menu

Okienko transferowe dobiega końca: 31 dzień stycznia, czyli czas szaleńców

30 stycznia 2013, 15:42 | Marek Koktysz

To już jutro. Ostatni dzień okienka transferowego - czas, w którym trenerzy tracą rozum, kluby pieniądze a zawodnicy kolegów. My, kibice obserwujący to z boku nie raz łapiemy się za głowy, kiedy widzimy cyfry wydawane w ostatnich dni miesiąca transferowego. Pomyślcie, co musi się dziać tego dnia w najważniejszych, europejskich klubach!

Zobacz koniecznie: Mario Balotelli w Milanie

Dwa razy do roku 31. jest dniem specjalnym. Styczeń i sierpień, to miesiące, w których aktywność plotkarskich portali sportowych jest wyjątkowo wzmożona. Jutro będziemy mieli przedsmak tego, co będzie się wyprawiało pod koniec wakacji. Wiadomo, że letnie okienko jest dłuższe, kluby przygotowują się do nowego sezonu i chętniej wydają pieniądze na wzmocnienia. Nie znaczy to jednak, że drużyny przesypiają zimę. Oj, zdecydowanie nie. Nikomu nie trzeba chyba przypominać, że to zimą działy się "cuda" jak np. Andy Carroll kupiony przez Liverpool za 41 mln euro czy Fernando Torres za 58 mln euro w Chelsea.

Działacze piłkarskich klubów sportowych są w pewnym stopniu podobni do studentów. Lubią odkładać wszystko na ostatnią chwilę. Ci pierwsi transfery, a drudzy naukę do egzaminu podczas sesji.

Zarówno jedni, jak i drudzy często tracą w te dni umiejętność spokojnej oceny sytuacji. Tak było np. z Arsene Wengerem, który w lato przed startem sezonu 2011/2012 nabył w ostatnim okienku transferowym aż czterech piłkarzy, uświadamiając sobie, że jednak potrzebuje wzmocnień. Zobaczmy jakie prognozy mamy na 31 stycznia.

Zima 2013 roku przyniosła nam już ciekawe transfery. Do takich z pewnością należy przejście Mario Balotelliego do AC Milanu. Smaczku całej transakcji, poza tym, że Włosi kupili tykającą bombę, dodaje fakt, że "Super Mario" grał wcześniej u lokalnego rywala - Interu.

Uwagę zaczęła przykuwać Turcja, gdzie rozszalało się Galatasaray. Turcy zbroją się na Ligę Mistrzów, więc sprowadzili do siebie Wesleya Sneijdera i Didiera Drogbę, który już szykował sobie emeryturę w Chinach. Tutaj też dopatrywalibyśmy się ewentualnych "bomb transferowych" w ostatnim dniu okienka. Ze swoim zapleczem finansowym turecki klub jest nieprzewidywalny. Włodarze "Galaty" poważnie podchodzą do meczu z Schalke Gelsenkirchen i nie wykluczone, że będą jeszcze chcieli wzmocnić swój skład przed tym dwumeczem.

Kluby z Europy wykonują jak na razie dosyć ostrożne ruchy. Jeśli się wzmacniają to nieznacznie i finezyjnie, można by rzec. Spowodowane jest to m.in. tym, że najwięksi gracze na rynku, tj. PSG, Manchester United, Real Madryt, Chelsea czy Manchester City grają lub grały już w Lidze Mistrzów, przez co nie mogą się wzmocnić na tę rozgrywki między sobą. Pozostają zbrojenia na ligę lub podkupywanie zawodników z zespołów, niewystępujących w LM.

Gdzie upatrywać hitów i kogo uważnie obserwować?

Trzeba baczne obserwować szalonych potentatów ze Wschodu, w szczególności Zenit St. Petersburg. Rosjanie udowodnili już nie raz, że nie boją się wydawać pieniędzy. Jak wspomnieliśmy już wcześniej warto przyglądać się Turcji, gdzie Galatasaray ciągle może nas czymś zaskoczyć. PSG, które jest od jakiegoś czasu synonimem "transferów" wydaje się ukontentowana dołączeniem do składu brazylijskiego diamentu Lucasa Moury. Z właścicielami klubu z Paryża jednak nigdy nic nie wiadomo. Nie zapominajmy o Wyspach, gdzie na okazję czyhają Chelsea, Manchester United, Manchester City, Arsenal czy Liverpool. Ci ostatni sprowadzili już z Interu Coutinho, ale by zapewnić sobie miejsce gry w europejskich pucharach, mogą pokusić się o kolejne wzmocnienia. Być może ponownie na ostatnią chwilę zadziała Arsenal z Wengerem na czele. Francuz wielokrotnie powtarzał, że "31 stycznia będzie miał, jak zawsze, dużo roboty" - czy to zapowiedź wzmocnień?

Jeżeli chodzi o polskie podwórko, to niestety przeważa na razie tendencja emigracyjna. Z ligą pożegnali się już tak znakomici piłkarze jak Milik, Melikson, Piech, Wolski, Traore czy Jeleń. A to nie musi być koniec, sporo plotek transferowych dotyczących opuszczenia naszego kraju krąży wokół Dusana Kuciaka, Artura Jędrzejczyka, Waldemara Soboty, Szymona Pawłowskiego. W ekstraklasie raczej nie mamy co liczyć, by w ostatnim dniu (dla Polski będzie to 28 lutego) do naszego kraju trafiła jakaś "bomba transferowa". Niestety, musimy pogodzić się z tym, że jeśli już coś się wydarzy, to będzie to kolejna migracja "z" a nie "do".

Sporo informacji transferowych dotyczy za to Polaków za granicą. Tematem numer jeden jest ostatnio utalentowany Bartosz Salamon, którym interesował się poważnie Milan, a dzisiaj dołączył do tego grona Zenit. Rosjanie zresztą na serio rozważają pozyskanie Ludovica Obraniaka, za którego chcą dać aż 10 mln euro!

Jedno jest pewne. Jak zawsze będzie to dzień pełen emocji, które będziecie mogli śledzić razem z nami. Zapraszamy już jutro! W Ekstraklasa.net przeprowadzimy relację LIVE!, którą będziecie mogli śledzić w serwisie oraz naszych aplikacjach na telefon: na Androida i na iPhone'a. Jesteśmy też na Windows 8 w jeszcze lepszym wydaniu!