Liga angielska. Aston Villa blisko dna. Lambert out?
Obok świetnej postawy West Bromwich Albion w pierwszej połowie sezonu, (nie)dyspozycja Aston Villi jest największą niespodzianką sezonu 2012/13 w angielskiej Premier League.
Wystarczy popatrzeć na tabelę, by przekonać się, że sytuacja klubu z Birmingham nie jest wesoła. Miejsce w strefie spadkowej, aż 12 porażek w skali 23 rozegranych kolejek i tylko 4 zwycięstwa – obraz biedy i rozpaczy. Dodając do tego aż 46 (!) straconych bramek (najwięcej z całej stawki) i tylko 20 strzelonych, można tylko współczuć kibicom The Villians. Fani przyzwyczajeni przez lata do tego, że ich klub był groźny dla najlepszych zespołów ligi i zazwyczaj walczył o strefę promująca zespół do rozgrywek europejskich, teraz muszą drżeć o byt w Premier League.
Gdyby ligowa tabela nie przekonywała o skali tragedii klubu z Villa Park, przypomnieć należy niedawną porażkę w FA Cup (Puchar Anglii) z zespołem Millwall, na co dzień występującego klasę rozgrywkową niżej oraz przegrany dwumecz z IV-ligowym Bradford City w 1/2 Capital One Cup (Puchar Ligi). Drużyna Lamberta przegrała w tym sezonie wszystko co mogła. O całe zło oskarża się w większości właśnie trenera Aston Villi.
Nie jest to nieuzasadnione. Drużyna gra futbol niesamowicie czytelny dla przeciwnika, polegający głównie na przeprowadzaniu ataków flankami i szukania w polu karnym Christiana Benteke. Warto przyjrzeć się mu dokładniej, gdyż jest to autor prawie 1/3 bramek zdobytych przez Aston Villę i jej najjaśniejszy punkt. Na nieszczęście fanów zespołu z Villa Park, bogatsze i uplasowane wyżej w tabeli zespoły już zarzuciły zasieki na młodego Belga.
Najdroższe transfery zimowego okienka transferowego [GALERIA]
Jego prawdopodobne odejście związane jest głównie z tym w jakiej klasie rozgrywkowej Villa występować będzie w przyszłym sezonie. Jeżeli spadnie, najprawdopodobniej Benteke ku rozpaczy kibiców odejdzie za grosze.
Sytuacja siedmiokrotnego mistrza Anglii powoli staje się tragiczna, a widoki na przyszłość nie lepsze. Większość kibiców chce dymisji Lamberta, co prawdopodobnie pomogły by zespołowi, dając nowy impuls. Gorzej być po prostu chyba nie może. Nie zgadza się z tym jednak sam Paul Lambert. – Nie ma szans abym odszedł. Wezmę wszystko (kłopoty zespołu – przyp. red.) na ramiona i utrzymam zespół w lidze – powiedział dla jednej z brytyjskich gazet.
Założenia ambitne, lecz na razie nie wcielone w życie. Ciekawe tylko, ile cierpliwości pozostało właścicielowi klubu z Villa Park, bo patrząc na coraz więcej pustych miejsc na stadionie kibicom już się ona wyczerpała.