Manchester United - Leicester LIVE! Spełnić marzenia w "Teatrze Marzeń"
Sen Leicester, który trwa od kilku miesięcy, może się wreszcie spełnić. Wygrana z Manchesterem United da „Lisom” tytuł mistrza Anglii. Lepszego momenty podopieczni Claudio Ranieriego nie mogli sobie wybrać.
Media na całym świecie oszalały na punkcie Leicester. Do sprzedaży już parę kolejek temu trafiły szaliki z okazji zdobycia mistrzowskiego tytułu przez Leicester. Profile klubu na portalach społecznościowych zaczęły bić rekordy popularności. „Lisie szaleństwo” trwa w najlepsze.
Przed rozpoczęciem sezonu w Anglii praktycznie każdy kibic piłki nożnej jest w stanie wymienić kandydatów do zdobycia tytułu. Pretendentów do korony króla strzelców także można wskazać. Nikt jednak, poza najwierniejszymi fanami, nie wytypowałby Leicester, jako faworyta do tytułu mistrzowskiego, a Jamiego Vardy’ego do zdobycia nagrody najlepszego strzelca Premiership.
Nikt, poza "oddsmakerami" z wysp brytyjskich, którzy przygotowali przed sezonem specjalną ofertę w zakładach bukmacherskich. Za każdego postawionego funta na Leicester można było wygrać… 5000 funtów! Podobno jeden ze śmiałków, który zdecydował się wyciągnąć z kieszeni kilka drobnych na ten zakład, nie wytrzymał napięcia i postanowił wcześniej odebrać mniejszą wygraną. Ma czego żałować.
Tytuł dla Leicester, ale nie teraz
Manchester United nie ma szans na zdobycie tytułu mistrzowskiego. Choć chcieliby, aby „Lisy” urozmaiciły angielską ligę, to piłkarze oraz sam szkoleniowiec „Czerwonych Diabłów” są zdania, że muszą jeszcze poczekać tydzień na otwarcie szampanów. Zrobią wszystko, aby na Old Trafford popsuć święto podopiecznym Claudio Ranieriego.
- Nie zawsze te same drużyny powinny się cieszyć z tytułu mistrzowskiego. Szczególnie dla sportu i samej Premiership – przyznał Louis van Gaal na przedmeczowej konferencji.
– Nie możemy pozwolić, aby Leicester cieszyło się z mistrzostwa po meczu z Manchesterem United. Nie chcemy odwołać imprezy, tylko ją odłożyć w czasie.
Wtórują mu Juan Mata oraz Antonio Valencia. Podchodzą do rywala z dużym szacunkiem, lecz nie zamierzają łatwo oddać zwycięstwa w tym spotkaniu.
- Leicester pokazało wspaniały charakter i zaangażowanie. Mogą jednak poczekać jeszcze tydzień ze świętowaniem – powiedział przed meczem Mata.
– Oni walczą o mistrza, my o najlepszą czwórkę na koniec sezonu. To będzie świetny pojedynek. Miejmy nadzieję, że wyjdziemy z niego zwycięsko – dodał Valencia do słów kolegi z drużyny.
Claudio Ranieri... także studzi temperamenty kibiców jego drużyny. Bardzo chłodno podchodzi do meczu i nie otwiera jeszcze szampanów, choć bardzo by chciał.
- Jestem pragmatykiem. Podoba mi się atmosfera na ulicach, jest niesamowita. Potrzebujemy trzech punktów, będziemy walczyć o spełnienie naszych marzeń, lecz jeszcze nie teraz – oznajmił przed meczem Ranieri.
– Nie chcę rozmawiać o mistrzostwie, poczekajmy jeszcze. Powiedziałem zawodnikom, że wszystko jest w naszych rękach.
- Musimy zagrać perfekcyjny mecz. Będzie to trudne zadanie, ponieważ Manchester to świetny zespół, a Louis van Gaal jest doświadczonym szkoleniowcem
Ponownie bez Vardy’ego
Najlepszy strzelec Leicester znowu nie zagra. To konsekwencja czerwonej kartki, która wykluczyła go na dwa spotkania. Poza tym cały czas rehabilitację przechodzi Matty James. Z „Czerwonymi Diabłami” obaj nie zagrają.
Dużo większy problem ma Louis van Gaal. Holender nie będzie mógł skorzystać z 4 piłkarzy. Swoje urazy leczą Adnan Januzaj, Bastian Schweinsteiger, Will Keane oraz Luke Shaw.
Oszukać przeznaczenie
Statystki przemawiają tylko i wyłącznie za Manchesterem United. To „Czerwone Diabły” wygrały 6 ostatnich bezpośrednich pojedynków z „Lisami” i stracili przy tym zaledwie jedną bramkę. Wygrali także 6 ostatnich meczów przed własną publicznością i aż pięciokrotnie David de Gea zachowywał wtedy czyste konto.
Claudio Ranieri, jako trener, tylko dwukrotnie wygrywał z Manchesterem. Oba przypadki miały miejsce, kiedy zasiadał na ławce szkoleniowiec Chelsea. Jego obecny zespół jednak o 9 kolejek jest niepokonany. Aż 7 razy wychodzili z pojedynków zwycięsko.
Spełnić marzenia w „Teatrze Marzeń”
Mało kto na nich stawiał przed sezonem. Mało kto ich znał. Jeszcze rok temu walczyli o utrzymanie w lidze. W tamtym sezonie przed takim meczem padłoby tylko pytanie: „Ile Manchester strzeli im bramek?”. Dziś to oni są stawiani w roli faworyta. Piękny sen Leicester może zakończyć się w „Teatrze Marzeń”. To może być szczęśliwy finał. Największą przykrość sprawiłby tym samym swojemu ojcu… Kasper Schmeichel. Mimo wszystko na jego twarzy pojawi się uśmiech. Oczywiście w przypadku wygranej.