menu

Zespoły z naszego regionu walczyły o punkty w 20. kolejce trzeciej ligi

23 marca 2019, 21:14 | Marcin Puka

W 20. kolejce trzeciej ligi grupy IV pozostałe zespoły z naszego regionu (o Motorze Lublin i Wiśle Puławy piszemy w oddzielnych tekstach) nie odniosły zwycięstwa. Swoje mecze zremisowały Podlasie Biała Podlaska, Stal Kraśnik, Chełmianka i Avia Świdnik. Z boiska pokonani schodzili piłkarze Orląt Radzyń Podlaski.


fot. avia-swidnik.pl

Orlęta Radzyń Podlaski po niezłej rundzie jesiennej, w rewanżach na razie zawodzą. Podopieczni Rafała Borysiuka w trzech pierwszych wiosennych starciach nie zdobyli nawet punktu i ani razu nie skierowali piłki do siatki rywali. Kibice z regionu, a szczególnie walczących o awans Motoru Lublin i Wisły Puławy, liczyli, że przełamią się oni w starciu z ekipą zajmującą pierwsze miejsce w tabeli. Niestety w sobotę (23 marca) biało-zieloni ulegli u siebie Stali Rzeszów aż 0:5.

Lider tabeli w Radzyniu Podlaskim pokazał swoją moc. Już w pierwszej akcji meczu objął prowadzenie, a Krzysztofa Stężałę pokonał znany z występów w wyższych ligach, zimowy nabytek ekipy z Podkarpacia, Grzegorz Goncerz. W 21. min. było 0:2 po trafieniu Błażeja Cyferta. Po zmianie stron przyjezdni jeszcze trzykrotnie kierowali piłkę do siatki Orląt i odnieśli trzecie z rzędu zwycięstwo w rundzie rewanżowej.

Radzynianie muszą zacząć punktować, ponieważ ich sytuacja się pogarsza i wcale, co niedawno wydawało się oczywiste, nie mogą być pewni pozostania w gronie trzecioligowców.

31 marca (niedziela, godz. 15.30) Orlęta na wyjeździe w derbach regionu zmierzą się z Chełmianką.

Orlęta Radzyń Podlaski - Stal Rzeszów 0:5 (0:2)
Bramki: Goncerz 1, 60, Cyfert 21, 85, Reiman 71
Orlęta: Stężała - Szymala, Kursa, Gałązka (76 Ilczuk), Kot, Wojczuk, Rycaj (67 Zaremba), Korolczuk, Kiczuk, Panufnik, Barciak (61 Kalita)
Stal: Otczenaszenko - Głowacki, Kostkowski, Cyfert, Trznadel, Szeliga (70 Ligienza), Reiman, Ceglarz (72 Jarecki), Sierant (67 Kobusiński), Nawrot (80 Olejarka), Goncerz (74 Zagdański)
Żółta kartka: Kot
Sędziował: Piotr Kozłowski (Lublin)

Avia Świdnik wciąż bez zwycięstwa w tym roku. W 20. kolejce spotkań żółto-niebiescy zremisowali u siebie 2:2 z KSZO Ostrowiec Świętokrzyski, mimo, że to oni dwukrotnie prowadzili. Ekipa z Lubelszczyzny musi w końcu zacząć wygrywać, a przed kolejną taką możliwością stanie 30 marca (sobota, godz. 15). O triumf będzie jej szalenie trudno, ponieważ zmierzy się w Rzeszowie z liderem tabeli, Stalą.

Starcie z KSZO ułożyło się dla Avii znakomicie. W 2. min. piłkę do własnej bramki skierował Włodzimierz Puton. Za chwilę mógł być remis, ale świetnie interweniował Adrian Wójcicki. Jednak w 24. min. bramkarz miejscowych popełnił błąd i Michał Grunt skierował piłkę do siatki. Wynik mógł zmienić Przemysław Dwórzyński, ale spudłował z kilku metrów. Po zmianie stron znów Avia szybko zdobyła bramkę za sprawą Piotra Prędoty. Wynik spotkania ustalił Damian Mężyk.

Avia Świdnik - KSZO 1929 Ostrowiec Świętokrzyski 2:2 (1:1)
Bramki: Puton 2 samobójcza, Prędota 48 - Grunt 24, Mężyk 54
Avia: Wójcicki - Orzędowski, Dwórzyński, Kuliga, Kołodziej, Głaz (79 Koczon), Wójcik, Mroczek, Maluga (64 Białek), Dziedzic, Prędota (73 Darmochwał)
KSZO: Pietrasik – D. Cheba, Kardas, Mężyk, P. Cheba, Łokieć (66 Jedlikowski), Puton, Burzyński (85 Sarwicki), Smuczyński, Kapsa, Grunt (79 Rogozińśki)
Żółte kartki: Maluga, Kuliga, Wójcik - D. Cheba
Czerwona kartka: D. Cheba 83 za drugą żółtą kartkę
Sędziował: Mateusz Warzocha (Rzeszów)

Podlasie Biała Podlaska zanotowała bardzo dobry start w rundzie wiosennej. Zespół prowadzony przez Przemysława Sałańskiego wygrał dwa pierwsze spotkania i opuścił strefę spadkową. Jednak dzisiaj podzielił się w Piszczacu punktami z także walczącym o uniknięcie degradacji, Sokołem Sieniawa. Spotkanie zakończyło się bezbramkowym remisem.

