menu

Jesper Karlstrom z Lecha Poznań opowiedział o swoim uzależnieniu: Udawałem na treningach, że jestem szczęśliwy

28 października 2021, 12:15 | DD

Jesper Karlstom to obecnie podstawowy zawodnik Lecha Poznań, od którego w meczach PKO Ekstraklasy Maciej Skorża zaczyna ustalanie wyjściowego składu i tylko raz - w meczu z Wisłą Płock - zabrakło go od pierwszej minuty. Dzisiaj Szwed może cieszyć się dobrą grą w liderze tabeli polskiej ligi, ale jeszcze niedawno zmagał się z uzależnieniem od hazardu, o którym opowiedział w podcaście ze szwedzkim dziennikarzem sportowym - Olofem Lundhem.

- Hazard miał na mnie wielki wpływ. Ciągle o tym myślałem i miałem problemy ze snem - opowiedział o swoim problemie Jesper Karlstorm w rozmowie ze szwedzkim dziennikarzem Olofem Lundhem.
- Hazard miał na mnie wielki wpływ. Ciągle o tym myślałem i miałem problemy ze snem - opowiedział o swoim problemie Jesper Karlstorm w rozmowie ze szwedzkim dziennikarzem Olofem Lundhem.
fot. Robert Woźniak

Jesper Karlstrom do Lecha Poznań przyszedł z Djurgardens IF na początku 2021 roku. Był tam kapitanem i zdobył z tamtym klubem mistrzostwo kraju (w 2019 roku) oraz puchar Szwecji (2018). Od początku jego przygody z Kolejorzem było wiadomo, że piłkarz zmaga się z cukrzycą. Nie ukrywał tego i wspierał dzieci chorujące na tę chorobę - m.in. poznańską grupę CukierAsy.

Czytaj też: Jesper Karlstroem odwiedził wielkopolskie Cukier Asy. Szwedzki pomocnik motywował chłopców do pracy

Kilka dni temu we wspomnianym podcaście piłkarz odkrył kolejną "kartę" ze swojej historii. Przyznał się do tego, że był uzależniony od hazardu i w wyniku tego stracił w przybliżeniu 500 tysięcy złotych (ok. milion koron szwedzkich).

- Byłem pogrążony w totalnym gównie i praktycznie nie miałem żadnej alternatywy. W końcu powiedziałem o problemie komuś z Djurgardens i to naprawdę mi pomogło. Wcześniej sam próbowałem się z tego wydostać, ale zamiast tego schodziłem na dno. Uratowała mnie moja rodzina i przyjaciele, na ich czele byli dyrektor sportowy klubu - Bosse Andersson i prezes - Henrik Berggren, którzy pomogli mi się wydostać z bagna. To było fantastyczne uczucie. Rodzina oraz przyjaciele, w tym właśnie Bosse i Henrik, uratowali mnie. Mam nadzieję, że mówiąc o tym otwarcie, pomagam innym i uda mi się dotrzeć z tym przekazem do jak największej grupy osób - podkreśla piłkarz, który dodaje, że w tym okresie stał się "mistrzem w okłamywaniu".

Czytaj też: Plan wykonany, ale błysnął tylko Ramirez

Szwedzki pomocnik wspominał, że "wszedł" w to uzależnienie już w wieku 15 lat.

- Wchodzisz w to coraz bardziej, im więcej zaczynasz zarabiać. Myślę, że to powszechny problem. Zaczynasz od grania za 50 koron, chwilę później już grasz za 100. Wtedy nie chcesz już znowu grać za 50, limit ciągle wzrasta - mówił Karlstorm w rozmowie z Olofem Lundhem.

Jak udawało mu się to ukryć i w co grał? Zaczynał od grania na telefonie komórkowym. Obstawiał zakłady sportowe, z wyłączeniem ligi szwedzkiej, w której występował. Do tego były ruletka oraz kasyno. Dobrze się maskował. Na treningu nie dał nic po sobie poznać, ale wiedział, że to uzależnienie ma wpływ na jego postawę na boisku.

- Wiele osób przesiaduje teraz z telefonami, więc łatwo ukryć takie rzeczy. Ale nie napawa cię dumą, kiedy zdajesz sobie sprawę, ile pieniędzy roztrwoniłeś. Hazard miał na mnie wielki wpływ, ciągle o tym myślałem, miałem problemy ze snem. Gdy czasem coś wygrałem, humor wracał, ale to była wielka huśtawka nastrojów, choć najczęściej czułem się źle - dodaje piłkarz Lecha Poznań.

Jesper Karlström är gäst i avsnitt 325 av podcasten #Lundh. Mittfältaren talar om succé i Lech Poznan och hopp om landslaget men även om vägen till att bli elitspelare och att vinna SM-guld och sedan öppnar Karlström upp om spelberoende, skulder och att få ordning på tillvaron. pic.twitter.com/VxMg1449TS— Olof Lundh (@oloflundh) October 25, 2021

Dla Karlstroma Lech Poznań jest pierwszym zagranicznym klubem w karierze. Pierwsze pół roku przy Bułgarskiej miał przeciętne, jak i całej drużyny. W tym sezonie u Macieja Skorży jest jednym z podstawowych zawodników, a przecież w środku pomocy Lecha jest największa konkurencja w całym zespole. Szwed z czwórki - Karlstrom, Murawski, Tiba i Kwekweskiri ma na koncie najwięcej minut i w tym sezonie wychodził w podstawowym składzie w 11 z 12 meczów Kolejorza w lidze z wyjątkiem ostatniego starcia z Wisłą Płock. Łącznie w niebiesko-białych barwach ma na koncie 31 występów, w których strzelił 1 gola. W tym roku był nawet bliski powołania do reprezentacji Szwecji. Był na szerokiej liście przedstawionej na wrześniowe mecze eliminacji do mistrzostw świata w Katarze, ale ostatecznie nie znalazł się w kadrze.

[promo]8464699[/promo]