Martins Ekwueme to człowiek uśmiech, a do tego bardzo dobrze gra w piłkę
Zdobył dwa tytuły mistrza Polski z Wisłą Kraków i Puchar Polski z Legią Warszawa. Jest zawodnikiem z bardzo bogatym piłkarskim CV. Martins Ekwueme dziś jest podporą trzecioligowej Lechii Zielona Góra, z którą w minionym roku sięgnął po regionalny Fortuna Puchar Polski. - Jak byłem młodym zawodnikiem, to wiadomo, że chciałem wszystko wygrywać, ligę, mistrzostwo Polski, Puchar Polski. I to mi się udało, więc jestem zadowolony z tego, co osiągnąłem – mówi pochodzący z Nigerii piłkarz.
[polecane]20765161, 20755431[/polecane]
Przyjechał do Polski... na wakacje
Martins Nnabugwu Ekwueme przyjechał do Polski 20 lat temu. Jako 15-letni chłopak wybrał się tu… na wakacje w odwiedziny do brata Emmanuela, znanego wówczas w naszym kraju piłkarza, przyszłego reprezentanta Nigerii. - Nie przyjechałem grać, tylko na wakacje. Mieliśmy przerwę w szkole, odwiedziłem Emmanuela. Akurat zdobywał mistrzostwo Polski z Polonią Warszawa – opowiadał Martins Ekwueme serwisowi Weszlo.com. - Trenowałem dla zabawy z chłopakami z Agrykoli Warszawa, tam zobaczył mnie świętej pamięci menedżer Ryszard Starzyński i powiedział, że ma dla mnie klub. Wyjechanie do Europy, żeby grać w piłkę, to marzenie każdego chłopaka w Nigerii. Moi rodzice zapytali mnie: jak ja to widzę. Czy ja tego chcę. Chciałem, a w Polsce był Emmanuel, więc nie byłbym tam sam. Przyjechałem, było lato. Pogoda dopisywała. Ale nie wiedziałem, że później będzie tak zimno. Szok. Największym był jednak śnieg. Jak go pierwszy raz zobaczyłem… kurczę, to było niesamowite.
[przycisk_galeria]
[polecane]20573126, 20984523[/polecane]
Mistrzostwo z Wisłą trenera Kasperczaka
Martins Ekwueme przygodę z polską piłką rozpoczął od gry w trzecioligowym Jeziorku Iława. Bardzo szybko trafił jednak do rezerw Polonii Warszawa, niedługo po tym trenował już z pierwszą drużyną, w której grał jego brat. W ekstraklasie zadebiutował w wieku niespełna 17 lat, w spotkaniu z Wisłą Kraków. Niebawem wylądował w prowadzonej przez trenera Henryka Kasperczaka ekipie „Białej Gwiazdy”, z którą – w sezonach 2003/04 i 2004/05 – zdobył mistrzostwo Polski. W żadnym klubie jednak nie zagrzał miejsca na długo, podróżował nie tylko po Polsce. W sezonie 2007/08 z Legią Warszawa wywalczył Puchar Polski, ale po latach mówił, że gra w stołecznym klubie to nie był jego najlepszy wybór. Przede wszystkim dlatego, że trener Jan Urban częściej stawiał na innych piłkarzy. Później w ekstraklasie grał jeszcze w Zagłębiu Lubin. W sumie w najwyższej klasie rozgrywek, jako obrońca, zaliczył 78 meczów, w których zdobył dwa gole.
Od 2016 roku szczęśliwy polski obywatel
W Lubinie zakotwiczył na stałe, założył rodzinę, ma dwie córki i syna. Piłkarskich podróży jednak nie zaprzestał, bo grał też w Zawiszy Bydgoszcz, Flocie Świnoujście, LZS Piętrówka, Górniku Polkowice, w Indiach i na Cyprze. W 2016 roku otrzymał polskie obywatelstwo. – Byłem szczęśliwy, bo przecież od wielu lat mieszkałem już w Polsce. Moje dzieci uczą się tutaj, to nasz dom – mówił Martins Ekwueme.
[przycisk_galeria]
Bo Lechia Zielona Góra lubi grać ofensywną piłkę
W Zielonej Górze Martins Ekwueme po raz pierwszy grał w sezonach 2016/17 i 2017/18, później zdecydował się na grę w drużynie z Polkowic. – Ale nawet, jak tam grał, to cały czas byliśmy w kontakcie, dlatego można powiedzieć, że jest to swój chłopak – powiedział Andrzej Sawicki, trener Lechii Zielona Góra, która postanowiła ponownie namówić Martinsa do gry latem 2020 roku. - Lechia lubi grać ofensywną piłkę, a mi się to podoba – mówił piłkarz. - Nie była to łatwa decyzja, ale stwierdziłem, że będzie to dla mnie i mojej rodziny najlepsze.
[polecane]20313841, 20328487[/polecane]
Dołączył, żeby dodać jakości drużynie
[cyt]- Jego atuty to doświadczenie, jakość piłkarska – powiedział Andrzej Sawicki. - W strefach, gdzie rywal jest blisko, potrafi przytrzymać i rozegrać piłkę, celnie ją zagrać w środkowych rejonach boiska. To jest niezwykle ważne. Kolejny atut to asekuracja i obrona. Dołączył do nas, żeby dodać jakości drużynie, cieszę się, że w końcówce rundy jesiennej osiągnął swój dobry poziom i wnosi do naszej gry to, na co liczyliśmy. W samych superlatywach mogę mówić o jego podejściu do obowiązków, profesjonalizmie, charakterze. Jest bardzo pozytywną postacią. „Toluś” to jest człowiek uśmiech, człowiek dusza. Myślę, że w każdym zespole, w którym grał był osobą bardzo lubianą.
[/cyt]
[przycisk_galeria]
Jestem zadowolony z tego, co osiągnąłem
Martins Ekwueme na treningi i mecze dojeżdża z Lubina, ale mówi o sobie, że jest zielonogórzaninem. - Bardzo dobrze czuję się w Zielonej Górze, jestem w Lechii po raz drugi, w zasadzie niewiele się zmieniło od tamtej pory, skład jest niemal taki sam – stwierdził 35-letni zawodnik. - Teraz gram tyle, na ile mi zdrowie pozwala, a cieszę się z tego, że jestem zdrowy. O czym ja mogą jeszcze marzyć? Jak byłem młodym zawodnikiem, to wiadomo, że chciałem wszystko wygrywać, ligę, mistrzostwo Polski, Puchar Polski. I to mi się udało, więc jestem zadowolony z tego, co osiągnąłem. Z dużą radością wspominam tamte czasy, zdobycie mistrzostwa Polski z Wisłą Kraków oraz Pucharu i Superpucharu Polski z Legią Warszawa. Do tej pory cieszę się, że mogłem sięgnąć po takie sukcesy. To było dawno temu, ale wciąż dobrze to pamiętam, bo tylko raz udało mi się zdobyć Puchar Polski, oprócz zwycięstwa w regionalnych rozgrywkach z Lechią Zielona Góra.
[polecane]20777691, 21072323[/polecane]
[promo]1367;1;Polub nas na fb[/promo]