Sławomir Kłos: Brak rozgrywek to będzie smutne wspomnienie w mojej pamięci
Piłka nożna. Najwięcej stracą chłopcy ponieważ nie trenują z drużyną i nie grają - a to ich rozwija najbardziej - mówi Sławomir Kłos, dyrektor ds. sportowych Football Academy School of Excellence (FASE) Szczecin.
fot. Materiały FASE Szczecin
Rozgrywki młodzieżowe cierpią jak futbol dorosłych. Na wszystkich poziomach ligi są zawieszone, a szanse, że będą dokończone są – obiektywnie – małe. Pocieszeniem jest fakt, że już wkrótce (jak epidemia koronawirusa stopniowo będzie ustępować) młodzież będzie mogła powrócić do treningów – na początku w małych grupach, a później w pełnych składach.
Gdyby zależało to od Pana - sezon w rozgrywkach juniorskich i seniorskich dograłby Pan do końca, choćby w ograniczonym zakresie, czy trzeba go oficjalnie zakończyć i szykować się na start nowego?
Sławomir Kłos: Kocham futbol. Z utęsknieniem czekam na moment, gdy będę mógł wybiec na zieloną murawę. Nie chciałbym mówić o tym co byłoby lepsze. Obecnie rozgrywamy bardzo ważny mecz a naszym przeciwnikiem jest wirus i zwycięstwo w tym spotkaniu jest priorytetem. Dla wszystkich jest to bardzo trudny moment i nie zazdroszczę ludziom, na których spadła odpowiedzialność zarządzania krajem. Ufam im i wierzę, że gdy będzie odpowiedni na to czas wrócimy do swoich obowiązków na normalnych zasadach.
Bardzo szybko akademia FASE zamknęła swoje bursy, treningi, obiekty - natrafiacie na jakieś nieprzewidziane problemy z kontaktem ze swoimi podopiecznymi czy też w warunkach domowych realizujecie swoje treningi?
Wraz z rozporządzeniem ministerstw o zamknięciu placówek oświatowych musieliśmy przejść na nauczanie zdalne. Placówka edukacyjna Leonarda Piwoni, przy którym mieści się Szkoła Mistrzostwa Sportowego FASE jest przystosowana do takiej pracy i nauczyciele oraz uczniowie nie mają problemów z trybem online. Lekcje odbywają się normalnie i stoją na wysokim poziomie merytorycznym, dzięki technologii wprowadzonej kilka lat temu. Dbamy również o naszych zawodników pod kątem sportowym. Każdy zawodnik codziennie otrzymuje od nas plan motoryczno-techniczny, wykład online na tematy związane z taktyką, techniką, motoryką oraz mentalnością, a także trenerzy organizują video-konferencje dla całych drużyn. Osobiście dodatkowo wysyłam moim zawodnikom z U12 (rocznik 2008) analizy indywidualne i wspólnie je omawiamy.
Czy dużo możecie stracić, jeśli rozgrywki Centralnej Ligi Juniorów zostaną zakończone? FASE miało dwa zespoły w CLJ, więc była okazja pokazać się w kraju.
Zawsze staram się patrzeć na daną sytuację przez pryzmat dobra zawodnika. Najwięcej stracą chłopcy ponieważ nie trenują z drużyną i nie grają - a to ich rozwija najbardziej. Piłka młodzieżowa to przede wszystkim radość i pasja. Brak rozgrywek to będzie smutne wspomnienie w mojej pamięci. Liczę na to, że nowy sezon rozpocznie się w naturalnych warunkach i wszyscy razem będziemy mogli przeżywać podwójnie te piękne chwile.
Jeszcze przed epidemią udało się Wam przeprowadzić Dni Próby, czyli nabór do akademii. I była to pierwsza selekcja pod okiem trenerów Sportingu Lizbona z którym niedawno nawiązaliście ścisłą współpracę. Czy szkoleniowcy z Portugalii mieli duży wpływ na Wasze decyzje czy jedynie doradzali i dopiero w kolejnych naborach "narzucą" swoje oczekiwania?
