menu

El. Euro 2016: W europejskiej piłce nie ma już słabych drużyn

9 września 2015, 22:43 | Tomasz Dębek / Polska The Times

Sensacyjne wyniki, kryzys Holandii, rekord Rooneya, pierwsi finaliści Euro – wrześniowe mecze eliminacyjne przyniosły bardzo dużo emocji.

Francja (jako gospodarz), Czechy, Islandia, Anglia i Austria – to reprezentacje, które mają już zapewniony awans do finałów przyszłorocznych mistrzostw Europy. O tym, kto zajmie pozostałych 15 miejsc dowiemy się po dwóch październikowych kolejkach eliminacji. Czterech ostatnich finalistów wyłonią baraże (12-14 i 15-17 listopada).

Prawie wszystko jasne jest w grupie A, z której bezpośrednio awansują Czesi oraz – pierwszy raz w historii – Islandczycy. Gdyby ktoś przed rozpoczęciem eliminacji przewidział taki scenariusz, posądzilibyśmy go o przedawkowanie dopalaczy. W końcu ich grupowymi rywalami byli Turcy i trzeci zespół świata, Holandia. Oranje po porażkach z Islandią (0:1) i Turcją (0:3) nie mają dużych nadziei nawet na baraże. Do drużyny Fatiha Terima tracą dwa punkty. Jeśli w październiku nie stanie się cud, Euro obejrzą w telewizji pierwszy raz od ponad 30 lat.

– Całe eliminacje były dla nas bardzo trudne. Teraz nie wszystko leży już w naszych rękach. Czuję się paskudnie – przyznał Robin van Persie. – Strzeliliśmy sobie w stopę – dodał selekcjoner Danny Blind. Litości dla kadry nie miała holenderska prasa. „Już się nie liczymy”, „Niewiarygodne”, „Bez jakości, kondycji, szybkości, pracy zespołowej i odwagi” – grzmią media.

Zupełnie inne nastroje panują na Wyspach. Awans przypieczętowała już Anglia, Walia i Irlandia Północna prowadzą w swoich grupach, a Irlandia lub Szkocja zagra co najmniej w barażach – powalczą jeszcze z Polską o drugą pozycję gwarantującą wyjście z grupy.

Bohaterem mediów został Wayne Rooney, który we wtorkowym meczu ze Szwajcarią (2:0) pobił rekord Bobby’ego Charltona i został najskuteczniejszym strzelcem w historii reprezentacji Synów Albionu (50 goli). – Nawet nie marzyłem o tym, że osiągnę coś podobnego w wieku 29 lat. Jestem niewiarygodnie szczęśliwy i dumny – przyznał wzruszony napastnik Manchesteru United. Radości Anglikom nie zepsuło nawet to, że rzut karny, który wykorzystał „Wazza” był bardzo kontrowersyjny.

„Miałem przyjemność grać z nim w drużynie. Dla mnie Wayne to najlepszy angielski zawodnik WHISTORII. Robi z piłką rzeczy, których nigdy wcześniej nie widziałem” – przekonywał na Twitterze John Terry. „Jestem szczerze zachwycony. Niesamowity napastnik z rekordem, który przetrwa długie lata. A może nie, panie Harry Kane?” – dodał Gary Lineker. Trzeci najlepszy strzelec angielskiej kadry (48 goli) nawiązał do 22-letniego napastnika Tottenhamu, który w eliminacjach trzy razy wchodził z ławki (łącznie 84 minuty) i zdobył... trzy bramki.

Wielka radość zapanowała też w Austrii. Kadra Marcela Kollera zdeklasowała na wyjeździe Szwedów, którzy mimo bramki na otarcie łez Zlatana Ibrahimovicia w doliczonym czasie gry polegli 1:4. Siedem zwycięstw i remis, bramki 16:3 – Austriacy zdominowali grupę z Rosją (14 pkt), Szwecją (12) i Czarnogórą (11), we Francji też będą bardzo groźnym rywalem.

W Europie nie ma już jednak słabych drużyn – to oklepane powiedzenie potwierdziły też ostatnie mecze. Włochy męczyły się z Maltą (1:0), Dania z Albanią i Armenią (po 0:0), Wyspy Owcze strzeliły gola Irlandii Północnej (1:3), a Gibraltar Polsce (1:8). O krok od sensacyjnego remisu z Litwą było też San Marino, które straciło bramkę na 1:2 w doliczonym czasie gry. Na pocieszenie pozostał im pierwszy gol wyjazdowy od... 14 lat autorstwa Matteo Vitaioliego.

Polska The Times

Więcej o EURO 2016