menu

Espanyol - FC Barcelona LIVE! Derby Katalonii na Cornella El-Prat

24 kwietnia 2015, 17:15 | Filip Kliber

Wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują na to, że walka o mistrzostwo w La Liga będzie toczyła się do ostatniego spotkania. Między liderującą FC Barceloną, a drepczącym im po piętach Realem Madryt są tylko dwa oczka różnicy, lecz spotkań, gdzie "Duma Katalonii" może zgubić punkty, jest coraz mniej. W najbliższą sobotę wyrwać je będzie starał się lokalny rywal – Espanyol Barcelona – który przyjmie ich na własnym stadionie.

Od ostatniego ligowego zwycięstwa podopiecznych Sergio Gonzaleza w derbowym starciu minęło w tym roku ośmiu lat i mimo wysokiej dyspozycji w ostatnich kolejkach, ich konto prawdopodobnie zostanie zasilone kolejną porażką przeciwko FC Barcelonie. Znajdujący się w połowie stawki Espanyol nie ma nawet najmniejszych szans na zdobycie tytułu mistrza kraju, lecz jak przyznaje Lucas Vazquez, on i jego koledzy z drużyny chętnie pomogą ekipie Królewskich powrócić na pierwszą pozycję.

- Kontaktowałem się z jednym z zawodników Realu, który mi powiedział, że to świetna okazja, by Barca zgubiła punkty – oznajmił Vazquez, który w stolicy Katalonii przebywa na wypożyczeniu z zespołu "Los Blancos".

– Rozgrywki znajdują się już w kluczowej fazie. Oczywiście chcemy wygrać derby, a jeżeli możemy przy tym pomóc "Galacticos", to jeszcze lepiej.

Z dużo większym respektem do przeciwnika podchodzi szkoleniowiec Barcelony, który podczas przedmeczowej konferencji prasowej skupił się przede wszystkim na silnych punktach rywala.

- Espanyol ma bardzo dobrze poukładaną linię defensywy, świetnie bronią strefowo. Obawiam się dyspozycji ich kluczowego zawodnika, Sergio Garcii, a także stałych fragmentów gry. Mecz derbowy zawsze rządzi się swoimi prawami. Wygrana da nam ważne trzy punkty – zakończył "Lucho".

OSTATNIE 5 SPOTKAŃ

Wyniki Espanyolu w ostatnich pięciu kolejkach wyglądają… dość zaskakująco. Nie przegrali żadnego z nich, trzykrotnie remisowali, zaś dwa razy schodzili z murawy z kompletem punktów. Zaskakujące jest fakt, że zwycięstwa odnosili z rywalami notowanymi wyżej od siebie, czyli 1:0 Athletikiem Bilbao oraz aż 3:0 z Villarrealem, który w następnym sezonie prawdopodobnie będzie występował w europejskich pucharach. Podziałem punków z kolei zakończyły się pojedynki przeciwko Elche (1:1), kandydatem do spadku - Deportivo La Coruna (0:0), a także ostatnio Levante (2:2), przy czym "Nietoperze" wyrównującą bramkę zdobyli dopiero w ostatnich minutach spotkania, przez co piłkarze Sergio Gomeza nie mogą się pochwalić trzema zwycięstwami z rzędu.

Na zawodnikach FC Barcelony takie osiągnięcia nie robią żadnego wrażania. Walczący na dwóch (a właściwie trzech) frontach zespół "Dumy Katalonii" na ostatnie pięć spotkań wygrywał cztery razy, a tylko raz zremisowali. Ten jeden remis, który zespół Grzegorza Krychowiaka zapewnił sobie na pięć minut przed końcem meczu sprawił, że przewaga podopiecznych Luisa Enrique nad "Królewskimi" stopniała do dwóch punktów.

Pozostając na ligowym podwórku, w miniony weekend Barcelona odniosła zwycięstwo 2:0 nad walczącą o Ligę Mistrzów Valencią, zaś na początku miesiąca pokonała 4:0 balansującą nad strefą spadkową Almerię. W środę z kolei zapewniła sobie awans do półfinału tegorocznej edycji Champions League, pokonując przed własną publicznością Paris Saint Germain 2:0, a wcześniej wygrywając 3:1 na stadionie PSG.

Patrząc na ostatnie pięć derbowych pojedynków śmiało można stwierdzić, że w Katalonii króluje FC Barcelona, wygrywając wszystkie z nich. Kiedy ostatni raz spotkali się w ramach ligowych rozgrywek, zawodnicy "Lucho" zwyciężyli aż 5:1, mimo że praktycznie przez całą pierwsza połowę prowadzili piłkarze Espanyolu. Ich katem okazał się Leo Messi, który zaliczył hat-trick w tym spotkaniu.

SYTUACJA KADROWA

Obie ekipy przystąpią do spotkania praktycznie w najsilniejszych składach. W szeregach FC Barcelony nie zabraknie nikogo, poza Thomasem Vermaelenem, który nadal do końca nie wyleczył kontuzji, co wcale nie osłabia potencjału w defensywie "Dumy Katalonii". Sergio Gonzalez za to do gry nie będzie mógł desygnować Victora Sancheza, który pauzuje za kartki oraz leczącego uraz Felipe Mattioni’ego.


Polecamy