menu

III liga. Mizia poprowadził Trzebinię do boju przeciwko Cosmosowi Nowataniec [ZDJĘCIA]

22 kwietnia 2017, 22:22 | Jerzy Zaborski

W pojedynku beniaminków grupy południowo-wschodniej III ligi piłkarskiej, rozegranym w Trzebini, miejscowy MKS pokonał Cosmos Nowotaniec. To był szlagier w dole tabeli, a więc jego stawka była podwójna.

[b]Marek Mizia [/b]strzelił dwa gole dla Trzebini w meczu przeciwko Cosmosowi Nowotaniec.
fot. Fot. Jerzy Zaborski

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.
1 / 17

Goście zaczęli odważnie. Wszak oba zespoły odliczały kolejne porażki. Na boisku widać było trochę niedokładności. Jednak pierwsi stres opanowali trzebinianie.

Już w 15 min z lewej zagrał Marek Mizia, a czający się przed polem bramkowym Mateusz Stanek uderzył piłkę klatką piersiową. Jednak Mateusz Krawczyk nie dał się zaskoczyć.

Chwilę później, z lewej strony zagrał Mariusz Stokłosa, a w polu karnym odnalazł się Mizia, który płaskim strzałem pokonał bramkarza, posyłając futbolówkę do siatki tuż przy słupku. Gola piłkarze zadedykowali trenerowi Maciejowi Antkiewiczowi, który po raz drugi został ojcem. Tym razem urodziła mu się córka Lena.

Wyrównanie padało bardzo szybko. Z rzutu rożnego, z prawej strony, na bliższy słupek zagrał Piotr Laskowski. Paweł Sawczuk nie trafił w piłkę. W dodatku otarła się ona mu od nogi i wpadła do siatki.

Tuż przed przerwą miejscowi mogli odzyskać prowadzenie. W polu karnym Stanek uwolnił się spod opieki dwóch obrońców, znalazł się sam przed Krawczykiem, który popisał się kapitalną interwencją, odbijają piłkę na rzut rożny.

Po zmianie stron Mizia urwał się lewą stroną, wpadł w pole karne, uderzając skutecznie po długim rogu.

Przyjezdni mieli szansę na doprowadzenie do remisu ponownie po stałym fragmencie. To dlatego, że Tomasz Sanok sprowadził do parteru Laskowskiego. Marek Maślejak z 18 metrów mierzył w „okienko” jednak Kacper Szymala wybił piłkę na korner. Po zagraniu z niego minimalnie przestrzelił Kacper Rak (65 min).

Jeszcze Ireneusz Zarzyka z bliska główkował, lecz Szymala był na posterunku (85 min). W odpowiedzi lewą stroną urwał się Łukasz Sochacki. Wpadł w pole karne, mierzył w przeciwny róg, ale nie udało mu się zdobyć gola i trzeba było stracić jeszcze trochę nerwów w oczekiwaniu na końcowy gwizdek.
W doliczonym czasie goście postawili wszystko na jedną kartę. W „szesnastkę” trzebinian, przy kornerze, zapuścił się nawet bramarz gości. Starał się uderzyć piłkę efektowym szczupakiem. Potem nawet próbował dryblować, ale wynik nie uległ już zmianie.

- Musieliśmy zrobić ten krok, czyli wygrać z rywalem z dołu tabeli i najważniejsze, że to zrobiliśmy – powiedział Maciej Antkiewicz, trener trzebinian. - W poczynaniach zawodników widać nerwowość wynikającą z gry pod presją.

- To był dla nas trzeci wyjazdowy mecz i zakończony kolejną porażką. Na pewno z przebiegu gry nie zasłużyliśmy na przegraną. Oba zespoły prezentują podobny poziom. Na początku grały też podobnie, czyli długą piłką – powiedział Grzegorz Żyła, trener Cosmosu.

MKS Trzebinia Siersza – Cosmos Nowotaniec 2:1 (1:1)
Bramki:
1:0 Mizia 22, 1:1 Laskowski 25, 2:1 Mizia 52.

Trzebinia/Siersza: Szymala – Sanok (88 Repa), Ochman, Jagła, Sawczuk – Stokłosa (46 Kowalik), Kalinowski, Gawęcki, Majcherczyk, Mizia (80 Sochacki) – Stanek.

Cosmos: Krawczyk – Krzysztoń, Laskowski, Łeń, Maślejak - Marcin Misiak, Michał Misiak, Pluskowik, Rak – Sobota (43 Natkaniec), Zarzyka.

Sędziowała: Angelika Rosiek (Brzesko). Żółte kartki: Kalinowski – Maślejak. Widzów: 150.


Follow @sportmalopolska


Sportowy24.pl w Małopolsce