menu

Co musi się stać, by Polacy awansowali na Euro? Analizujemy różne warianty

11 października 2019, 15:15 | BG

Po wygranej z Łotwą 3:0 Polacy są już zdecydowanie bliżej do awansu na Mistrzostwa Europy w 2020 roku. Wciąż wydarzyć się może jednak kilka scenariuszy, które trener Jerzy Brzęczek i jego kadra powinni mieć na uwadze.

2019-10-09 ryga konferencja brzeczek glik reprezentacja polski kwalifikacje mistrzostwa europy polska lotwa  fot wojciech wojtkielewicz kurier poranny / gazeta wspolczesna
2019-10-09 ryga konferencja brzeczek glik reprezentacja polski kwalifikacje mistrzostwa europy polska lotwa fot wojciech wojtkielewicz kurier poranny / gazeta wspolczesna
fot. Wojciech Wojtkielewicz

Wariant I - Polacy awansują już w niedzielę

Biało-Czerwoni mogą awansować na Euro już w najbliższą niedziele, jeśli tylko sami uporają się z Macedonią Północną, a w tym samym czasie Austria pokona Słowenię. Wówczas piłkarze Jerzego Brzęczka mieliby 19 puntów na swoim koncie i bezpieczną przewagę nad trzecim zespołem w grupie G, który przy takim założeniu, miałby maksymalnie 11 punktów. 8 punktów różnicy, przy dwóch meczach do końca eliminacji, to wystarczająca przewaga, by w niedziele otwierać szampany na stadionie narodowym.

Wariant II - Polacy spadają z pozycji lidera?

Ta opcja na szczęście nie jest niemożliwa, nawet w przypadku porażki w niedziele. Jeśli Macedonia Północna wywiezie trzy punkty z Warszawy, a Austria wysoko wygra ze Słowenią, to piłkarze Franco Foda zrównają się z Polską, ale jej nie wyprzedzą. W przypadku równej liczby punktów o pozycji w tabeli decyduje bilans bezpośrednich spotkań, który po zwycięstwie 3:0 na wyjeździe i remisie 0:0 u siebie, lepszy mają Biało-Czerwoni.

W czołówce panowałby jednak spory ścisk, bo Polska i Austria miałby po 16 punktów, Macedonia Północna 14, a Słowenia i Izrael, jeśli wygrałby z Łotwą, 11. Takie rezultaty utrzymałyby przy życiu wszystkie zespoły z wyjątkiem Łotwy przed ostatnią serią spotkań.

Wariant III - Ze Słowenią o wszystko?

Jeśli Polacy nie awansują w niedziele, to na kolejnym zgrupowaniu czekają ich pojedynki z Izraelem i Słowenią. Przy założeniu straty punktów z Macedonią Północną w weekend i wygranej Słowenii z Austrią, to piłkarze Matjaža Keka mogą zagrozić nam najbardziej w kontekście awansu. Jan Oblak i spółka mieliby wówczas tylko dwa punkty mniej niż Polacy. Ponadto, w czasie, gdy Biało-Czerwoni zagrają ciężki wyjazdowy mecz w Izraelu, to Słowenia podejmie u siebie Łotwę. Wówczas ostatni mecz eliminacyjny Polska - Słowenia byłby spotkaniem o wszystko.

Z grupy awansują jednak dwie drużyny, więc w kontekście takiego scenariusza ważne byłyby też wyniki Austrii, którą po ewentualnej przegranej ze Słowenią, czeka starcie z Macedonią Północną oraz Łotwą i w obu będzie faworytem. Czarnego scenariusza nie można więc wykluczać.

Wnioski

Pewne jest tylko jedno, że po tej serii spotkań reprezentacja Polski wciąż będzie liderem grupy G. Optymistyczny scenariusz zakłada awans już w ten weekend, a pesymistyczny walkę do końca, w której udział jak równy z równym dalej mogą brać piłkarze Izraela, Macedonii Północnej, Słowenii i Austrii. Przy planowaniu potencjalnych scenariuszy należy mieć na uwadze, że na turniej awansują po dwie drużyny z każdej grupy, a w przypadku równej liczby punktów decyduje bilans bramek w bezpośrednich meczach.


Polecamy