menu

Puchar Ligi Angielskiej - trofeum pierwszej potrzeby

9 stycznia 2017, 18:10 | Michał Karczewski

- Chcemy wygrać Puchar Ligi - jasno zadeklarował Jose Mourinho. Chętnych na ostateczne zwycięstwo jest jednak więcej. Puchar Ligi ma w tym sezonie nadzwyczaj wielką wartość dla wszystkich zespołów pozostałych w grze.


fot. Press Focus / x-news

Władze Manchesteru United podczas letniego okna transferowego wydały na nowych graczy aż 185 milionów euro. Kolosalne inwestycje muszą mieć odzwierciedlenie w zdobytych trofeach, co w pełni rozumie Jose Mourinho. Zespół Portugalczyka sięgnął już w tym sezonie po Tarczę Wspólnoty. Jednak jest to trofeum, które zdecydowanie nie zadowoli w pełni kibiców Czerwonych Diabłów.

- Będąc szczerym Puchar Ligi to rozgrywki o najniższej randze spośród wszystkich czterech w których obecnie uczestniczymy - powiedział tuż przed meczem 1/8 finału przeciwko Manchesterowi City Jose Mourinho. - Chcemy wygrać ten mecz, chcemy wygrać Puchar Ligi - dodał po chwili. Znając Portugalczyka, pierwsza część wypowiedzi była typową zasłoną dymną, która miała zniwelować rozgoryczenie w przypadku porażki. Ostatecznie to podopieczni Guardioli pożegnali się z turniejem, a Manchester United dotarł do półfinału, pokonując jeszcze West Ham. W obecnym sezonie Czerwone Diabły raczej nie powalczą o mistrzostwo kraju. Puchar Ligi może być więc dla klubu z Old Trafford nagrodą pocieszenia i zapowiedzią powrotu tłustych lat pod wodzą portugalskiego managera. Tym bardziej, że los oszczędził United i w półfinałowym dwumeczu zmierzą się z Hull City.

Beniaminek Premier League przez wielu skazywany jest na pożarcie. Hull City w gronie półfinalistów znalazło się dosyć szczęśliwie, gdyż w ćwierćfinale pokonało Newcastle dopiero po serii rzutów karnych. Dla kibiców The Tigers obecna edycja Pucharu Ligi to piękna odskocznia od tragicznej rzeczywistości. Rzeczywistości, w której Hull City zajmuje ostatnie miejsce w Premier League. Nowy szkoleniowiec, Marco Silva ma wyciągnąć zespół z dna tabeli a pierwsze efekty nowej miotły mogą być widoczne już w półfinałowym starciu przeciwko United.

W drugiej parze Southampton zmierzy się z Liverpoolem. Drużynę Świętych przed sezonem objął nowy trener (Ronalda Koemana zastąpił Claude Puel), a zespół opuścili czołowi zawodnicy. Jednak ku (ponownemu) zaskoczeniu Southampton nie zajmuje miejsca w strefie spadkowej, plasując się w środku ligowej stawki. W obliczu dużej straty do pozycji premiowanej grą w europejskich rozgrywkach jedyną furtką dla Świętych jest zwycięstwo w Pucharze Ligi. Claude Puel prawdopodobnie postawi wszystko na jedna kartę. Tym bardziej, że Święci pożegnali się już w tym sezonie z europejskimi pucharami.

Jednak dotarcie do finału dla podopiecznych Puela nie będzie łatwym zadaniem. Zespół Liverpoolu zraniony porażką w finale poprzedniego Pucharu Ligi ma jasny plan - wygrać trofeum.

- Nie zastąpimy europejskich rozgrywek. Jednak gdy mówimy, że walczymy o zwycięstwo na wszystkich frontach, włączamy w to oczywiście Puchar Ligi - powiedział Jürgen Klopp. Mobilizacja w szeregach The Reds jest tym większa, że na jakiekolwiek trofeum kibice Liverpoolu czekają już prawie pięć lat.

Półfinały obecnej edycji Pucharu Ligi zapowiadają się ekscytująco. Dla każdego z uczestników nie są to już rozgrywki gorszej kategorii, lecz realna szansa na powiększenie gabloty z laurami. Dla każdego z półfinalistów Puchar Ligi obecnie stał się trofeum pierwszej potrzeby


Polecamy