Trzy czerwone kartki i emocje do samego końca! Warta Gorzów rzutem na taśmę pokonała Lechię Zielona Góra

Lechia Zielona Góra – AstroEnergy Warta Gorzów 1:2 (1:0)

• Bramki: Lisowski (21 z rzutu karnego) – Zdybowicz (61), Lewandowski (90+6).
  
• Lechia: Bursztyn – Lechowicz, Ostrowski, Kurowski, Majchrzak, Lisowski (od 75 min Embalo), Kołodenny (od 62 min Szmigiel), Bambecki (od 62 min Zientarski), Lizakowski, Dębski (od 65 min Mycan), Osiński (od 75 min Lenartowicz).
  
• Warta: Smug – Skrzyniak, Gajda, Lewandowski, Gardzielewicz, Zdybowicz, Rybicki, Orzechowski, Mroczko (od 77 min Setla), Majerczyk, Karasiewicz.
  
• Żółte kartki: Majchrzak, Kurowski, Mordal (trener Lechii), Sucharek (drugi trener Lechii) – Gajda, Mroczko, Orzechowski, Gardzielewicz, Lewandowski.
  
• Czerwone kartki: Majchrzak, Kurowski, Sucharek (wszyscy za dwie żółte).

[polecany]26830811[/polecany]

Spotkanie miało niezwykle emocjonującą końcówkę, choć z początku niewiele na to wskazywało. Pierwsza połowa była dość spokojna – zespoły nie miały wielu okazji bramkowych, a po meczu przedstawiciele obu ekip mówili, że to ich drużyna była w tej części gry lepsza. Niemniej korzystny wynik był po stronie zielonogórzan, którzy w 21 minucie wykorzystali rzut karny. Konkretnie uczynił to Mateusz Lisowski, który pewnie pokonał Dawida Smuga.

[polecane]26749453, 26773071[/polecane]

Na przełomie połów obie drużyny miały kilka okazji by zmienić utrzymujący się rezultat, ale stało się to dopiero po trzęsieniu ziemi, jakie nastąpiło w 60 minucie. Wówczas za faul w bocznym sektorze boiska drugą żółtą kartkę, a w konsekwencji czerwoną ujrzał Franciszek Majchrzak z Lechii. Zielonogórzanie nie zdążyli się jeszcze otrząsnąć po tej stracie, a Warciarze błyskawicznie wykorzystali rzut wolny po wspomnianym przewinieniu. Dośrodkowanie z tego stałego fragmentu gry na wyrównującego gola zamienił Przemysław Zdybowicz.

[przycisk_galeria]

Osłabiona Lechia nie zamierzała ofiarnie bronić remisu, a wręcz sama potrafiła zagrozić bramce Warty. W 71 minucie faulu dopuścił się Igor Kurowski, za co został po raz drugi tego dnia napomniany. To już druga czerwona kartka dla zielonogórzan w tym meczu, a nieco ponad kwadrans później ukazała się trzecia – tym razem dla drugiego trenera Michała Sucharka.

Grać w dziewiątkę też trzeba umieć i gospodarze przez dłuższy czas nieźle radzili sobie w tej nowej sytuacji. Gorzowianie mieli problem z wykorzystaniem osłabienia rywali, ale w końcu ta sztuka udała im się w doliczonym czasie gry. W jego szóstej minucie w polu karnym Lechii na trawie wylądował Karol Gardzielewicz, po czym arbiter po raz drugi tego dnia wskazał na „wapno”.

[polecany]26825991[/polecany]

Emocje sięgnęły wówczas zenitu, bowiem tańczący w bramce Jakub Bursztyn idealnie wyczuł intencje wykonującego „jedenastkę” Igora Lewandowskiego. Na szczęście dla gości – a nieszczęście dla zielonogórzan – odbita od golkipera piłka poszybowała w kierunku głowy Lewandowskiego, który tym samym skutecznie dobił własny strzał. Wśród Warciarzy zapanowała ogromna euforia, a Lechiści nie dowierzali co się właśnie wydarzyło.

[przycisk_galeria]

– mówił po spotkaniu trener Warty, Paweł Posmyk. – Dlatego ja dzisiaj jestem szczęśliwy i dumny z postawy chłopaków. Ja im to w szatni dzisiaj głośno powiedziałem, że ten kierunek, w którym idziemy to jest dobry kierunek, bo te mecze wcześniejsze wyglądały naprawdę fajnie i dzisiaj to zespół pokazał poza początkiem meczu, gdzie Lechia chwilę dominowała."]

[polecany]26823875[/polecany]

Bardziej dramatycznego spotkania w tym sezonie jeszcze nie było.[/b] W zeszłym sezonie też graliśmy z Wartą i też kończyliśmy w dziewiątkę, udało nam się wtedy zremisować. Niestety dzisiaj tracimy te punkty – powiedział pomocnik Lechii, Igor Bambecki. – W pierwszej połowie mieliśmy tych sytuacji więcej, mecz był pod kontrolą. Organizacja gry przebiegała naprawdę bardzo dobrze. Sytuacja zaczęła się dopiero sypać po tej pierwszej czerwonej kartce, potem dostaliśmy drugą. Niepotrzebne te kartki, ale no wiadomo, czasem trzeba inaczej się zachować i zachować po prostu trochę więcej zimnej krwi."]

Karol Gardzielewicz z medalem Piłkarskich Orłów

Derbowy mecz w Zielonej Górze był okazją do wręczenia medalu Piłkarskich Orłów zawodnikowi gorzowskiej drużyny Karolowi Gardzielewiczowi, który - wspólnie z Denisem Matuszewskim z Cariny Gubin - wygrał sierpniową klasyfikację najlepszych lubuskich strzelców. Obaj zdobyli dla swoich drużyn po cztery bramki w sześciu sierpniowych kolejkach. To m.in. dzięki trafieniom Karola Gardzielewicza Warta była dość niespodziewanym liderem tabeli.

[promo]1367;1;Polub nas na fb[/promo]