Były sędzia nie zgadza się czerwoną kartką dla Agbonlahora (WIDEO)
Mark Halsey przyznaje, że nigdy nie dałby czerwonej kartki za starcie Gabriela Agbonlahora z Ashleyem Youngiem podczas meczu Aston Villi z Manchesterem United. Mimo gry w osłabieniu, gospodarze zdołali uratować punkt.
28-letni zawodnik został odesłany do szatni w drugiej połowie meczu po tym, jak on oraz Ashley Young zdecydowali się wślizgiem powalczyć o bezpańską piłkę. Pierwszy na miejscu był pomocnik Manchesteru, w efekcie czego doszło do nieprzyjemnie wyglądającego zderzenia. To do Agbonlahora należało wejście w nogi rywala, a nie w piłkę, efektem czego faul odgwizdano na korzyść gości. Dodatkowo piłkarz musiał opuścić boisko.
- Sytuacja Gabriela Agbonlahora w meczu przeciwko Manchesterowi United w żadnym wypadku nie była czerwona kartka – przyznaje Mark Halsey, były sędzia Premier League. – Jeśli przyjrzysz się pozycji Lee Masona zobaczysz, że była kompletnie zła. Miał zły kąt widzenia, stał za Agbonlahorem, prawdopodobnie nie widział zderzenia. Sugerował się upadkiem Ashleya Younga i jego reakcją.
- Uważam, że Young był najprawdopodobniej najbardziej zaangażowany w ten faul – jest tym, który zaatakował najsilniej, jednak ta silna rywalizacja wciąż była fair z obu stron. W tej sytuacji najlepiej, gdyby sędzia nie robił nic. W pełni oczekuję odwołania Aston Villi od tej czerwonej kartki, tak jak oczekuję zmiany decyzji. Chociaż, kto wie co zrobi Football Association. Czerwona kartka może być anulowana tylko, gdy sędzia popełni poważny błąd – w tym wypadku Lee Mason to zrobił, więc dowody są po stronie Aston Villi. Wszystko zależy od DVD z dowodem, który klub prześle.
źródło: squawka.com