menu

Dolcan Ząbki - Termalica LIVE! "Królowie remisów" podejmują faworyta do awansu

14 marca 2015, 00:16 | Konrad Kryczka

To jeden z najciekawiej zapowiadających się meczów tej serii spotkań 1. ligi. Dolcan zaliczył przed tygodniem świetne otwarcie wiosny i już pod wodzą nowego trenera, Dariusza Dźwigały, rozbił na wyjeździe Miedź 3:0. O kolejne punkty nie będzie łatwo, ponieważ do podwarszawskiej miejscowości przyjeżdża Termalica, która od początku rozgrywek przewodzi pierwszoligowej stawce i liczy na awans do Ekstraklasy.

Jak powszechnie wiadomo, łatwo jest coś najpierw schrzanić, niż to później naprawić. W kategoriach piłkarskich można powiedzieć raczej, że łatwiej najpierw się skompromitować, przegrywając ze słabeuszem, aniżeli tydzień później wygrać z gigantem futbolu, rehabilitując się za wcześniejszą wtopę. Ten problem w łagodniejszej wersji dotyka Dolcan Ząbki. Drużyna spod Warszawy niczego spektakularnie nie schrzaniła, ale też niczym szczególnym się nie popisała, chyba że ciągłymi remisami. Stąd też dość szybko nadano tej drużynie przydomek „królowe remisów”. To łatka, która przykleiła się do Dolcanu jesienią i teraz będzie potrzeba wiele czasu, żeby ją odkleić. Najlepszym sposobem na przybliżenie się do tego celu będzie wygrana na własnym stadionie. Z takiej ząbkowanie cieszyli się po raz ostatni w… sierpniu, kiedy ograli u siebie Miedź Legnica. Od tamtej pory pod Warszawą Dolcan tylko remisował, często doprowadzając do irytacji swoich kibiców.

O przełamanie na własnym obiekcie zawodnikom Dariusza Dźwigały może być jednak niezwykle trudno. Sama drużyna jest w gazie – tydzień temu efektownie pokonała Miedź 3:0, co mogło rozbudzić nadzieje wśród kibiców. Problem jest jednak inny, to dzisiejsi rywale, czyli Termalica Bruk-Bet Nieciecza. Zespół Piotra Mandrysza zasiadł w fotelu lidera po pierwszej kolejce i ani myśli go oddać. Obecnie wyprzedziło go Zagłębie, ale tylko dlatego, że rozegrało już swój mecz w tej kolejce. Niecieczanom wystarczy remis, aby ponownie znaleźć się na szczycie. W ubiegłym tygodniu Termalica potwierdziła swoje ekstraklasowe aspiracje, skromnie wygrywając na wyjeździe z GKS-em Katowice (1:0). Warto jednak pamiętać o tym, że już od końcówki pierwszej połowy zespół Mandrysza musiał grać w osłabieniu po tym, jak drugą żółtą kartkę obejrzał Dariusz Jarecki.

Wspomniany zawodnik nie przyjedzie zresztą do Ząbek, ponieważ były to dla niego trzecie oraz czwarte napomnienie w bieżącym sezonie ligowym. Z kolei w Dolcanie nie mają zmartwień związanych z absencjami kartkowymi. Co więcej, do dyspozycji Dźwigały będzie dwóch piłkarzy, którzy nie mogli zagrać w poprzedniej kolejce. Są nimi stoper Piotr Klepczarek, który wraca po pauzie spowodowanej zebraniem czterech żółtych kartek i defensywny pomocnik Adrian Łuszkiewicz (jest wypożyczony z Miedzi i nie mógł zagrać przeciwko temu klubowi).

Bez względu na wystawione składy celem każdej z drużyn będzie komplet punktów. Zapewne goście, choć walczą o awans, daliby radę przełknąć również remis, który umożliwiałby im powrót na szczyt tabeli. W końcu Dolcan na własnym obiekcie jeszcze nie przegrał. Jak jednak wiadomo, kolejny remis byłby nie w smak gospodarzom, którzy chcą odkleić od siebie łatkę królów remisów. Nie ma zatem rozwiązania korzystnego dla obu zespołów. Jakiś wynik, który zadowoli tylko jedną ze stron, musi jednak paść. Ale jak będzie wyglądał końcowy rezultat, przekonamy się dopiero około 17. Jesienne spotkanie między oboma zespołami zakończyło się remisem 1:1, a bramki zdobywali Szymon Matuszek (Dolcan) oraz Jakub Czerwiński (Termalica).


Polecamy