menu

Co dalej z Cionkiem w kadrze? Próbujemy dalej! [ANALIZA]

14 maja 2014, 17:49 | Grzegorz Ignatowski

Gdyby nie Thiago Cionek, o meczu Polski z Niemcami można by powiedzieć tyle, że się odbył. Jednak obecność debiutanta pochodzącego z Brazylii w pierwszym składzie sprawi, że ten mecz będzie pamiętany. Jak zagrał główny bohater? Zdania są podzielone.

Przed meczem w mediach aż huczało od przeróżnych opinii na temat powołania Cionka. Rozgorzała dyskusja, czy nominowanie piłkarzy obcego pochodzenia jest sensowne. Taka sytuacja musiała powodować większą presję na zawodniku II-ligowej Modeny, ale ten z presją poradził sobie znakomicie. Cionek dobrze wszedł w spotkanie, dobrze się ustawiał i w porę interweniował, kiedy była taka potrzeba. Jednym zdaniem - nie spalił się. Ale czy to wystarczy, żeby wystawić pozytywną cenzurkę?

Jaki jest Cionek, każdy widzi. To znaczy widział, kiedy ten zawodnik grał w Jagiellonii, bo od czasu kiedy gra w Modenie, mógł się przecież rozwinąć. I taki był właśnie argument selekcjonera - Cionek się rozwinął. Nieprawda. Patrząc na jego grę z Niemcami można zauważyć, że poza agresją i zdecydowaniem, które były największymi walorami Cionka za czasów gry w Białymstoku, nie pokazał nic, co pozwalałoby wierzyć, że od tego czasu stał się lepszym zawodnikiem. W jego przypadku określenie "surowy technicznie" nie oddaje słabości w tej dziedzinie piłkarskiego abecadła. Zastanawiający jest fakt, że z biegiem czasu Cionek gasł w oczach. Zmęczenie robi swoje, ale piłkarz powinien być przygotowany na grę przez 90 minut na pełnych obrotach. Im dłużej zawodnik Modeny przebywał na boisku, tym częściej zdarzały mu się pomyłki przy ustawianiu się.

Większość dziennikarzy oceniło jednak jego występ pozytywnie. Tylko jak tu właściwie ocenić medialne cenzurki, jeśli według Onetu najlepszym piłkarzem był Paweł Olkowski, którego Piłka Nożna oceniła jako najsłabsze ogniwo linii defensywnej. − Niezły w przeszkadzaniu i wyprzedzaniu rywala, beznadziejny w graniu w piłkę. Popełnił dwa poważne błędy techniczne, po których zrobiło się groźnie pod naszą bramką. Oddał celny strzał... ramieniem, z którym łatwo poradził sobie Zieler − tak oceniał debiutanta serwis 2x45.info. − Obiecujący występ obrońcy włoskiej Modeny. W pierwszej połowie najlepszy z Polaków, aktywny, nieustępliwy, wyprzedzał rywali i uprzedzał ich zanim przyjmowali piłkę. Sporo przechwytów, wybić, w tym jedno ofiarne głową. Na minus wyprowadzanie piłki i kiks w drugiej połowie, który mógł zakończyć się stratą bramki − a tak oceniał środkowego obrońcę portal Sport.pl. Naszym zdaniem Cionek zagrał solidnie w defensywie, choć trzeba przyznać, że rywal nie poddał go zbyt ciężkiej próbie, i beznadziejnie w ofensywie, ale z tego przecież nie świeżo upieczony reprezentant kraju nie jest rozliczany.

Uważam, że Thiago Cionek zasłużył na kolejną szansę. Czego oczekuje się od stopera? Odpowiedzialności i solidności, a tak właśnie zagrał obrońca II-ligowej Modeny − mówił Jakub Kowalewski cytowany przez Przegląd Sportowy.

Czy ten zawodnik jest więc potrzebny reprezentacji? Wydaje się, że podobnymi atutami dysponuje Michał Pazdan i wychowanek Vila Hauer nie jest od niego w niczym lepszy. Ci zawodnicy mogą grać na różnych pozycjach, więc jeden nie musi blokować drugiego. Jednak jeśli Nawałka widzi w Cionku czwartego obrońcę, to może sobie dać spokój już teraz. Jeśli natomiast piłkarz o charakterystyce Cionka jest mu potrzebny ze względu na pewną wizję, bo wierzymy, że selekcjoner takową posiada, to niech próbuje dalej, bowiem wyciąganie daleko idących wniosków po meczu rozegranym w eksperymentalnym zestawieniu z przeciwnikiem, który wystawił drużynę rezerwową, nie może być podstawą do podejmowania wiążących decyzji.


Polecamy