menu

Górnik Łęczna - Legia LIVE!

14 grudnia 2014, 08:24 | Konrad Kryczka

W tym sezonie jeszcze nikomu nie udało się pokonać Górnika Łęczna na jego boisku. Teraz postara się tego dokonać Legia, która w tym sezonie nie tyle pokonała, co nawet rozbiła drużynę Jurija Szatałowa. W Łęcznej o powtórzenie tamtej sytuacji może być trudno, aczkolwiek warszawianie zapowiadają, że tak, jak zawsze, będą w tym meczu grali o komplet punktów.

Po zadowalającym zamknięciu fazy grupowej Ligi Europy legioniści chcą nie mniej udanie zakończyć rok na krajowych boiskach. Co prawda na pewno przezimują w roli lidera, ale jednak trzy punkty na pożegnanie 2014 pozwolą rozstać się warszawskiej drużynie w świetnych humorach. Za pośrednictwem Twittera przypomniał o tym prezes i jeden z współwłaścicieli Legii, Bogusław Leśnodorski.

Spokojnie i bez huraoptymizmu podchodzi do tego spotkania trener gości Henning Berg. - Jesteśmy przyzwyczajeni do tego, że inne drużyny specjalnie motywują się na mecze z Legią, tak było zawsze. Każdy mecz, jaki gramy, jest bardzo intensywny i trudny, dlatego nigdy nie możemy pozwolić sobie na rozluźnienie. Pozwala nam to zachować gotowość mentalną i wysoką formę. To dla nas bardzo dobre. Czekamy na mecz z Górnikiem, który spisuje się bardzo dobrze u siebie. Ich pozycja w tabeli nie jest wysoka, ale ich dyspozycja przed własną publicznością zasługuje na pochwałę, bo jeszcze tam w tym sezonie nie przegrali. Zdobyli 21 punktów w 18 meczach i jest to całkiem niezły wynik jak na beniaminka, którego celem jest utrzymanie się w ekstraklasie Łęczna wyprzedza chociażby Cracovię i ma tyle samo punktów co Lechia, dlatego wiemy, że musimy być przygotowani na sto procent i w pełni skoncentrowani, aby wygrać – zakomunikował szkoleniowiec z Norwegii dziennikarzom zebranym na przedmeczowej konferencji prasowej.

Berg zdążył pochwalić Górnika Łęczna, który jest zupełnie inną drużyną u siebie, niż na wyjeździe. Łęcznianie poza swoim obiektem mają bowiem ogromne problemy z wygrywanie, mimo nie najgorszej gry. Z kolei u siebie są niepokonani – może nie wygrywają każdego meczu – ale też nie pozwolili któremukolwiek rywalowi zdobyć twierdzy w Łęcznej. Górnik na swoim obiekcie wywalczył cztery remisy oraz tyle samo razy zwyciężał. - Twierdzy w Łęcznej nikt w tym sezonie jeszcze nie zdobył, a ja pamiętam, że kiedy grałem w Koronie Kielce, to nigdy u siebie nie przegrałem z Legią, a nawet zdobyłem dwie bramki. Mam nadzieję, że tę statystykę uda się podtrzymać i z pewnością łatwo skóry nie sprzedamy. Konfrontacja z Legią należy do tych spotkań, do których nie trzeba się specjalnie motywować, bo każdy chce się jak najlepiej się zaprezentować, grając z mistrzem – przyznał lider gospodarzy Grzegorz Bonin.

Na pewno ostatniego w tym roku spotkania obie ekipy nie zakończą w najmocniejszych składach. Powodem są oczywiście urazy, które dotknęły zawodników obu zespołów. W Legii najprawdopodobniej zabraknie Miroslava Radovicia, któremu odnowił się uraz mięśni brzucha. Nie będzie również kontuzjowanego od dłuższego czasu Tomasza Brzyskiego. Z kolei w Górniku niedostępni są Przemysław Kaźmierczak oraz Maciej Szmatiuk. Nie wiadomo, czy gotowi będą Marcin Kalkowski, Tomislav Bożić oraz Fedor Cernych. O tym, ile dla Górnika znaczy ten ostatni, przekonywać nie trzeba.