Przede wszystkim mieliśmy ogromne szczęście, że udało nam się zorganizować Dni Próby FASE kilka dni przed epidemią. Dzięki temu jesteśmy spokojni o kolejne lata, jeżeli chodzi o dobór zawodników. Naszym zadaniem jest edukacja, szkolenie, promocja i wytransferowanie za granicę jak największej ilość zawodników. Bez odpowiedniej selekcji byłoby to niemożliwe. Ze względu na to, że od kwietnia dwóch trenerów Sportingu Lizbona miało u nas rozpocząć stałą pracę w ramach umowy, nasi przyjaciele z Portugalii brali czynny udział w naborach i pomagali w organizacji oraz doborze graczy. Posiadamy swój klucz, którym się kierujemy przy rekrutacji, ale jesteśmy również otwarci na opinie innych i z przyjemnością wymienialiśmy się zebranymi informacjami na temat zawodników. To były owocne dni.
Czy epidemia mocno zakłóciła Wasze funkcjonowanie - ewentualne wyjazdy na turnieje (krajowe, międzynarodowe), testy zagraniczne?
Zawodnicy FASE testy w innych klubach odbywają w okresie letnim oraz zimowym, więc udało nam się wszystko co mieliśmy w planie zrealizować. Natomiast przepadło wiele dawno zaplanowanych wyjazdów na spotkania towarzyskie z mocnymi rywalami. Młodsze roczniki miały w terminarzu po minimum dwa silnie obsadzone turnieje, gdzie zaproszone były również topowe marki z całego kraju i Europy.
W poprzednim roku FASE podpisywało kontrakty z najbardziej zdolnymi chłopakami. Czy nadal akademia będzie to praktykować i co jest tego głównym założeniem?
Tworząc nasz projekt założyliśmy sobie, że chcemy oferować zawodnikom i ich rodzicom produkt kompletny. I od 1 sierpnia 2017 posiadamy również własną agencję managerską "Football Academy Management”, która specjalizuje się w opiece nad rozwojem kariery sportowej. Nasi najzdolniejsi uczniowie po osiągnięciu odpowiedniego wieku otrzymują dwie propozycje: podpisanie umowy managerskiej oraz kontrakt profesjonalny z FASE. Naszym podopiecznym zapewniamy pełne spektrum obsługi (m.in. promocja zawodnika, wyjazdy na testy) i opieki w kwestiach transferowych i kontraktowych. Pomagamy także w organizacji życia pozasportowego, tak by nasi zawodnicy mogli skupić się na rzeczy dla nich najważniejszej – grze w piłkę nożną.
Czy któryś z chłopców był szykowany pod letni wyjazd, co teraz jest już tematem zamkniętym bądź mocno niepewnym?
Z bardzo ciekawych transferów to dwóch uczniów miało trafić do topowych akademii w Europie. Ze względu na sytuację nie chciałbym zdradzać szczegółów. Umówimy się na rozmowę, gdy transfery zostaną sfinalizowane. (uśmiech)
W czasie przymusowej przerwy prowadziliście cykl konferencji ze szkoleniowcami z innych akademii w kraju czy sportowcami. Jakie wnioski dla Was i czy trudno było namówić rywali na taką współpracę?
Jestem bardzo zbudowany tym, co obecnie dzieje się w świecie trenerskim. Wszyscy są bardzo pomocni i chętni do współpracy. Sam kilkakrotnie prowadziłem szkolenia dla różnych organizacji lub klubów i wiem, że nam trenerom jest to teraz bardzo potrzebne, aby normalnie funkcjonować. Gościliśmy na wewnętrznych szkoleniach wiele barwnych i cenionych osobistości pracujących na najwyższym poziomie rozgrywkowym oraz młodzieżowym. I dodam, że każda konferencja przeradzała się w kilkugodzinną rozmowę na temat piłki i to było w tym najpiękniejsze.
Rozmawiał Jakub Lisowski