menu

"Jeden błysk to za mało" - media o Robercie Lewandowskim i meczu Borussii Dortmund z Bayernem Monachium

27 maja 2020, 09:08 | Jakub Niechciał

"Bayern jest na wyraźnym kursie ku mistrzostwu" - podsumował wtorkowy mecz z Borussią, w 28. kolejce Bundesligi magazyn "Kicker". W Dortmundzie Bawarczycy wygrali 1:0 po bramce Joshuy Kimmicha i mają już siedem punktów przewagi nad najgroźniejszym rywalem. Sprzeczne reakcje wywołał za to swoim występem Robert Lewandowski.

Robert Lewandowski i Łukasz Piszczek
Robert Lewandowski i Łukasz Piszczek
fot. imago/Jan Huebner/EAST NEWS

We wtorek na Signal Iduna Park Robert Lewandowski nie zdobył bramki, choć wcześniej Borussia była jedną z ulubionych "ofiar" snajpera Bayernu. W 19 poprzednich meczach przeciwko swojej byłej drużynie Polak trafiał do siatki 18 razy, a lepszy bilans ma tylko z Schalke 04 i Wolfsburgiem. Tym razem się nie udało...

Mimo to część niemieckich mediów wysoko oceniło występ "Lewego". "Grał niesamowicie intensywnie. Był jednym z najbardziej aktywnych i najlepszych po stronie BVB. Po raz kolejny pokazał, że zasłużył na nowy kontrakt" - czytamy w "Abendzeitung", którego dziennikarze ocenili występ kapitana Biało-Czerwonych na "2" (skala 1-6, gdzie 1 to najwyższa nota).

Gorzej wypadł w oczach ekspertów "SportBuzzer.de", gdzie otrzymał tylko "czwórkę". Na "dwójkę" oceniono z kolei występ Łukasza Piszczka. "Nie miał problemu z takimi zawodnikami jak Coman. Świetnie zachował się na linii przeciwko Gnabry'emu. Udana potyczka przeciwko Lewandowskiemu. Najlepszy w BVB" - czytamy w uzasadnieniu.

- Chyba skończyło się mówienie, że Robert Lewandowski pobije rekord Gerda Muellera. Doścignięcie go będzie już bardzo, bardzo trudne - stwierdził z kolei (w rozmowie ze Sport.pl) były piłkarz m.in. Hansy Rostock Sławomir Majak. - W Dortmundzie nie miał czego wykorzystać, koledzy nie stworzyli mu sytuacji, a kiedy tylko miał piłkę, był od razu blokowany. Oczywiście strzał zza pola karnego w słupek był bardzo ładny i szkoda, że niecelny. Ale taki jeden błysk to za mało jak na Roberta - dodał.

Zaznaczył jednak od razu, że nie ma czym się przejmować, bo Lewandowski i tak ustanowił już w Bundeslidze tyle rekordów, że kibice mogą być z niego dumni.

Co do samego meczu niemieckie media są zgodne - Bayern zrobił ogromny krok na drodze do kolejnego mistrzostwa Niemiec, a siedem punktów to przewaga, którą trudno będzie roztrwonić w ciągu pozostałych do rozegrania sześciu kolejek. Zakładając oczywiście, że Bawarczycy nagle nie spuszczą drastycznie z tonu, na co się jednak nie zanosi.

"Kimmich prowadzi zespół do mistrzostwa" - podsumował "Kicker". "Ósmy tytuł mistrzowski z rzędu jest w zasięgu ręki" - dodaje "Sport1". "Kimmich wynosi Bayern do tytułu" - napisał "Bild".

Zaraz po meczu pojawiła się również sensacyjnie brzmiąca wiadomość, jakoby po zakończeniu sezonu Borussię opuścił jej trener Lucien Favre, który przyznał po ostatnim gwizdku, że za kilka tygodni wyda oświadczenie ws. swojej przyszłości w Dortmundzie.

Do jego słów odniósł się w studiu niemieckiej wersji "Sky Sports" były gwiazdor Bayernu Lothar Matthaeus, którego zdaniem może zastąpić go były szkoleniowiec Bawarczyków Niko Kovac.

[polecane] 20121374, 20206849, 20109850, 20205881, 20177804, 19020641;1; ZOBACZ TEŻ:[/polecane]


Polecamy