- Wiedzieliśmy, że czeka nas ciężkie spotkanie i takie było. To wbrew pozorom był trudny, a nawet najtrudniejszy mecz wiosną - mówi Sałański. - Chcieliśmy potwierdzić, że dobry początek rundy rewanżowej nie był przypadkiem. I mój zespół obronił się jeśli chodzi o grę defensywną. Ogólnie był to brzydki mecz, w którym dużo było chaosu i walki. Obydwie ekipy nie stworzyły sobie stuprocentowych sytuacji do strzelenia goli. Mimo wszystko jestem zadowolony z postawy chłopaków. Szanujemy ten punkt i już skupiamy się na kolejnej potyczce - dodaje trener Podlasia.

A ta czeka jego podopiecznych już 31 marca (godz. 15), kiedy to zmierzą się oni w derbach w Kraśniku ze Stalą.

Podlasie Biała Podlaska - Sokół Sieniawa 0:0
Podlasie: Wrzosek - Renkowski, Chyła, Konaszewski, Leśniak (65 Komar), Andrzejuk, Tkaczuk (87 Martynek), Dmowski, Kaznocha (71 Nieścieruk), Kosieradzki, Syryjczyk (76 Chmielewski)
Sokół: Korziewirz - Padiasek, Skała (77 Ochał), Drelich, Borda (72 Kardyś), Kapuściński, Purcha, Kądziołka (64 Lis), Surmiak, Brocki (90 Wilusz), Nalepka (64 Jędryas)
Żółte kartki: Komar - Purcha, Kapuściński
Sędziował: Łukasz Szczołko (Lublin)

Wciąż na pierwszą wygraną w rundzie wiosennej czeka Chełmianka. Podopieczni Artura Bożyka w Skawinie bezbramkowo zremisowali z zespołem Wiślan Jaśkowice.

- Mecz rozgrywany był w trudnych warunkach, na nierównym boisku - mówi Bożyk. - To było spotkanie błędów technicznych. Cieszy determinacja mojego zespołu w końcówce, kiedy to mieliśmy optyczną przewagę. Mieliśmy trzy dobre sytuacje do strzelenia bramki, ale na takiej murawie decydował przypadek. I ten element sprawił, że nie zdobyliśmy gola. Z drugiej strony mogliśmy się w tych sytuacjach zachować trochę lepiej. Przeciwnik zagrażał nam przede wszystkim po bardzo dobrze egzekwowanych długich wybiciach piłki z autu. Uważam, że potyczka zakończyła się sprawiedliwym remisem.

Wiślanie Jaśkowice - Chełmianka 0:0
Chełmianka: Osuch – Kursa, J. Niewęgłowski, Chodziutko, Koszel (66 Pioś), Uliczny, Czułowski, Kwiatkowski (46 Kotowicz), Kocoł (80 Aftyka), Zawiślak, Szpak (65 Efir)
Żółte kartki dla Chełmianki: Kursa, Kotowicz, Koszel, Zawiślak, Efir
Sędziował: Jakub Moskal (Kielce)

Tylko punkt i aż punkt ze starcia z ostatnim zespołem tabeli przywieźli piłkarze Stali Kraśnik. Drużyna z Lubelszczyzny bezbramkowo zremisowała w Daleszycach ze Spartakusem. Gospodarze zagrali bardzo ambitnie, ponieważ walczą o utrzymanie.
Przyjezdni stworzyli sobie kilka bardzo dobrych sytuacji do strzelenia goli, ale zawodzili pod bramką przeciwnika. Między innymi Rafał Król nie wykorzystał rzutu karnego, a jego brat, Kamil posłał piłkę w poprzeczkę.

Spartakus Daleszyce - Stal Kraśnik 0:0
Spartakus: Pietras - Kokosza 5, Bednarski (82 Kaleta), Cedro, M. Zawadzki, Ostrowski (70 Maciejski), Jeziorski, Bogacz (46 Kukiełka), Ł. Zawadzki, Brożyna (78 Sitarz), Sot
Stal: Ciołek - Mazurek, Kudriawcew, Pietroń, Świech, Szewc, R. Król, Skrzyński (78 Michalak), Welman (84 Koneczny), K. Król, Drozd (46. Partyka)
Żółte kartki: Sot - Skrzyński, Mazurek
Sędziował: Artur Szelc (Krosno)


Polecamy