menu

Liga Mistrzów. Strzelanina we Włoszech, czyli Napoli liczy na formę Milika. Piszczek zagra z Interem?

5 listopada 2019, 07:00 | AIP

Czas na pierwsze rewanże w tej edycji Ligi Mistrzów. SSC Napoli znowu zagra z rewelacją z Salzburga. Hit w Dortmundzie.

Arek Milik strzelił pięć goli w czterech ostatnich meczach
Arek Milik strzelił pięć goli w czterech ostatnich meczach
fot. East News

Arkadiusz Milik ma swój wielki czas w Neapolu, ale teraz będzie potrzebny bardziej niż kiedykolwiek. We wtorek klub spod Wezuwiusza zagra z Salzburgiem. Austriacy nie biorą jeńców w rodzimej lidze, ale w grupie E również prezentują się świetnie. W sobotę nie szalał Erling Haland, rewelacyjny nastolatek mistrzów Austrii. W egzekucji Mattersburga zastąpił go Patson Daka. Zambijczyk strzelił wszystkie trzy gole w wygranym 3:0 meczu. Jednak to pojedynek strzelecki Haland vs.Milik ma być ozdobą wtorkowego wieczoru na stadionie im. Świętego Pawła.

Młody Norweg ma już na koncie 22 gole w tym sezonie, ale to Milik jest obecnie na większej fali wznoszącej. W sobotę wyprzedził Zbigniewa Bońka na liście polskich strzelców wszech czasów w Serie A (ma już 32 gole w historii występów). Popularny portal „whoscored.com” umieścił go w jedenastce października, obok Messiego i Ronaldo. Dwa tygodnie temu Napoli wygrało w Alpach 3:2. Zobaczymy, czy swoją szansę dostanie Piotr Zieliński. Wskutek kontuzji Allana o miejsce w składzie Napoli jest dużo łatwiej.

W tym samym czasie rozpocznie się dziś inny mecz grupy E. Liverpool podejmie u siebie Genk i wiele wskazuje na to, że fani na Anfield zobaczą powtórkę sprzed dwóch tygodni. W Belgii obrońcy trofeum wygrali 4:1. Ich koncentracje może jedynie zburzyć myśl o niedzielnym arcyhicie ligowym z Manchsterem City. Pewnie kilku piłkarzy odpocznie przed meczem na szczycie Premier League. Liverpool broni trofeum Ligi Mistrzów, ale w mieście Beatlesów - przynajmniej w czerwonej części - wszyscy czekają na mistrzostwo Anglii. Wyczekiwane na Anfield od 1989 r. - Pojawi się kilku zawodników ze świeżymi nogami. Chcemy tego, jednak nie będzie to wyglądać tak, że nie poznacie naszego zespołu i powiecie: kto to jest - powiedział po Jurgen Klopp, szkoleniowiec Liverpoolu.

Hitem wtorkowych spotkań będzie wizyta Interu Mediolan w Dortmundzie. Dwa tygodnie temu Włosi wygrali z wicemistrzami Niemiec 2:0, a cały mecz na ławce spędził Łukasz Piszczek. Dzisiaj powinien wystąpić w pierwszym składzie. W sobotę zagrał 300. mecz w Bundeslidze, a BVB wygrało z Wolfsburgiem 3:0. - Wygraliśmy, bo byliśmy cierpliwi - opisał mecz z „Wilkami” polski piłkarz. Wydaje się być pewniakiem do gry od pierwszej minuty, ale tak również uważali eksperci przed meczem na San Siro. W Mediolanie jednak "Piszczu" nie zagrał. Mecz Żółto-Czarnych z Interem może zdecydować o wyjściu z grupy F. W drugim spotkaniu Barcelona zagra u siebie ze Spartą Praga (ten mecz o godz. 18.55). Faworyt jest tylko jeden, mimo że Czesi mocno nastraszyli Blaugranę w pierwszym meczu.

We wtorek odbędą się jeszcze cztery spotkania. Zenit zagra z RB Lipsk (godz. 18.55), a Lyon z Benfiką Lizbona (grupa G). W grupie H Chelsea zagra z Ajaksem, Valencia podejmie Lille. Reszta spotkań o godz. 21.

Transmisje z wszystkich meczów Ligi Mistrzów w kanałach Polsat Sport Premium.

Borussia Dortmund liczy na rehabilitację za porażkę z Mediolanu. "Będziemy musieli wykonać kawał roboty, żeby wygrać"