menu

Dawid Kort: Nie ma co pompować balon. Skupmy się na pracy

26 sierpnia 2018, 01:46 | Bartosz Karcz

Dawidowi Kortowi świetnie zrobiły przenosiny z Pogoni Szczecin do Wisły Kraków. To pod Wawelem ten pomocnik odzyskał radość z gry i szybko stał się jednym z podstawowym zawodników „Białej Gwiazdy”. W sobotni wieczór rozegrał kolejne bardzo dobre spotkanie. Miał udział przy wszystkich trzech bramkach, jakie Wisła strzeliła Górnikowi Zabrze. – Cieszę się, że zacząłem grać na poważnie w piłkę, bo grałem w III-ligowych rezerwach. To jest pozytyw. Podoba mi się w Krakowie i w Wiśle. Gram na troszkę innej pozycji niż moja nominalna pozycja. Ten styl jest taki, że mogę grać trochę niżej – mówi Dawid Kort.


fot. Wojciech Matusik

– Musimy iść teraz za ciosem. Pracować dalej, tak jak pracujemy, albo i mocniej, żeby podtrzymać taki styl i taką skuteczność w następnym spotkaniu – tłumaczył z kolei po ostatnim gwizdku meczu z Górnikiem piłkarz Wisły.

Choć Wisła nie rozpoczęła może spotkania z Górnikiem najlepiej, to szybko przejęła inicjatywę i strzeliła dwie bramki, które ustawiły już dalszy przebieg gry. – Nie chcę powiedzieć, że przetrzymaliśmy początek, bo nie było aż tak strasznie – uśmiecha się Kort. – Dobrze, że skończyliśmy to spotkanie ze zdobyczą punktową. To jest najważniejsze.

Pierwszy gol padł po wymianie wielu podań, ale jednym z najważniejszych było przerzucenie piłki przed Korta do Rafała Pietrzaka. Później ten rozegrał ją z Martinem Kostalem, a wszystko skończyło się w bramce Górnika. – Tak staramy się grać od początku sezonu i myślę, że nam to fajnie wychodzi. Oby tak dalej – mówi pomocnik „Białej Gwiazdy”.

Tak grająca Wisła rozbudzi zapewne apetyty kibiców na wysokie miejsce w tabeli. Kort tonuje jednak nastroje: – Najgorsze byłoby teraz, żeby dziennikarze, kibice pompowali sztuczny balon. My skupiamy się na pracy, na każdym kolejnym spotkaniu. To jest nasz cel.

Tutaj znajdziesz więcej informacji o Wiśle Kraków

Follow @sportmalopolska

Sportowy24.pl w Małopolsce


Autor Bartosz Karcz


Polecamy