menu

Jagiellonia Białystok świętuje mistrzostwo Polski. Afimico Pululu próbuje polskiego alkoholu w pióropuszu

25 maja, 23:43 | Redakcja

Piłkarze Jagiellonii Białystok pokonali w ostatniej kolejce Ekstraklasy Wartę Poznań 3:0 i po raz pierwszy zostali mistrzem Polski. Świętowanie zaczęło się już po ostatnim gwizdku sędziego. Po kilku godzinach zabawa przeniosła się do centrum miasta, gdzie Afimico Pululu miał próbować polskiego alkoholu.

Jagiellonia świętuje mistrzostwo
fot. PAP
Jagiellonia świętuje mistrzostwo
fot. PAP
Jagiellonia świętuje mistrzostwo
fot. PAP
Jagiellonia świętuje mistrzostwo
fot. PAP
Jagiellonia świętuje mistrzostwo
fot. PAP
Jagiellonia świętuje mistrzostwo
fot. PAP
Jagiellonia świętuje mistrzostwo
fot. PAP
Jagiellonia świętuje mistrzostwo
fot. PAP
Jagiellonia świętuje mistrzostwo
fot. PAP
Jagiellonia świętuje mistrzostwo
fot. PAP
Jagiellonia świętuje mistrzostwo
fot. PAP
Jagiellonia świętuje mistrzostwo
fot. PAP
Jagiellonia świętuje mistrzostwo
fot. PAP
1 / 13

Jagiellonia ma pierwsze mistrzostwo


Dotychczas "Jaga" dwukrotnie była wicemistrzem, w latach 2017 i 2018, a w 2010 roku sięgnęła po Puchar Polski. Przed ostatnią serią meczów drużyna ledwie 32-letniego Adriana Siemieńca, najmłodszego trenera z mistrzostwem kraju pod drugiej wojnie światowej, miała tyle samo punktów co drugi Śląsk, ale lepszy bilans bezpośrednich spotkań - 1:2 we Wrocławiu i 3:1 w Białymstoku, co sprawiało, że wygrana z Wartą zapewniała jej historyczny sukces. I właśnie ten element okazał się decydujący, gdyż Śląsk wygrał w Częstochowie z ustępującym mistrzem Rakowem 2:1 i obie czołowe drużyny zakończyły rozgrywki z dorobkiem 63 punktów.

W Białymstoku wspierani przez ponad 22 tys. kibiców gospodarze bardzo szybko pozbawili rywali złudzeń. W piątej minucie prowadzenie dał liderowi Portugalczyk Nene, a sześć minut później po rzucie rożnym na 2:0 podwyższył Taras Romanczuk. W 26. min trzecią bramkę dla gospodarzy uzyskał Hiszpan Jesus Imaz; to jego 13. trafienie w tym sezonie i 81. w polskiej Ekstraklasie.

[twitter]https://twitter.com/RobertBonkowski/status/1794482280037024248[/twitter]

W drugiej połowie miejscowi kontrolowali sytuację na boisku i czekali na... fetę. Ta rozpoczęła się niemal równo z końcowym gwizdkiem arbitra, kiedy setki kibiców wbiegły na murawę. Po kilkudziesięciominutowym oczekiwaniu na specjalnie przygotowanym podium władze białostockiego klubu, sztab szkoleniowo-medyczny i piłkarze odebrali pamiątkowe medale z rąk szefa PZPN i byłego współwłaściciela oraz prezesa Jagiellonii Cezarego Kuleszy, oraz kierującego prowadzącą rozgrywki spółką Ekstraklasa Marcina Animuckiego, a kapitan Romanczuk po chwili wzniósł główne trofeum.

Świętowanie w centrum miasta. Co robił Pululu?


Świętowanie zaczęło się po ostatnim gwizdku sędziego, ale po paru godzinach piłkarze i kibice przenieśli się do centrum miasta (Rynek Kościuszki), aby tam zacząć prawdziwą fetę. Nie zabrakło śpiewów, tańców, a nawet... picia polskiego alkoholu przez zagranicznych graczy. Według relacji jednego z kibiców Afimico Pululu pił Ducha Puszczy w pióropuszu na głowie. Okazuje się, że to prawda! Napastnik rzeczywiście skosztował polskiego wyrobu, co potwierdza powyższy filmik! (PAP, oprac. własne)

[twitter]https://twitter.com/Jagiellonia1920/status/1794473047996404124[/twitter]

[przycisk_galeria]


Polecamy