Paulo Sousa nieobecny na meczach PKO Ekstraklasy. Cezary Kulesza: Będę musiał porozmawiać z trenerem
Paulo Sousa uważa, że jego obecność na meczach PKO Ekstraklasy jest zbędna. Inne zdanie na ten temat ma nowy prezes PZPN. Kulesza w programie "Prawda futbolu" zadeklarował, że niebawem przeprowadzi rozmowę z selekcjonerem.
fot. Szymon Starnawski
Paulo Sousa poza zgrupowaniami reprezentacji rzadko bywa w Polsce. Selekcjoner nie widzi sensu w oglądaniu meczów PKO Ekstraklasy. Z kolei pojedynek Legii Warszawa z Leicester City w Lidze Europy na żywo z trybun obejrzał tylko jego asystent. Selekcjoner tłumaczy, że wystarcza mu obserwowanie piłkarzy w telewizji.
Do całej sprawy odniósł się Cezary Kulesza, który gościł w programie "Prawda futbolu". Roman Kołtoń pytał szefa Polskiego Związku Piłki Nożnej o to, czy Paulo Sousa powinien pojawiać się częściej na meczach naszej ligi.
- Chciałbym, żeby tak było. Będę musiał porozmawiać z trenerem, bo nie wiem, jakie były ustalenia z wcześniejszym prezesem. Czy powinien na nich być? Na pewno. Trener pojawiając się na trybunach, zdopinguje zawodników do jeszcze lepszej gry w danym meczu - przyznał Cezary Kulesza.
Mini @PrawdaFutbolu „Sousa na trybunach naszych stadionów zdopingowałby piłkarzy” - @Czarek_Kulesza [unicode_pictographs]%F0%9F%8E%A5[/unicode_pictographs]⚽️[unicode_pictographs]%F0%9F%87%B5[/unicode_pictographs][unicode_pictographs]%F0%9F%87%B1[/unicode_pictographs] w czwartek o 10.00 WIELKA DEBATA O SOUSIE na @PrawdaFutbolu z Antkiem Bugajskim (@przeglad), @MiBiBialonski (@SportINTERIA) i @FModrzejewski [unicode_pictographs]%F0%9F%A4%9D[/unicode_pictographs] pic.twitter.com/DC87hHPTFK— Roman Kołtoń (@KoltonRoman) October 5, 2021
Sousa zamiast gościć w Polsce, woli podróżować po Europie. - Ostatnio byłem na wielu meczach we Włoszech i w Niemczech. Zawsze tam, gdzie mogę, pojawiam się osobiście, a pozostałe spotkania, w których grają nasi piłkarze, oglądam zdalnie - tłumaczył Portugalczyk na poniedziałkowej konferencji prasowej.
- Większość naszych piłkarzy gra za granicą, a ja muszę ustalać priorytety. Ale spokojnie. Mamy w sztabie wystarczająco dużo osób, by śledzić rozgrywki na całym świecie. Stale obserwujemy 60 piłkarzy, którzy mogą wzmocnić naszą drużynę - wyjaśniał selekcjoner reprezentacji Polski.