Efekty błędów, kłótni i zdrady. Najgłośniejsze zimowe transfery ostatnich lat
9 stycznia 2020, 16:47 | DW
Dla polskiej piłki zima to czas wyjątkowo nudny. O ulubionych drużynach dostajemy mało informacji, a transfery również są wielką niewiadomą. Zupełnie inaczej jest na Zachodzie, gdzie zimowe okienko jest szczególnie ważne, by klub był przygotowany na kluczową część sezonu, w której gra się o najwyższe cele. Oto najgłośniejsze transferów ostatnich lat.
Dla polskiej piłki zima to czas wyjątkowo nudny. O ulubionych drużynach dostajemy mało informacji, a transfery również są wielką niewiadomą. Zupełnie inaczej jest na Zachodzie, gdzie zimowe okienko jest szczególnie ważne, by klub był przygotowany na kluczową część sezonu, w której gra się o najwyższe cele. Oto najgłośniejsze transferów ostatnich lat.
fot. EASTNEWS
fot. EASTNEWS
Młody Niemiec okazał się dużym talentem i tylko kwestią czasu był transfer do czołowego zespołu w Europie. Draxler chciał odejść już latem, lecz klub zamierzał wycisnąć z tego osłabienia jak najwięcej pieniędzy, stąd odrzucił ofertę Manchesteru United, by po pół roku zaakceptować propozycję PSG. Skrzydłowy miał we Francji sporą konkurencję, jednak uporał się z nią bezproblemowo. Regularnie gra w pierwszym składzie obok najlepszych zawodników świata.
fot. Bartek Syta / Polska Press
fot. Bartek Syta / Polska Press
Urodzony w Sarajewie napastnik musiał przejśc długą drogę, by znaleźć się w Manchesterze City, klubie, w którym o sukcesach dopiero zaczynano marzyć. Po dwóch kapitalnych sezonach w Bundeslidze (32 gole w 50 meczach) przyszedł czas, by zmierzyć się z Premier League. Był to o tyle głośny transfer, że Roberto Mancini - po zakupie Dżeko - miał do swojej dyspozycji napastników wartych łącznie 140 mln euro, a to był dopiero początek poważnej przebudowy składu po tym, jak "The Citizens" nie potrafili nawet zmieścić się w pierwszej czwórce ligi angielskiej. Skutek transferu Bośniaka był dwojaki. Napastnik miał na początku problemu z aklimatyzacją, jednak przez następne trzy lata strzelał jak na zawołanie.
fot. EAST NEWS
fot. EAST NEWS
Zima w Londynie miała przebiegać bardzo spokojnie, jednak w ostatnich dniach okienka zawrzało na Stamford Bridge. Z Fiorentiny miał do ekipy "The Blues" dołączyć Juan Cuadrado - kolumbijski skrzydłowy, który dobrze radził sobie we Włoszech. Jose Mourinho bardzo nalegał na ten transfer, do tego stopnia, że zrezygnował z Kevina de Bruyne, Mohameda Salaha i Andre Schurrle! Wszyscy trzej są obecnie w świetnej formie i strzelają dużo goli, z tym że dla rywali Chelsea. A Cuadrado? Po siedmiu miesiącach został wypożyczony do Juventusu, gdzie znalazł drugi dom.
fot. EAST NEWS
fot. EAST NEWS
Hałas wokół tego transferu obiegł cały świat. Oto lider zespołu Chelsea, który przez dwa lata z rzędu zgarniał nagrodę dla najlepszego piłkarza roku w Anglii, ten który asystował przy golu Didiera Drogby w finale Ligi Mistrzów, ten, którego pokochały miliony niebieskich serc...ubrał koszulkę Manchesteru United. Powód był jeden: Mata nie pasował Jose Mourinho. Portugalczyk podjął więc decyzję, aby zrobić na nim interes i oddać do jednego z największych rywali londyńskiego klubu.
fot. Tomasz Bolt/Polskapresse
fot. Tomasz Bolt/Polskapresse
Hiszpański snajper był ulubieńcem kibiców "The Reds", jednak wciąż brakowało mu trofeów. Z reprezentacją Hiszpanii wygrał wszystko, co tylko było do wygrania, ale w piłce klubowej - zupełnie odwrotnie. I choć plotki o wymuszeniu na władzach klubu krążyły wokół Anfield, piłkarz wciąż zarzekał się, że nigdy nie dołączy do innej angielskiej drużyny. Po dwóch tygodniach był już zawodnikiem Chelsea. W tym samym czasie, gdy Torres przechodził rutynowe badania medyczne w Londynie, pod siedzibą "The Reds" doszło niemal do zamieszek. Angielskie media prześcigały się w pokazywaniu podartych zdjęć Torresa leżących na chodniku przed stadionem, a nawet palonych przez rozśpiewanych fanów koszulek z jego nazwiskiem. Hiszpan postawił jednak na swoim i wygrał z "The Blues" Ligę Mistrzów, a także zdobył mistrzostwo Anglii.
