menu

Miarka się przebrała. Anna Lewandowska rozpoczyna walkę z mową nienawiści. Robert też pomoże

20 stycznia 2019, 14:48 | ŁŻ

Koniec. Anna Lewandowska nie zamierza już tylko bezczynnie przypatrywać się temu, jak wokół niej szerze się hejt i mowa nienawiści, także w stosunku do niej i jej rodziny. - Nie będę się zgadzała na piętnowanie mojego życia prywatnego - mówi stanowczo.

Na zdjęciu: Anna Lewandowska
Na zdjęciu: Anna Lewandowska
fot. Dziennik Lodzki

Anna Lewandowska, trenerka fitness i zdrowego żywienia, na ogół jest chwalona za to, co robi. Niestety, nierzadko spotyka się też z ostrą, a momentami wręcz wulgarną krytyką, wymierzoną nie tylko w nią, ale także w jej rodzinę. Teraz mówi: "dość"!

- Krytyka, nawet wyrażona w bardzo konkretny sposób, jest akceptowalna i - w mojej ocenie - czasami potrzebna, natomiast wyzwanie mnie od osób niekompetentnych czy wręcz głupich i jeszcze gorzej - na takie rzeczy nie będę się zgadzała. Nie będę się zgadzała na piętnowanie mojego życia prywatnego, mojej rodziny, nie zgodzę się też na kłamstwa i insynuacje - mówi w rozmowie dla RFM FM.

Na razie nie wiadomo dokładnie, na czym ma polegać akcja walki z hejtem. Lewandowska zdradziła natomiast, że poza jej mężem, włączą się do niej także inne, znane osoby publiczne, ale i nie tylko.

CZYTAJ TAKŻE: Lechii Gdańsk żaden prezydent miasta nie pomógł bardziej niż Paweł Adamowicz. "Marzył, by klub zdobył mistrzostwo"

Ponadto, żona Roberta Lewandowskiego wyraziła też ubolewanie nad tym, że mowa nienawiści obecna jest również w szkołach, z czym walczyć należy od zaraz.

- Hejt wszedł do szkół i tutaj jest największy problem i ból dla nas – rodziców, bo tak naprawdę dzieci czy młodzież często nie mówią wprost o tym, co ich boli - czy spotyka ich w szkole nienawiść, czy na podwórku, czy w Internecie. Oni zostają z tym sami i potem są różne konsekwencje - nawet te najgorsze jak samobójstwo. O tym trzeba głośno mówić - podkreśla stanowczo.

Zdaniem Lewandowskiej, na nienawiść nie można jednak odpowiadać tym samym. Wręcz przeciwnie.

- Na mowę nienawiści możemy zawsze odpowiadać wyłącznie mową miłości. Tak wychowała mnie mama - dodała.

Przypomnijmy, że rozmowa o tym, co zrobić z szerzącym się hejtem, rozgorzała po tym, jak w bestialski sposób podczas finału WOŚP, w niedzielę 13 stycznia, zaatakowany nożem został prezydent Gdańska, Paweł Adamowicz. W wyniku tego ataku sternik miasta zmarł w poniedziałek w szpitalu.

Krzysztof Piątek od wtorku w Mediolanie? "Być może to on będzie napastnikiem, który da impuls, by spełniły się marzenia kibiców o wielkim Milanie"

Press Focus / x-news


Polecamy