menu

Energetyk na pożegnanie z 1. ligą przegrał w Grudziądzu z Olimpią

7 czerwca 2014, 18:53 | Dawid Mątewski, ZA

Olimpia Grudziądz wygrała u siebie 2:1 z Energetykiem ROW Rybnik w ostatniej 34. kolejce pierwszej ligi. Dzięki zwycięstwu Olimpia zajęła 6. miejsce na koniec rozgrywek. To najlepszy wynik w historii klubu.

Spotkanie rozpoczęli biało-zieloni, próbując zagrozić bramce Antonina Bucka, co finalnie nie przyniosło żadnych korzyści Olimpii, a chwilę później mieliśmy odpowiedź rybniczan po strzale Idrissy Cisse. Spotkanie obfitowało w wiele akcji po obu stronach boiska.

Olimpia na początku spotkania była bliska objęcia prowadzenia, swoją okazję miał między innymi ubiegłoroczny król strzelców Maciej Kowalczyk. Podopieczni Dariusza Kubickiego nie potrafili wpakować piłki do siatki gości, przez co rybniczanie zaczęli grać coraz śmielej. Pogoda nie pomagała piłkarzom, sędzia był zmuszony do zarządzenia krótkiej przerwy w celu uzupełnieniu płynów.

Minuty upływały, do końca pierwszej części meczu pozostało już kilkadziesiąt sekund, a Olimpia myślami była już w szatni, co skończyło się bramką dla Energetyka w 44. minucie. Po wrzutce w pole karne z autu świetnie do piłki wyskoczył Michał Płonka i pokonał Bartosza Fabiniaka. Grudziądzanie dostali bramkę do szatni i marzenia o pierwszej piątce znacznie się oddaliły.

Drugą połowę rozpoczęli od mocnego uderzenia gospodarze, którzy zmusili Energetyka do cofnięcia się aż pod własne pole karne i konsekwentnie atakowali. Nie trzeba było zbyt długo czekać na efekt, bo już w 51, minucie wyrównał Maciej Rogalski strzałem z bliska. Wcześniej poradził sobie z defensorami rywali.

Rybniczanie zostali stłamszeni przez gospodarzy i nie potrafili przeprowadzić żadnej konstruktywnej akcji. Olimpia po strzelonej bramce postanowiła iść za ciosem. Rogalski wracając po kontuzji świetnie radził sobie na boisku i to właśnie on był bliski zapewnienia prowadzenia swojej drużynie, aczkolwiek tym razem sfaulował bramkarza Bucka.

To właśnie biało zieloni od początku drugiej połowy zaczęli dyktować warunki gry Energetykowi. Grudziądzanie nie zniechęcając się nieudanymi próbami, dalej dążyli do strzelenia drugiej bramki, najbliżej tego był ponownie dwa razy Maciej Rogalski. W 72. minucie zakręcił obrońcami gości w polu karnym Marcin Smoliński wykazując się ogromnym sprytem i walecznością minął ostatniego obrońcę i posłał piłkę wzdłuż bramki, do której ostatecznie nikt nie dopadł.

Obraz gry nie ulegał zmianie, drużyną dominującą była Olimpia i udowodniła to na 15 minut przed końcem spotkania wychodząc na prowadzenie za sprawą Konrada Kaczmarka. Wszystko wskazywało na to że Olimpijczycy nie oddadzą cennych 3 punktów i wygrają ostatni mecz w tym sezonie w 1. lidze. Goście jak przez całą drugą połowę nie stwarzali zagrożenia pod bramką gospodarzy, za to Olimpia była bliższa podwyższenia prowadzenia.

Mecz zakończył się zasłużonym zwycięstwem Olimpii. Dzięki wygranej zakończyła sezon 2013/2014 w 1. lidze na szóstym, najwyższym w historii miejscu. Energetyk natomiast zajął dopiero 17. pozycję i spadł do 2. ligi.

Zobacz końcową tabelę pierwszej ligi


Polecamy