Drutex-Bytovia Bytów – GKS Tychy 1:0. Wzburzony Tarasiewicz: Sędziowanie było do d... Pierwsza porażka tyszan w tym roku RELACJA
W zaległym meczu Nice 1. Ligi GKS Tychy przegrał w Bytowie z Drutex-Bytovią 0:1 (0:0). Tyszanie od 43. minuty grali w dziesiątkę po czerwonej kartce dla Keona Daniela. Bramkę strzelił Sebastian Kamiński w 54. minucie.
fot. Lucyna Nenow / Polska Press
GKS Tychy pojechał do Bytowa z imponującą serią siedmiu meczów bez porażki. Podopieczni trenera Ryszarda Tarasiewicza byli w tym roku niepokonani. Gospodarze zagrali bez najlepszego swego strzelca Janusza Surdykowskiego (9 bramek) pauzującego za żółte kartki. W środę tyszanie przegrali pierwszy mecz tej wiosny.
Tyszanie w 26. minucie mieli okazję, po której mogli objąć prowadzenie. Mateusz Grzybek zdecydował się na rajd z piłką, strzelił z 20. metrów i bramkarz Bytovii Michał Szromnik popisał się świetna interwencją.
Pod koniec pierwszej połowy w ciągu dwóch minut Keon Daniel zobaczył dwie żółte kartki i w konsekwencji czerwoną. Na domiar złego pierwszy kartonik oznaczał pauzę w sobotnim meczu z Pogonią w Siedlcach.
Grający w osłabieniu GKS od 54. minuty przegrywał 0:1. Michał Jakóbowski posłał piłkę w pole karne, a dośrodkowanie wykorzystał Sebastian Kamiński.
Dzięki temu, że Konrad Jałocha w 70. minucie wygrał pojedynek z Jakóbowskim goście ciągle mogli myśleć o wyrównaniu. Sześć minut później brakowało do tego naprawdę niewiele, ponieważ Łukasz Grzeszczyk z rzutu wolnego trafił w poprzeczkę.
Ambitni tyszanie, mimo braku jednego zawodnika, starali się jeszcze coś zmienić. Piłka po główce Daniela Tanżyny poleciała nad poprzeczką (79. minuta). Seria dośrodkowań w pole karne gospodarzy nie przełożyła się na dobre okazje. GKS walczył też o zmianę wyniku w doliczonych minutach, ale bez skutku . Nie pomogła nawet obecność Jałochy przed bramką Bytovii przy rzucie wolnym Grzeszczyka tuż przed ostatnim gwizdkiem sędziego.
Ekipa tyskiego GKS-u po środowym meczu nie wraca do domu. Noc spędzi w Bytowie, następnie wyruszy do Siedlec, gdzie będzie się przygotowywać do sobotniej potyczki z Pogonią.
Trener Tarasiewicz nie krył irytacji po meczu poziomem sędziowania.
- Nie jestem zadowolony z wyniku. Z całym szacunkiem graliśmy trudniejsze mecze i nie jest to żadne usprawiedliwienie, że dostaliśmy czerwoną kartkę i było nam ciężko, wcale tak nie uważam. Nie zawsze grając w komplecie wszyscy są w dobrej dyspozycji, to dla mnie nic nie zmienia. Popełniliśmy jedn błąd, który nam się nie zdarzył przy kryciu, bo kryjemy bardzo dobrze, straciliśmy bramkę, ale odpowiednio zareagowaliśmy. Nawet po przegranych meczach nie wypowiadałem się na temat pracy sędziego, ale sędziowanie było do d… i taka jest prawda. Uważam, że w kilku sytuacjach prowokowaliśmy swoja grą do błędów przeciwnika i z tego powinny być kartki, po to się naciska przeciwnika. Skandalem było przy tylu zmianach i przerwach doliczenie tylko 2 minut do końcowego gwizdka, wszystko rozumiem nie ma problemów, ale wolę żeby ludzie uważali mnie za chama niż za idiotę.
Drutex-Bytovia Bytów – GKS Tychy 1:0 (0:0)
1:0 Sebastian Kamiński (54)
Bytovia: Szromnik - Kuzdra, Gonzalez, Wróbel, Opałacz - Kamiński, Rzuchowski, Wolski (90+2. Stasiak), Wacławczyk (84 Wilk), Jakóbowski - Kpassa (54. Hebel).
GKS Tychy: Jałocha - Grzybek, Biernat, Tanżyna, Abramowicz - Mańka (46. Matusiak), Bogusławski (84. Bernhardt), Daniel, Grzeszczyk, Wróblewski (67. Kaczmarczyk) - Zapolnik.
Żółte kartki: Wróbel, Kpassa, Hebel, Szromnik - Daniel,
Czerwona kartka: Keon Daniel (43' GKS Tychy, za drugą żółtą)
Sędziował: Konrad Kiełczewski (Białystok)
POLECAMY PAŃSTWA UWADZE:
Kalendarz sportowy 2018: Piękne ciała nagich sportowców ZDJĘCIA
Zawodnik MMA stanął w obronie. Napastnicy bez szans ZDJĘCIA
Tour de Pologne 2018: Sprawdź ETAPY WYŚCIGU w woj. śląskim
Sport i rekreacja w nowym Parku Wodnym w Tychach