menu

Chelsea - Liverpool LIVE! Starcie gigantów w Premier League

28 grudnia 2013, 23:40 | Marcin Tyc

Zapowiada się jedno z ciekawszych spotkań 19. kolejki Barclays Premier League. Londyńska Chelsea pod wodzą The Special One podejmie na Stamford Bridge rewelacyjny w tym sezonie Liverpool FC.

W swoim przedostatnim meczu na The Emirates Stadium, drużyna Jose Mourinho niewątpliwie osiągnęła swój podstawowy cel, czyli nieprzegranie go. Udało się zdobyć jeden punkt po bezbramkowym remisie. To samo możemy powiedzieć o następnym spotkaniu, czyli meczu ze Swansea, w którym pomimo kilku sytuacji podbramkowych, strzelić udało się tylko raz. Z drugiej strony, drużyna popularnych Łabędzi nie miała wielu okazji do pokonania Petra Cecha.

Jak dotąd grę The Blues w tym sezonie cechuje lekki minimalizm z nutą balansowania na krawędzi korzystnego wyniku. Chelsea oczywiście nie tak dawno w dwóch meczach strzeliła sześć bramek Sunderlandowi oraz Stoke, ale w pierwszym przypadku o zwycięstwie gości zadecydowała jedna bramka, w drugim to Stoke okazało się lepsze od The Blues.

Są tacy, którzy uważają, iż gra Chelsea wynika z kiepskiej dyspozycji napastników. Trójka Torres - Demba Ba - Eto'o strzeliła w tym sezonie tylko pięć goli, a czwartą pozycję jeśli chodzi o ilość strzelonych goli w lidze, Chelsea zawdzięcza przede wszystkim wysiłkom Edena Hazarda, który w klasyfikacji kanadyjskiej (gole i asysty) ma już 11 punktów, co stanowi 1/3 wszystkich bramek londyńczyków.

Inni natomiast uważają Chelsea za najlepiej taktycznie ustawioną drużynę, mając na uwadze przede wszystkim niedawny mecz w derbach Londynu z Kanonierami, w którym The Blues potrafili zatrzymać dobrze spisującego się rywala na ich stadionie, grając trzema pomocnikami odpowiedzialnymi za destrukcję. Jednak czas pokaże, czy Chelsea ma rzeczywiście patent na wszystkie zespoły Premier League, które w tym sezonie preferują otwarty futbol. Pewne wnioski będziemy mogli wyciągnąć również po meczu z Liverpoolem.

Brazylijczyk Ramires w spotkaniu ze Swansea zobaczył swoją piątą żółtą kartkę w sezonie 2013/14 i nie zagra z Liverpoolem, co oznacza, że Mourinho pewnie postawi na duet Lampard - Obi Mikel, a z przodu zagra trzech graczy odpowiedzialnych za tworzenie sytuacji pod bramką rywala. Najciekawsze jest jednak pytanie, czy The Special One zdecyduje się ponownie wstawić do składu Ashley Cole'a, czy też znów jego miejsce zajmie Azpilicueta.

Liverpool przegrał swoje ostatnie spotkanie i był to czwarty przegrany mecz w sezonie, ale ogólnie drużyna Brendana Rodgersa może być zadowolona z tego, jak zaprezentowała się na Etihad Stadium. Żadna ekipa z Premier League nie była w tym sezonie tak bliska wywiezienia punktu z Manchesteru, jak właśnie The Reds. Biorąc pod uwagę błąd sędziowski i odgwizdanie spalonego, którego nie było i postawę drużyny Brendana Rodgersa w drugiej połowie, możemy z pełną odpowiedzialnością stwierdzić, że Liverpool zasłużył na remis i punkt w tym spotkaniu.

Rzadko się zdarza, by na Etihad jednym z bohaterów meczu był Joe Hart, a tak było w czwartek, co świadczy o dobrej postawie Liverpoolu w tym spotkaniu, a jeszcze lepszej bramkarza The Citizens. Spotkanie w Boxing Day było pojedynkiem dwóch być może najładniej i najszybciej grających obecnie drużyn na Wyspach, podczas gdy niedzielne starcie zapowiada się na batalię dwóch drużyn o zupełnie odmiennych celach i priorytetach.

Gospodarze będą próbowali - tak jak to czynili w meczu z Kanonierami - przede wszystkim stłamsić ofensywę Liverpoolu, która opiera się obecnie na znakomitej współpracy pomiędzy trio Coutinho - Sterling - Suarez, wspomaganym przez drugą linię na czele z Hendersonem. Defensywa Liverpoolu ma pewne problemy - Skrtel jest zawodnikiem grającym dość nierówno, potrafi być prawdziwym postrachem przeciwnika, jak i popełnić fatalny błąd. Błąd przytrafił się ostatnio dotąd niemal niezawodnemu Mignoletowi, który powinien zachować się lepiej przy bramce Alvaro Negredo.

Do listy kontuzjowanych zawodników The Reds dołączył Jon Flanagan, który nie zagrał w czwartek z Manchesterem City. Zastąpił go Cissokho, którego pewnie zobaczymy także w niedzielę. Reszta składu nie stanowi dla nikogo zaskoczenia, bo do czasu powrotu Stevena Gerrarda obok Hendersona będą zapewne grali Allen i Lucas Leiva.

Chelsea w tym sezonie nie imponuje nikomu, a tym bardziej swoim kibicom, którzy ostatnio zostali przyzwyczajeni do tego, że ich drużyna gra przeciętnie, ale przy tym zazwyczaj wygrywa i zdobywa trzy punkty. Efektywność jest najważniejsza w grze w lidze, jednocześnie jednak trudno przejść obojętnie wobec spotkań, w których The Blues mają przewagę, a nie potrafią jej wykorzystać czyli strzelić gola. Co innego jeśli gra się ze Swansea, wykorzystując jedną sytuację, a przeciwnik nie potrafi odpowiedzieć, co innego jednak, gdy rywalem jest walczący Sunderland, który strzela wyrównującą bramkę pod koniec regulaminowego czasu gry, a zwycięską już w dogrywce. Nieskuteczność może się kiedyś zemścić. To może kosztować tytuł mistrzowski. W czubie tabeli jest bardzo ciasno, lepiej zbierać każdy punkt, bo może potem ich zabraknąć.

W Liverpoolu za to mamy do czynienia z sytuacją zgoła odmienną. Nawet pomimo ostatniej porażki z Manchesterem City, w klubie panuje bardzo dobra atmosfera, drużyna gra dobrze i w końcu w tym sezonie ma szansę na to, by osiągnąć coś więcej niż TOP 4, może nawet w końcu sięgnąć po mistrzostwo. Wysokie aspiracje The Reds będą weryfikowane przez takie mecze jak niedzielny z Chelsea, gdzie nie będzie można zdominować rywali, tak jak zawodników Norwich czy West Ham, a o wyniku zadecyduje przewaga jednej z drużyn w środku pola.

Zwolennicy romantycznej wizji futbolu chcieliby pewnie zwycięstwa The Reds, którzy prezentują się ostatnio bardzo dobrze. Realiści jednak powinni przestrzec, że Chelsea Mourinho to drużyna, która niejednej takiej właśnie drużynie zamykała drzwi do kolejnej rundy pucharowej, czy też często grając po prostu gorzej wygrywała.

Początek spotkania zaplanowano na godzinę 17:00. Z tego miejsca zapraszamy serdecznie na relację LIVE w Ekstraklasa.net.


Polecamy