Serio trwaj! To hasło Cracovii na mecz w Mielcu ze Stalą
Trzy wygrane mecze z rzędu i w perspektywie wyjazd do Mielca. Pora na kolejną wygraną? Niewykluczone. Cracovia, która zanotowała tak kapitalny start w tych rozgrywkach, nie chce się zatrzymywać.
Seria Cracovii
W piątek o godz. 18 rozegra mecz w Mielcu ze Stalą. Wicelider tabeli jest na pewno faworytem tej konfrontacji. Ale piąty zespół w klasyfikacji, który ma 4 punkty na koncie i w kieszeni oskalpowanego Lecha (2:0 w Poznaniu) i przestraszony Raków (tylko 2:3 w Częstochowie) na pewno nie będzie chciał ułatwiać „Pasom” zadania.
Cracovia w 1939 r. wygrała trzy pierwsze mecze ekstraklasowego sezonu. A kiedy było ich więcej? Trzeba cofnąć się do roku 1930, gdy licznik zatrzymał się dopiero na pięciu wygranych z rzędu. Z tym, że na boisku „Pasy” przegrały pierwszy mecz sezonu z Polonią Warszawa 0:1, ale kilka dni później wynik został zweryfikowany na korzyść krakowian ze względu na grę w zespole Polonii dwóch nieuprawnionych zawodników.
W każdym razie Cracovia chce napisać nową historię.
- Jeśli mamy się zapisać w historii klubu, to najlepiej wynikiem na koniec sezonu – mówi trener Cracovii Jacek Zieliński. - Takie statystyki są fajne dla kibiców, dziennikarzy, którzy się tym zajmują, a my twardo stąpamy po ziemi. Teraz najważniejszy jest mecz w Mielcu, gdzie chcemy zapunktować.
Trener Zieliński powinien mieć niezły ból głowy przy ustalaniu składu. Chyba, że wyjdzie z założenia, że zwycięskiego się nie zmienia i postawi na tych samych zawodników, którzy zapewnili zwycięstwo z Legią 3:0. Ostatnio zabrakło z powodu kontuzji Mateja Rodina. Z powodzeniem zastąpił go David Jablonsky. Rodina nadal nie będzie, choć już zaczął trenować z zespołem. Podobnie jak Jewhen Konoplanka. Nie będą oni brani pod uwagę na dzisiejszy mecz.
- Nigdy nie jest tak dobrze, żeby nie mogło być lepiej – mówi szkoleniowiec. - Zawsze przytrafiają się jakieś wypadki losowe, kontuzje. Plan na spotkanie w Mielcu mamy przygotowany, pozostała kwestia doboru wykonawców. Mam ekipę, która w trzech meczach zrobiła dziewięć punktów. Pozostali zawodnicy dobrze pracują, jest normalna sportowa rywalizacja. Benjamin Kallman i Takuto Oshima pokazują się z bardzo dobrej strony, ale ich problemem jest to, że przyszli do nas na koniec okresu przygotowawczego, uciekły im sparingi i muszą czekać na swoją szansę w wyjściowym składzie – wyjaśnia szkoleniowiec.
Rewolucja w Stali
W Stali doszło do kadrowej rewolucji. W bramce stoi młody Bartosz Mrozek, który do Mielca trafił już wiosną. Mistrz Polski juniorów z 2018 r., kiedy to wygrał rywalizacje z Cracovią („Pasy” zostały wicemistrzem). Zespół się zmienił, jego mocną stroną są stałe fragmenty gry.
- Drużyna Stali w starciach z Lechem i ostatnio z Rakowem pokazała, że potrafi napsuć krwi teoretycznie mocniejszym zespołem – przestrzega szkoleniowiec „Pasów”. - Nie nastawiamy się, że będzie lekko, łatwo i przyjemnie. Stal na pewno wysoko zawiesi nam poprzeczkę, ale my chcemy kontynuować dobrą passę, iść za ciosem. Podchodzimy jednak z szacunkiem do rywala. Pamiętamy, że w wiosennym meczu, choć wygranym przez nas, nie było łatwo. My jednak też wyciągnęliśmy wnioski z tamtego sezonu.
Do Rakowa dołączył ostatnio Bartosz Nowak z Górnika Zabrze. Czy „Pasy” też chciały tego zawodnika?
- Nie braliśmy udziału w żadnym wyścigu – wyjaśnia trener. - Nie ukrywam jednak, że byliśmy nim zainteresowani, to bardzo dobry zawodnik i przydałby się nam.
Do „Pasów” w najbliższym czasie ma jednak trafić jeszcze jeden zawodnik.
[polecane]23233015, 23266827, 23254831, 23298385, 23288499, 23274365[/polecane]
Sportowy24.pl w Małopolsce