Wiosna w CLJ U17 z Pogonią i FASE. Zwycięstwo derbowe z dedykacją dla kolegi [ZDJĘCIA]
Juniorzy młodsi Pogoni Szczecin pokonali FASE Szczecin w 1. kolejce wiosennych rozgrywek CLJ U17.
fot. Sebastian Wołosz
fot. Sebastian Wołosz
fot. Sebastian Wołosz
fot. Sebastian Wołosz
fot. Sebastian Wołosz
fot. Sebastian Wołosz
fot. Sebastian Wołosz
fot. Sebastian Wołosz
fot. Sebastian Wołosz
fot. Sebastian Wołosz
fot. Sebastian Wołosz
fot. Sebastian Wołosz
fot. Sebastian Wołosz
fot. Sebastian Wołosz
fot. Sebastian Wołosz
fot. Sebastian Wołosz
fot. Sebastian Wołosz
fot. Sebastian Wołosz
fot. Sebastian Wołosz
fot. Sebastian Wołosz
fot. Sebastian Wołosz
fot. Sebastian Wołosz
fot. Sebastian Wołosz
fot. Sebastian Wołosz
fot. Sebastian Wołosz
fot. Sebastian Wołosz
fot. Sebastian Wołosz
fot. Sebastian Wołosz
- Pierwszy mecz to zawsze loteria, tym bardziej w derbowym meczu. Staraliśmy się powalczyć, ale nie zawsze wszystko wychodzi. Pogoń wygrała w pełni zasłużenie, bo przeważała przez cały mecz. My mieliśmy kilka dobrych momentów – podsumował Robert Dymkowski, trener FASE.
- Z wyniku jesteśmy zadowoleni, z gry… nie wyglądało to źle. Dobrze podchodziliśmy pod pole karne przeciwnika, ale brakowało kropki nad „i” - stwierdził Tomasz Bielecki, opiekun Pogoni.
Zwycięskiego gola już na początku spotkania zdobył Junior Radziński. Później Pogoń przeważała – wyglądała lepiej przygotowana fizycznie, pewniejsza siebie. FASE próbowało się odgryzać, ale też nie miało pomysłu na złamanie młodych Portowców.
- Kontrolowaliśmy mecz, stwarzaliśmy sytuacje, ale nie zamienialiśmy tego na bramki. I w końcówce rywal miał dwa stałe fragmenty gry pod naszym polem karnym i pachniało bramką – mówił Bielecki. - Liga jest dla mnie nowa, ale szybko się nauczyłem, że koncentracja musi być do końca.
Mecz był o tyle ważnym wydarzeniem, że o ile w zespole FASE zimą nie doszło do istotnych zmian, to w Pogoni było małe trzęsienie ziemi. Część chłopców za brak profesjonalnego podejścia do klubowego regulaminu musiała pożegnać się z akademią. Nowy jest też trener.
- Część zawodników nie dostosowała się do wymogów, jakie akademia stawia przed zawodnikami i musiała opuścić nasze struktury. Szatnia została oczyszczona, a moim pierwszym zadaniem było scalić chłopaków w jedność. Po drodze mieliśmy kilka innych przykrości jak np. złamana noga Emila Jędraszaka w ostatnim dniu obozu. Po miesiącu naszej pracy, łącznie z panią psycholog, to chyba się udało. Dzisiejsze zwycięstwo chcemy zadedykować właśnie Emilowi – powiedział szkoleniowiec Pogoni U17.
Przed szczecińskimi zespołami jeszcze 13 spotkań, które wyłonią mistrza grupy. Tylko najlepsza ekipa będzie grać o medale.
- Już wcześniej mówiłem, że naszym celem jest utrzymanie. Gramy w najsilniejszej grupie CLJ U17, więc musimy realnie oceniać nasze możliwości – zaznacza Robert Dymkowski.
- Nie mamy w akademii presji na wynik. Koncentrujemy się na tym, by stworzyć najlepsze warunki dla chłopaków, by ci trafiali do pierwszego zespołu. Nie mam narzuconego wynikowego podejścia, ale skoro jesteśmy topową akademią, to też poniżej pewnego poziomu nie możemy schodzić - zapewnia Tomasz Bielecki.