PUKS Maksymilian Gorzów to klub parafialny, a więc dla każdego [WIDEO, ZDJĘCIA]
- Nie chcieliśmy, żeby dzieci i młodzież stały na klatkach czy wisiały na trzepakach, więc utworzyliśmy dla nich klub piłki nożnej – mówi Ryszard Przewłocki, proboszcz parafii p.w. Św. Maksymiliana Marii Kolbego, przy którym w marcu 2007 r. powstał Parafialny Uczniowski Klub Sportowy Maksymilian Gorzów. Ten sam, który w tamtym roku występował w CLJ U-15, a w tym walczył o awans do niej w juniorach do 17 lat.
Ksiądz dodaje, że wybór padł na ośrodek piłkarski, bo… – Lubię piłkę i bardzo się nią interesuję. Będąc klerykiem w seminarium też grałem w piłkę nożną – uśmiecha się duchowny, z którym rozmawialiśmy w trakcie wigilii klubowej.
A ta zorganizowana była pod koniec grudnia od jedenastu lat, a po raz czwarty odbyła się w lokalu przy Domu Studenckim Desant na ul. Piłsudskiego. – To jest już nasza tradycja i nie sposób zakończyć nam roku bez takiej wigilii. Jesteśmy klubem parafialnym i chcemy pielęgnować tę tradycję, która od zarania dziejów jest kultywowana w naszym domach – mówi Krzysztof Gołębiowski, prezes PUKS Maksymilian.
Swój dom znalazł też sam klub. – Dotąd nie mieliśmy własnego boiska. Byliśmy takimi koczownikami. Zaczynaliśmy na hasioku, jakby to powiedzieli Ślązacy, a więc boisku, które było klepiskiem. To była tak zwana Kukuła. Po latach, po porozumieniu z miastem, udało się nam zrobić to boisko. Nasze boisko, bo mamy je użyczone w dzierżawę od miasta. Z tego powodu jesteśmy bardzo szczęśliwi. Udało się nam też zakupić blaszak, w którym od tego roku możemy trzymać sprzęt, ale nadal za szatnie robią samochody trenerów. Liczę w 2019 roku uda postawić się nam taki kontener na szatnię – nie ukrywa Gołębiowski.
Prezes dodaje, że ten miniony rok był dla klubu bardzo udany. – Na wiosnę zdobyliśmy mistrzostwo województwa lubuskiego w kategorii trampkarz, po tym jak wygraliśmy wojewódzką ligę trampkarza. Jesień była jeszcze lepsza, bo w juniorach młodszych co prawda nie udało nam się zdobyć mistrzostwa województwa, ale po znakomitej grze jako beniaminek w tej klasie rozgrywkowej, wywalczyliśmy wicemistrza – przyznaje były piłkarz Stilonu Gorzów, w którego ośrodku trenuje ok. 170 graczy.
A to nie jedyne sukcesy, które odnosili jego podopiecznych, bo w ubiegłych latach było i wicemistrzostwo lubuskiego w orlikach, potem w młodzikach, czy brąz oraz srebro trampkarzy. W obecnej rundzie ligi wojewódzkiej juniora młodszego byli drudzy. – Wyprzedził nas tylko Falubaz Zielona Góra, z którym dwukrotnie zwyciężyliśmy. Jakby więc na to nie patrzeć, byliśmy lepszą drużyną od zespołu, który wygrał ligę i grał bez powodzenia w barażu o CLJ. Sami zgubiliśmy punkty po drodze, tracąc je między innymi z Promieniem Żary, a więc ekipą, która spadła z rozgrywek – stwierdza opiekun siedemnastolatków Marek Batóg.
To on i jego zawodnicy rok temu wywalczyli historyczny awans do CLJ do 15 lat. Teraz trener gorzowian przyznaje, że wejście do elity w wyższej kategorii wiekowej będzie bardziej skomplikowane. – Generalnie to zawsze walczymy o jak najwyższe cele, ale zakładam, że ta nowa liga będzie o wiele trudniejsza – zwraca uwagę Batóg.
Warto wspomnieć, że rozgrywki, tak jak w CLJ, trwają jedną rundę. Po tej zakończonej jesienią, na wiosnę wznawiane są nowe. A zatem pojawia się kolejna nowa szansa na awans. – Wydaje mi się, że bylibyśmy w stanie poradzić sobie w lidze wojewódzkiej i powalczyć o CLJ. Nie mamy słabego zespołu, a każdy indywidualnie potrafi dużo zdziałać na boisku. To drużyna, która nigdy nie odpuszcza i zawsze walczy do końca, więc jest szansa – mówi kapitan juniorskiej ekipy Mateusz Żurawski i od razu dodaje, że rywalizacja w elicie jest jego celem.
CENTRALNA LIGA JUNIORÓW w SPORTOWY24.PL
Wszystko o Centralnej Lidze Juniorów - newsy, ciekawostki, wyniki i tabele!