menu

Regionalny Puchar Polski. -Brakuje nam takiego trofeum. Może teraz go zdobędziemy - mówi Zbigniew Kolera, prezes Czarnych Połaniec

31 marca 2019, 21:00 | Dorota Kułaga

Trzecioligowy zespół Czarnych Połaniec jeszcze nigdy nie wygrał rywalizacji w regionalnym Pucharze Polski. -Mam nadzieję, że stanie się to w tym sezonie. Takiego trofeum brakuje nam do kolekcji - mówi Zbigniew Kolera, prezes klubu.

Zbigniew Kolera, prezes Czarnych Połaniec, ma nadzieję, że w tym sezonie jego klub po raz pierwszy triumfuje w Regionalnym Pucharze Polski.
fot. Zdjęcia Dorota Kułaga/Krzysztof Krogulec

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.
1 / 39

W 1/8 Regionalnego Pucharu Polski Czarni Połaniec wygrali z Neptunem Końskie 2:1 po bramkach Mateusza Załuckiego z rzutu karnego w 35 minucie i Damiana Skiby w 77 minucie. Dzięki tej wygranej podopieczni Piotra Mazurkiewicza awansowali do 1/4 finału. Zmierzą się w nim z GKS Rudki, który występuje w klasie okręgowej, a mecz odbędzie się 3 kwietnia.

-Przeszliśmy Neptun, mam nadzieję, że GKS tez pokonamy. W tym roku powiedzieliśmy sobie w szatni, że spróbujemy powalczyć o ten cel. Brakuje nam takiego pucharu w gablocie. Przydałby się. Fajnie by to wyglądało. Poza tym jest wartościowa nagroda dla klubu, dla drużyny. Są wysokie nagrody pieniężne. Korzyść byłaby podwójna dla zawodników – prestiżowa, bo wygraliby Regionalny Puchar Polski i finansowa, bo mieliby nagrodę do podziału - mówi Zbigniew Kolera, prezes Czarnych.

On też miałby ogromną satysfakcję, bo po raz pierwszy fetowałby zdobycie tego trofeum. A trzeba przyznać, że Zbigniew Kolera jest jak mało kto zasłużony dla klubu z Połańca. Związany jest z nim od lat, w różnej roli. Wszystko wie o zespole, nic dziwnego, że zawodnicy z sympatią mówią o nim "chodząca encyklopedia Czarnych".

Jak trafił do tego klubu? W bloku mieszkałem z trenerem juniorów młodszych Jurkiem Majewskim. Był moim sąsiadem. Wciągnął mnie na kierownika drużyny juniorów, później zostałem kierownikiem drużyny seniorów. Trenerzy się zmieniali, a ja jestem (śmiech). Przez pewien czas byłem kierownikiem klubu, a od czerwca 2016 roku jestem na najwyższym stanowisku - prezesa. Mam co wspominać z tych lat spędzonych w klubie - dodaje.

Mile wspomina piłkarzy, którzy grali w Czarnych, a było ich kilkuset. - Z niektórymi nadal mam bliski kontakt, mimo że już od dawna nie grają. Wystarczy wymienić takich piłkarzy jak Grzesiu Dobrasiewicz, czy Daniel Młynarczyk. To są zawodnicy, których cały czas mam w sercu. A jeśli chodzi o trenerów, to najmilej wspominam nieżyjącego Janusza Konefała, który mieszkał w Tarnobrzegu. Bardzo sympatyczny człowiek. Ci zawodnicy, którzy grali pod jego wodzą, tez mieli o nim bardzo dobre zdanie. Nie mogę też zapomnieć o Marku Dąbrowskim, czy Grzesiu Tomeckim, który wywalczył pamiętny awans do trzeciej ligi. Wielu trenerów przewinęło się przez nasz klub - dodaje prezes Zbigniew Kolera.

Wiele wspomnień ma też z rozgrywek Pucharu Polski na szczeblu okręgu. Które pojedynki najbardziej utkwiły mu w pamięci? - Pamiętam mecz, w którym udało nam się dotrzeć do finału na szczeblu wojewódzkim. Spotkanie odbyło się na boisku w Opatowie. Graliśmy z Pogonią Staszów, która była wtedy bardzo mocna. Grała w trzeciej lidze i była w niej wiodącym zespołem, walczyła o awans. Niestety, przegraliśmy 0:2. W staszowskim zespole grali wtedy tacy zawodnicy, jak Dariusz Brytan, Andrzej Kasiak, Jacek Iwanicki, Sławomir Adamus. Na koncie mieli występy w pierwszej i drugiej lidze. Walczyliśmy, ale ulegliśmy faworytowi - wspomina włodarz Czarnych Połaniec.

W pamięci utkwił mu także pojedynek z Alitem Ożarów rozegrany w Połańcu. - Wtedy Alit prowadził znany trener Jacek Zieliński. Alit też miał bardzo mocna ekipę. Była wielka dramaturgia. Odpadliśmy po rzutach karnych. Była niesamowita walka, kontuzje, między innymi naszego bramkarza Sebastiana Kaznochy. Bronił do końca meczu na jednej nodze i z dość poważną kontuzją został odwieziony do szpitala. Walka była "na noże”. Takich spotkań się nie zapomina - podkreśla Zbigniew Kolera.

Ma nadzieję, że chociaż jego drużyna w rundzie wiosennej poniżej oczekiwań spisuje się w trzeciej lidze, to zaistnieje w rozgrywkach regionalnego Pucharu Polski. Kto będzie najgroźniejszym rywalem w walce o to trofeum? - Zeszły sezon pokazał, że są niespodzianki. Faworytem był KSZO 1929 Ostrowiec, a wygrała Wisła Sandomierz. Myślę, że jako obrońca trofeum będzie chciała potwierdzić swoją wyższość i obronić puchar. Tak więc KSZO, Wisła i mam nadzieję, że Czarni pomieszkają szyki faworytom - dodaje Zbigniew Kolera.

REGIONALNY PUCHAR POLSKI w SPORTOWY24.PL

Wszystko o Regionalnym Pucharze Polski - newsy, ciekawostki, wyniki i tabele!



Polecamy