menu

Daniel Łukasik z Lechii Gdańsk: Polska liga słaba? Tu nie gra się łatwo [rozmowa]

30 listopada 2017, 09:49 | Paweł Stankiewicz

Daniel Łukasik, pomocnik Lechii Gdańsk, wraca do spotkania z Cracovią, mówi o grze biało-zielonych i piątkowym meczu ze Śląskiem Wrocław.


fot. Piotr Hukało

Po meczu w Krakowie byłeś bardzo zdenerwowany. Już ochłonąłeś?
Byłem zdenerwowany, bo przegraliśmy mecz. Do tego sytuacja, która - moim zdaniem - nie była klarowna do podyktowania rzutu karnego, no i straciliśmy punkt.

Jesteś zły na VAR?
Widziałem już różne opinie po meczu w Krakowie. VAR jest dobry, ale zależy, kto jak go interpretuje. Wcześniej było zagranie piłki ręką. Widziałem wypowiedź sędziego po tym meczu, że to było dotknięcie piłki ręką, ale nie zagranie. Możemy zatem wrócić do meczu w Niecieczy, gdzie w ostatnich minutach też był podyktowany rzut karny przeciwko nam, kiedy Marco dotknął piłki ręką.

Wygraliście dwa mecze z rzędu, w tym derby. Spotkanie w Krakowie podcięło wam skrzydła?
Myślę, że nie. Nie ma co ukrywać, że zagraliśmy słabiej. Prowadziliśmy mecz i szkoda, że w końcówce nie zagraliśmy trochę mądrzej. Były też sytuacje, gdzie przy lepszym rozegraniu piłki mogliśmy podwyższyć wynik. Każdy z nas jest świadomy, że w Krakowie nie powinniśmy przegrać. Jednak nie ma co za długo tego rozpamiętywać i już koncentrujemy się na meczu ze Śląskiem.

Lechia ma bardzo doświadczony zespół. To dlaczego tak łatwo potraficie się pogubić?
Też się nad tym zastanawiałem. Fizycznie nie wyglądaliśmy tak dobrze jak w poprzednich meczach, nie było takiej agresji. Nie byliśmy tak dobrze zorganizowani w grze obronnej, która zaczynała się już od napastników. Doświadczenie jest przydatne, ale na boisku trzeba dać z siebie maksimum. Nawet jakby się wzięło piłkarzy z czołowych lig, ale ze średnich zespołów, to w Polsce grałoby im się ciężko. Mówimy, że nasza liga jest słaba, że nie ma polskich drużyn w pucharach, ale tu nie gra się łatwo. Drużyny się bronią i jak Arka czy Cracovia szukają autów, stałych fragmentów gry. Mamy jednak swoje doświadczenie i powinniśmy wygrać w Krakowie.

Czujecie presję, że przewaga nad strefą spadkową nie jest duża?
Tak samo jest ze stratą do górnej części. Wiadomo, że w tym sezonie podziału punktów nie będzie, ale tabela jest spłaszczona. Czołówka ligi może trochę odjechała, ale to jest piłka nożna i wszystko jest możliwe.

Musicie odrabiać straty, więc jedno zwycięstwo nic nie da. Potrzebujecie serii...
Ostatnie nasze mecze były całkiem dobre i myślę, że grą nawiążemy do spotkań z Arką i Wisłą, a nie do tego ostatniego z Cracovią. W przyszłość nie ma co za bardzo wybiegać. Najważniejsze są najbliższe mecze i żeby do końca roku zdobyć jak najwięcej punktów.

Śląsk was postraszył wygraną nad Zagłębiem?
Nie. Znam trochę trenera Jana Urbana i wiem, że lubi stawiać na młodzież. Z Zagłębiem na przykład zagrał młody obrońca (Konrad Poprawa - przyp. aut.) i my ślę, że z nami też zagra. Oglądałem mecz i nie było tak, że mieli mnóstwo sytuacji. To był wyrównany mecz i Zagłębie też miało okazje bramkowe. Zapowiada się fajny mecz, bo oba zespoły będą chciały grać w piłkę. Musimy za wszelką cenę go wygrać. Uważam, że przed nami dwa fajne mecze - ze Śląskiem i Górnikiem.

TOP Sportowy 24: Zobacz hity internetu


Polecamy