menu

El Matador wreszcie sam na łowach

9 listopada 2017, 22:42 | BG

Od lat jest strzelcem wyborowym, tak samo długo nie potrafił jednak zostać wyraźnym liderem. W klubie musiał najpierw uznać wyższość Zlatana Ibrahimovicia, a potem młodszego Neymara, w reprezentacji kryje się za to w cieniu Luisa Suareza. Edison Cavani - w piątek to on będzie największą gwiazdą Urugwaju w meczu z reprezentacją Polski.


fot. Eastnews

Mowa przecież o drugim najskuteczniejszym strzelcu tego sezonu wśród pięciu najlepszych lig europy. Od piłkarza Paris Saint-Germain, który w dwunastu meczach Ligue 1 skompletował już trzynaście goli i dwie asysty, lepszy o jedno trafienie jest tylko Ciaro Immobille z Lazio Rzym. El Matador bardzo skuteczny jest też w Lidze Mistrzów, gdzie w czterech meczach zdobył tyle samo bramek. Ale tak było od zawsze…

O napastniku piłkarski świat usłyszał, gdy w styczniu 2007 roku podpisał kontrakt z włoskim Palermo. Młodzian przyjechał więc do miejsca, gdzie kilkadziesiąt lat temu żył jego dziadek, nim zdecydował się wyemigrować do Ameryki Południowej. Co ciekawe, w tym samym czasie co Cavaniego do klubu sprowadzono polskiego obiecującego strzelca - Radosława Matusiaka. Kariery obu panów nie poszły jednak tym samym torem.

-Cavani, który wskoczył teraz do pierwszego składu, nie jest ode mnie lepszy. Ma młodzieńczą fantazję i miał sporo szczęścia na początku, dlatego ma lepsze notowania. - przekonywał wówczas Polak, ale na boisku nie potrafił udowodnić swojej wyższości i szybko na stałe stracił miejsce w składzie. To Urugwajczyk grał częściej, a co ważniejsze strzelał - w 117 meczach dla Palermo zdobył 37 goli i szybko zainteresowało się nim lepsze Napoli. - Uwierz mi, nigdy byś nie powiedział, że to będzie facet, który nastrzela po 20 goli w sezonie w lidze włoskiej. - wspominał go jeszcze później Matusiak. - Nie wiem, czy był zagubiony, czy zestresowany, ale na treningach potrafił walnąć 30 metrów nad bramką. Poważnie. Powiedziałem wtedy o nim prawdę, ale rozwinął się strasznie. - tłumaczył się Polak po latach.

Matusiaka może ratować fakt, że Cavani naprawdę odpalił dopiero w Neapolu. To tam tworząc tercet z Ezequielem Lavezzim i Markiem Hamsikiem potrafił rozpracować każdą defensywę świata i stał się ulubieńcem kibiców. Krąży nawet leganda, że raz gdy skradiono mu zegarek, to jako że kibicowali mu nawet członkowie mafii, to zguba wróciła do właściciela tego samego dnia. W sumie El Matador zdobył w Napoli 104 bramki w zaledwie 138 meczach, przez co półwysep Apeniński stał się dla niego za mały. W 2013 roku zgłosiło się po niego Paris Saint-Germain i za ogromną wówczas sumę 55 milionów euro dobito targu.

W stolicy Francji piłkarza czekała jednak zmiana pozycji - ponieważ środkowym napastnikiem w klubie był Zlatan Ibrahimović, Cavani musiał zadowolić się grą na skrzydle. Dopiero kiedy Szwed opuścił Paryż, Urugwajczyk zajął miejsce centrum ofensywy i przez chwilę był wiodącą postacią drużyny, dla której strzelił 35 goli w ubiegłym sezonie. Sielanka skończyła się, gdy do Paryża przybył Neymar.

Najdroższego piłkarza świata i najskuteczniejszego napastnika PSG poróżnił jeden rzut karny. Jeszcze niedawno to Cavani był etatowym wykonawcą jedenastek, ale nie podobało się to Neymarowi, który swoje niezadowolenie wyraził na boisku przed kamerami. Media od razu wywęszyły spór między piłkarzami i sporo mówiło się nawet o rychłym transferze napastnika. - Ważniejsze jest, żebyśmy byli profesjonalni na boisku i dawali z siebie 100 procent niż żebyśmy byli przyjaciółmi albo rodziną. - uspokoił sytuację Cavani, który ponoć zrezygnował z premii miliona euro, która wpłynęłaby na jego konto, jeśli zrezygnowałby z wykonywania rzutów karnych.

Takie zachowanie nie leży jednak w naturze świetnego napastnika jakim jest El Matador. Rzadko się zdarza bowiem, by jakiś piłkarz zdobył ponad sto bramek w dwóch tak silnych ligach jak Serie A i Ligue 1. Podobnie Cavani strzela też dla Urugwaju. Już w wielu 20 lat na Młodzieżowych Mistrzostwach Ameryki Południowej z dorobkiem 7 goli został królem strzelców turnieju. Szybko przebił się do dorosłej kadry, gdzie zagrał już 92 mecze i strzelił 38 goli. W reprezentacyjnej hierarchii wciąż wyżej od niego jest jednak Luis Suarez. Czy w obliczu nieobecności asa Barcelony El Matador będzie chciał coś udowodnić? Polscy obrońcy powinni mieć się na baczności, bo w piątek przyjdzie m się zmierzyć z prawdziwą bestią.

Polska - Urugwaj transmisja TV. Gdzie obejrzeć mecz Polska - Urugwaj? Transmisja w tv i online