Barcelona - Real LIVE! Gran Derbi w finale Pucharu Króla
Drugie w tym roku Gran Derbi odbędą się w Walencji i będzie to mecz o trofeum. Real Madryt zagra z Barceloną o Puchar Króla. To pierwsze od 2011 roku El Clasico w spotkaniu decydującym o triumfie w Copa del Rey.
Relacja na żywo z meczu FC Barcelona - Real Madryt w Ekstraklasa.net!
Mecz, na który wielu czeka a inni są już ciągle zmęczeni tym pojedynkiem. Tak czy inaczej, przed nami drugie Gran Derbi w tym roku, ale tym razem w ramach finału Pucharu Króla. Ostatnio obie drużyny spotkały się w lidze i było to starcie, które długo zapamiętamy. Barcelona podchodziła do niego jako drużyna, która w razie porażki praktycznie rezygnuje z wyścigu o mistrzowską koronę. Real zadowoliłby się pewnie remisem, choć w Madrycie i tak wszyscy liczyli na komplet punktów i pobicie odwiecznego rywala. Spotkanie wygrała ostatecznie 4:3 Barcelona, tym samym zbliżając się do "Królewskich" w tabeli (a później nawet wyprzedzając, dzięki potknięciu podopiecznych Ancelottiego w meczu z Sevillą).
Kilkanaście ostatnich dni pewnie nieco zmieniły nastroje w obu drużynach. Real wrócił do wygrywania w lidze, a do tego awansował do półfinału Ligi Mistrzów, choć trzeba przyznać, że w rewanżowym meczu z Borussią niewiele brakowało, aby goście z Madrytu by się skompromitowali. Gorszy humor muszą mieć w Katalonii. Najpierw zakaz transferowy, któy obejmie dwa najbliższe okienka (o ile odwołanie Barcelony nie zostanie uwzględnione), później "Adios, Champions League" po przegranym dwumeczu z Atletico, a ostatnio porażka w lidze, co oznaczało, że podopiecznych Martino wyprzedził właśnie Real. Według wielu - tą przegraną Barcelona praktycznie pogrzebała swoje szanse w lidze (cztery punkty straty do liderującego Atletico na pięć spotkań przed końcem), więc zostaje już tylko walka o Puchar Króla.
Elementem, który od kilku lat elektryzuje nas w Gran Derbi, jest pojedynek Messiego i Ronaldo. Starcie gigantów futbolu. Taki "Mały Klasyk" we właściwym El Clasico. Ozdoba, której dzisiaj jednak zabraknie. Albo precyzyjniej, nie będzie dziś na boisku madryckiej strony tego pojedynku. Cristiano Ronaldo zmaga się od pewnego czasu z kontuzją i przeciwko Barcelonie nie zagra, walcząc o powrót do zdrowia na pierwszy mecz z Bayernem.
Ale to nie jedyny piłkarz, którego nie będziemy mogli dzisiaj obserwować na boisku. W ekipie "Królewskich" ze składu wypadają Marcelo, który pewnie normalnie zaczynałby mecz na lewej obronie, inny skrajny obrońca - Alvaro Arbeloa, grający w środkowej strefie boiska, Sami Khedira oraz alternatywa w ofensywie - Jese.
Kłopoty zdrowotne nie ominęły Barcelony. Jak wiemy kilkumiesięczną przerwę od gry ma Victor Valdes, ale urazy nie oszczędziły także innych graczy. Najgorsze dla "Dumy Katalonii" jest to, że kontuzje dotyczą aktualnie piłkarzy linii obrony, gdzie pole manewru jest niewielkie. Marc Bartra, Carles Puyol oraz Gerard Pique przylecieli z drużyną do Walencji, ale w chwili wylotu właśnie ze względów zdrowotnych nie było zgody na ich grę w dzisiejszym Gran Derbi. Dziś sytuacja wygląda ponoć lepiej: o ile występ Pique jest wykluczony, to bardzo prawdopodobne, że od pierwszej minuty na boisku zamelduje się Bartra, a na ławce usiądzie Puyol.
Nie ma pojedynku piłkarskiego Messi - Ronaldo, będzie natomiast trenerski Martino - Ancelotti. Ważny zwłaszcza dla Carletto, który przegrał dwa dotychczasowe klasyki z Argentyńczykiem. Zresztą, w tym sezonie zespół pod wodzą Włocha ma problemy z klasowymi rywalami. Chodziło zarówno o wyniki, jak i styl. Na cztery rozegrane spotkania (w ramach Primera Division) z Atletico oraz Barceloną Real zgarnął jedynie jeden punkt. Aktualnie jednak pozycja Ancelottiego w Madrycie jest mocniejsza niż Martino w Barcelonie. "Tata" traci poparcie, ale nie powinno to dziwić, jeżeli przypomnimy, że ostatnio Barca przegrała z Granadą, a parę dni wcześniej odpadła z Ligi Mistrzów. "Duma Katalonii" pod wodzą Martino nie przekonuje i bardzo prawdopodobne, że po sezonie Argentyńczyk spakuje walizki i wyjedzie w jeszcze nieznanym kierunku.