Mariusz Rumak: Cieszymy się, że trzy punkty zostają w Opolu
Bardzo dobrze piłkarski rok w Opolu rozpoczęli przedstawiciele Odry. Nasz zespół pokonał wyżej notowaną Chojniczankę Chojnice 3-0.
- Wiedzieliśmy, że to starcie nie będzie łatwe, bo rywale mają w swoich szeregach wielu dobrych piłkarzy z przeszłością ekstraklasową, w dodatku fajnie rozpoczęła rundę - nie krył trener opolan Mariusz Rumak. - Pierwsze minuty były trochę bojaźliwe. Serce i zaangażowanie to jedno, ale trzeba jeszcze czasem zimnej głowy i jakości. Nie dokonywaliśmy takich wyborów, jakich powinniśmy, dlatego w pierwszej połowie nie stworzyliśmy wielu sytuacji. Trochę przeszkadzał nam też wiatr, bo graliśmy dłuższym podaniem, zamiast niżej - tak, jak sobie zakładaliśmy - obrazował sytuację nasz szkoleniowiec.
- Po rozmowie w przerwie i kilku korektach udało się wypracować trochę sytuacji. Piłkarze je wykorzystali. Cieszymy się, że trzy punkty zostają w Opolu, a przede wszystkim z tego, że udało się zagrać na zero z tyłu; tak, jak miało to miejsce w okresie przygotowawczym. To duży plus - przyznawał Rumak, choć martwiły go urazy dwóch jego podopiecznych: Patryka Janasika i Marcina Urynowicza. - Te urazy wróciły, szczególnie tego pierwszego. Mam nadzieję, że szybko dojdzie do zdrowia, bo to ważny dla nas piłkarz. Jego dobra forma da nam dużo jakości.
W zupełnie innych nastrojach, czemu nie ma się dziwić, był jego vis a vis w ekipie przeciwnika.
- Nie byliśmy sobą, źle weszliśmy w mecz, a Odra od samego początku była od nas bardziej zdeterminowana - komentował Maciej Bartoszek. - Mieliśmy też problemy piłkarskie. To pewnie wynikało z szybkiej, agresywnej gry gospodarzy. Można by powiedzieć, że w tym spotkaniu, na tym boisku, przeszkadzało nam wszystko. Wynik jest z pewnością za wysoki. Nie chcę umniejszać zdobyczy bramkowej gospodarzom, ale myślę, że ponieśliśmy zbyt surową karę.