek.
Dusan Kuciak był bardzo blisko obronienia strzału Marco Gruella, ale futbolówka wpadła do siatki. Dwa szybko stracone gola postawiły biało-zielonych w bardzo trudnej sytuacji. Dopiero tuż przed końcem pierwszej połowy po strzale Kałuzińskiego piłka odbiła się od rywala i przeleciała tuż obok słupka.
Lechia Gdańsk zakończyła udział na II rundzie. W rewanżu przegrała u siebie z austriackim Rapidem Wiedeń 1:2 (0:2). Bramki dla rywala padły odpowiednio w 16 i 18 minucie. Na nic zdał się piękny zryw w końcówce, gdy nadzieję dał kontaktowy gol Łukasza Zwolińskiego i kilka wspaniałych, choć zmarnowanych okazji na doprowadzenie do dogrywki.
LIGA KONFERENCJI w GOL24
Więcej o LIDZE KONFERENCJI - newsy, wyniki, terminarze, tabele