menu

Działacze Bytovii nie mają wyjścia. Zamierzają ponownie podjąć rozmowy z firmą Drutex

29 maja 2018, 15:43 | Piotr Furtak, ŁŻ

Najbliższe dni będą decydujące dla I-ligowców z Bytowa. Wspólnie z miejscowymi przedsiębiorcami działacze Bytovii chcą podjąć próbę wyjścia z tragicznej sytuacji.


fot. Bartek Syta / Polska Press

Po tym jak Drutex, największa firma w regionie, wycofała się z wspierania pierwszoligowego zespołu przyszłość drużyny, która zapewniła sobie utrzymanie w I lidze stoi pod wielkim znakiem zapytania. W poniedziałek przedstawiciele Bytovii spotkali się z przedsiębiorcami z Bytowa i okolic, żeby rozmawiać na temat przyszłości piłkarskiego klubu. W trakcie trwania rozmów brane były pod uwagę wszystkie scenariusze - od pozostania klubu na poziomie Nice 1 Ligi, jak i rozpoczęcia rywalizacji na poziomie III bądź IV ligi.

Zarząd klubu, lokalni przedsiębiorcy oraz władze miasta wyraziły chęć spotkania się z prezesem firmy Drutex, Leszkiem Gierszewskim, aby kolejny raz porozmawiać na temat przyszłości klubu. Wszyscy bowiem, którzy przybyli na spotkanie mieli świadomość, że bez firmy Drutex będzie bardzo trudno utrzymać klub na poziomie centralnym.

Dzień wcześniej, po zremisowanym przez piłkarzy z Bytowa ostatnim w sezonie meczu na własnym boisku, Adrian Stawski, trener Bytovii po raz kolejny zaapelował do Leszka Gierszewskiego, prezesa Druteksu, aby wycofał się z decyzji o wstrzymaniu finansowania klubu. Trener dał do zrozumienia, że bez wsparcia największej firmy w regionie, trudno będzie o to, żeby zespół w przyszłym sezonie nadal mógł grać w I lidze.

- Wiem, że jest mu ciężko, bo podejmując tę decyzję, też bardzo mocno to przeżył - mówił szkoleniowiec. - Ma swoje powody, żeby tak zrobić, mimo wszystko jeszcze raz bardzo mocno go proszę, żeby decyzję zmienił. Taka zmiana to na pewno nie jest wstyd. Ja jestem przekonany, że jeśli nie wystartujemy w I lidze w przyszłym sezonie, to będzie koniec dużej piłki w Bytowie na kolejne lata. Owszem, wiem, że mamy spotkanie z potencjalnymi sponsorami, ale musimy uzbierać bardzo dużą kwotę, żeby w ogóle ruszyć i bez pomocy pana Leszka Gierszewskiego, będzie bardzo ciężko, żeby to zrobić.

Kto, jeśli nie Drutex?

Wśród kibiców, którzy w niedzielę pojawili się na stadionie przy ul. Mickiewicza na meczu z Chrobrym nie było chyba nikogo, kto nie wierzyłby, że w przyszłym sezonie ich klub będzie grał w I lidze. Niektórzy jednak nie ukrywali, że potrzeba cudu, aby było to możliwe.

- Zdobyć parę milionów, w parę dni, to nie jest łatwa sprawa - mówią Justyna i Krzysztof Lis, którzy przyszli na mecz z Chrobrym Głogów. - My chodzimy na mecze. Od zawsze mamy karnety, ten mecz jest jednak szczególny, bo być może to pożegnanie z I ligą. Mamy nadzieję, że tak się nie stanie, bo przecież nadzieja umiera ostatnia...

Symboliczny finisz

Niedzielne spotkanie pokazało, że nawet w beznadziejnej wręcz sytuacji piłkarze z Bytowa potrafią walczyć do końca. Początek spotkania był dla nich fatalny. Niewykorzystana sytuacja sam na sam z bramkarzem przeciwnika, później rzut karny obroniony przez bramkarza gości i dwubramkowe prowadzenie Chrobrego. Wydawało się już, że trudno będzie wyjść z beznadziejnej sytuacji, a jednak… Mecz z drużyną z Głogowa skończył się remisem 3:3.

- My możemy sportowo postarać się, żeby było lepiej jak jest, a to są rzeczy, które bardzo ciężko przeżywaliśmy - mówił trener Stawski.

- To było też widać u chłopaków, chociaż mówiliśmy sobie, że jesteśmy sportowcami, jesteśmy profesjonalistami, żeby to w głowach nie siedziało, ale powiem szczerze, że nawet mi siedziało... Wychodząc na mecz chyba wszyscy myśleliśmy o tym, czy to już ostatni raz gramy w Bytowie w I lidze. Było bardzo ciężko powstrzymać łzy...

Przerwa na... tornado. Wir piaskowy przeszedł przez boisko, baseballiści pozostali niewzruszeni


Polecamy