Drugi z rzędu remis tyszan. Znicz urwał punkt GKS-owi
Po bardzo emocjonującej końcówce GKS zremisował ze Zniczem Pruszków 1:1. Bramkę dla tyszan zdobył Marcin Radzewicz, natomiast dla gości Maksymilian Banaszewski.
fot. LUCYNA NENOW / POLSKA PRESS
Tyszanie przed przerwą zaprezentowali się bardzo słabo. Nie potrafili znaleźć pomysłu na sforsowanie dobrze dysponowanej defensywy gości, którzy skupiali się głównie na obronie. Swoich szans szukali w kontratakach, które były dosyć groźne. Już w 14. minucie bliski zdobycia bramki był Przemysław Kita, ale jego strzał minimalnie minął bramkę Florka. Momentami mecz był bardzo podobny do tego sprzed czterech tygodni z Wisłą Puławy. W 30. minucie pierwszy strzał na bramkę Misztala oddał rozczarowujący dziś Robert Dymowski, uderzenie było jednak bardzo niedokładne. Chwilę później ładnym rajdem popisał się Mączyński, ale jego strzał zablokowali obrońcy. W 39. minucie goście wyszli na prowadzenie. Po błędzie tyskiej obrony do piłki doszedł Maksymilian Banaszewski i pewnym strzałem otworzył wynik spotkania. Gospodarze próbowali jeszcze odpowiedzieć, ale nie stworzyli już żadnych okazji i na przerwę zeszli z jednobramkową stratą.
Druga połowa była o wiele ciekawsza. "Trójkolorowi" ruszyli do odrobienia strat z dwójką dublerów: Dudą i Szczęsnym, którzy rozruszali zespół. Już w 48. minucie dobrą okazję miał Łukasz Grzeszczyk, piłka jednak zatrzymała się na bocznej siatce. Pruszkowianom zależało na wybiciu rywali z rytmu, starali się jak najdłużej utrzymywać przy piłce i wymuszać faule przy każdej nadarzającej się okazji. Po 60. minucie GKS zaczął wyraźnie dominować na placu gry. W 64. minucie świetną piłkę w pole karne posłał Szczęsny, ale Misztal był na posterunku. Chwilę później groźny strzał z około 18 metrów oddał Mateusz Bukowiec, piłka odbita jeszcze od obrońców Znicza wylądowała poza boiskiem. W 73. minucie starania gospodarzy w końcu przyniosły zamierzony efekt. Marcin Radzewicz pewnym strzałem pokonał swojego byłego kolegę z drużyny, zdobywając przy tym drugiego gola w tym sezonie.
Strzelona bramka ożywiła miejscowych kibiców, którzy głośnym dopingiem zagrzewali swoich ulubieńców do dalszej walki. Bramka Radzewicza sprawiła, że mecz zaczął się od nowa. Jednym i drugim bardzo zależało na odniesieniu zwycięstwa. W 82. minucie groźny strzał z rzutu wolnego oddał Wiśniewski, piłka jednak poszybowała tuż nad bramką. W odpowiedzi kilka minut później świetną szansę miał Grzeszczyk, ale fatalnie spudłował. Końcówka meczu to dominacja tyszan, którym nie udało się jednak przechylić szali zwycięstwa na swoją korzyść.
GKS Tychy - Znicz Pruszków 1:1 (0:1)
Bramki: Marcin Radzewicz 73' - Maksymilian Banaszewski 39'
GKS: 12. Paweł Florek - 19. Tomasz Górkiewicz, 9. Tomasz Boczek, 27. Daniel Tanżyna, 28. Mateusz Mączyński - 18. Dawid Błanik (46', 16. Daniel Duda), 4. Mateusz Bukowiec, 31. Michał Glanowski (61', 6. Mariusz Zganiacz), 14. Robert Dymowski (46', 7. Damian Szczęsny), 21. Marcin Radzewicz - 8. Łukasz Grzeszczyk
Znicz: 1. Piotr Misztal - 4. Andrzej Niewulis, 8. Arkadiusz Jędrych, 14. Maciej Mysiak, 3. Michał Kucharski - 17. Mateusz Stryjewski, 6. Michał Danilczyk (88', 5. Grzegorz Janiszewski), 10. Maciej Machalski, 7. Maksymilian Banaszewski, 18. Paweł Kaczmarek (79', 19. Marcin Rackiewicz) - 9. Przemysław Kita (81', 20. Bartosz Wiśniewski)
Żółte kartki: Bukowiec, Dymowski, Górkiewicz, Mączyński - Kucharski, Stryjewski
Sędziował: Kornel Paszkiewicz (Wrocław)
Widzów: 7761