Dusan Kuciak, kapitan Lechii Gdańsk po meczu ze Śląskiem Wrocław: Musi przyjść ktoś z mocnym charakterem i zrobić porządek
Rozmowa z Dusanem Kuciakiem, kapitanem i bramkarzem Lechii Gdańsk, po przegranym meczu ze Śląskiem we Wrocławiu.
fot. Przemysław Świderski
Co się wydarzyło w końcówce meczu ze Śląskiem Wrocław?
Co się wydarzyło? Przegraliśmy mecz na własne życzenie. Samo sobie przeszkadzamy. Taka jest sytuacja, jak wyglądaliśmy na boisku. Nie jesteśmy drużyną. Musi przyjść ktoś z mocnym charakterem, bez sentymentów i zrobić porządek, bo inaczej nie pociągniemy tego w dobrą stronę.
CZYTAJ TAKŻE: Lechia znowu podarowała punkty ZDJĘCIA
A gdybyś miał zacząć analizę od siebie?
Już w sytuacji przed karnym widać było, że byłem zdenerwowany. Na koniec nie zachowałem się dobrze i nie ma co nad tym dyskutować. Ale co robi zawodnik Śląska? Blokuje mnie, ja staram się wyjść, a potem byłem zdenerwowany tym co się dzieje i go zahaczyłem. A przy drugiej bramce? Przeszkadzaliśmy sobie z Tobersem, bo ja miałem piłkę na rękach, a on na głowie. Zderzyliśmy się, kiedy piłka jest w naszej okolice. Te decyzje z czegoś się biorą i są złe. Mam nadzieję, że to jak najszybciej się wyczyści.
Aleksandar Vuković byłby właściwym kandydatem na trenera?
Nie chcę rozmawiać o konkretnych nazwiskach. To musi być trener z charakterem, który będzie traktować nas wszystkich równo i oczyści szatnię. Nadzieją jest, że przyjdzie gość, który kopnie nas mocno w dupę i znowu będziemy robić to, co powinniśmy.
CZYTAJ TAKŻE: Kto zostanie nowym trenerem Lechii Gdańsk?
Masz pretensje do kibiców, bo po ostatnich meczach ciągle z nimi dyskutujesz?
Gwizdali na nas po meczu z Wartą. Kibice mają pretensje do nas, ale są świadomi tego, co się dzieje. Jakby nas wygwizdali po meczu ze Śląskiem, to OK. Z Wartą graliśmy do końca, szliśmy po trzy punkty. Nie mówię, że mają być z nas zadowoleni, bo ostatnie miejsce w tabeli, to jest wstyd. Za robotę w meczu z Wartą też zasługujemy na jakiś szacunek. Mówię o końcówce, bo wcześniej to był nijaki mecz. Potem jednak szliśmy po zwycięstwo. Kibice na nas gwizdali i to mi się nie podoba. Czuję się odpowiedzialny za tę drużynę. We Wrocławiu odwaliliśmy niezłą komedią, ale to komedia tragiczna i pełna łez. Naprawdę nie jest nam łatwo, a kibice wiedzą co się dzieje i nie dają nam wsparcia. Jak kibice są przeciwko Tobie, jak nie masz wsparcia, to ciężko się gra.
CZYTAJ TAKŻE: Poznajcie partnerki piłkarzy Lechii Gdańsk! One oczarowały zawodników GALERIA
W pierwszej połowie Lechia wyglądała nieźle. To co się stało po przerwie?
Takie pytania powtarzamy sobie po każdy meczu. Ja bym chciał wiedzieć dlaczego nie zagramy dobrze przez 90 minut. W pierwszej połowie dobrze weszliśmy w meczu i nie wiem co dzieje się z nami w drugiej połowie.