fot. EAST NEWS
fot. EAST NEWS
Nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło. Pieniądze ze sprzedaży Fernando Torresa dały Liverpoolowi dwa wzmocnienia. Jednym z nich był Andy Carroll, o którym szybko zapomiano (a może i właśnie nie), natomiast drugi snajper to Luis Suarez. Kontrowersyjny reprezentant Urugwaju na długo zagrzał sobie miejsce w Anglii. W ostatnim sezonie wykręcił niesamowity wynik 31 goli i 21 asyst w zaledwie 33 meczach!
fot. Tomasz Bolt/Polskapresse
fot. Tomasz Bolt/Polskapresse
Carlo Ancelotti, chcąc zbudować najlepszą drużynę w Anglii, postawił zimą na duże transfery. Obok Fernando Torresa do ekipy "The Blues" dołączył również David Luiz. Brazylijski obrońca zachwycał w Benfice, tak również było i w Chelsea. Angielski klub miał z niego pożytek przez ponad trzy lata.
fot. EAST NEWS
fot. EAST NEWS
Mistrz świata z 2002 roku był niesamowitym piłkarzem, ale życiową formę miał już dawno za sobą. Choć wciąż potrafił oczarować kibiców niekonwencjonalnymi zagraniami, przez życie prywatne i brak sukcesów szybko spadł z piedestału. W Milanie grał 2,5 roku, choć tak naprawdę tylko pierwszą część pobytu grał w pierwszym składzie. Ronaldinho pożegnał się z Europą, by w ojczyźnie pokazać się selekcjonerowi i udowodnić mu, że był w błędzie, nie zabierając gwiazdora na Mundial do RPA. Piłkarz liczył także na występ cztery lata później, kiedy to "Canarinhos" byli gospodarzami turnieju.
fot. EAST NEWS
fot. EAST NEWS
Ten transfer to olbrzymia praca menedżera The Reds Juergena Kloppa. Niemiec „uwodził” holenderskiego stopera od wielu miesięcy. Mówi się, że ciągle był w kontakcie z Holendrem. Podobno obaj panowie w tajemnicy przed światem umówili się na obiad w Blackpool. Van Dijk odrzucił zaloty Pepa Guardioli i nie trafił do Manchesteru City. Wybrał opcję niemieckiego trenera, stając się jednocześnie najdroższym obrońcą w historii.
fot. EASTNEWS
fot. EASTNEWS
Historia z transferem Brazylijczyka do Barcelony ciągnęła się od wielu miesięcy. Wydawało się, że dojdzie do niego latem. Choć piłkarz wtedy opuścił już Liverpool, a menedżer "The Reds" Juergen Klopp ze złości nie chciał patrzeć na zawodnika, to obaj wrócili do dobrych relacji. Natomiast klub z Anfield odrzucił trzy propozycje ofert ze stolicy Katalonii. Ostatecznie Coutinho kosztował 120 milionów euro ewentualne bonusy. W Barcelonie nie sprawdził się tak, jak tego oczekiwali włodarze, dlatego w tym sezonie broni już barw Bayernu Monachium.
fot. EASTNEWS
fot. EASTNEWS
Niemiecki klub wykorzystał relatywnie niską klauzulę odstępnego i choć jeszcze nie rozpoczął się 2020 rok, mamy mocnego kandydata do najgłośniejszego transferu tej zimy. 19-latek jest uważany za ogromny talent. Pochodzący z Norwegii piłkarz ma w tym sezonie 16 ligowych goli i sześć asyst, choć zagrał tylko w 14 meczach. Dodatkowo w Lidze Mistrzów zdobył osiem bramek w sześciu spotkaniach i cztery gole w dwóch starciach Pucharu Austrii. Łącznie Haaland strzela więc gola co 52 minuty. Red Bull Salzburg sprzedał Haalanda za 20 milionów euro. Właśnie taka klauzula odstępnego widniała w kontrakcie nastolatka. Jako pierwsza skorzystała na tym Borussia Dortmund, choć kolejka chętnych zdawała się nie mieć końca.
fot. Borussia Dortmund
fot. Borussia Dortmund
1 / 13
Komentarze (0)
>