menu

Juniorzy Pogoni Szczecin wracają po złoto

15 czerwca 2017, 09:00 | Sebastian Szczytkowski

Pogoń Szczecin awansowała po raz trzeci do strefy medalowej Centralnej Ligi Juniorów. W czwartek i niedzielę półfinał.


fot.

Centralna Liga Juniorów zastąpiła Młodą Ekstraklasę w 2013 roku. Już w pierwszym sezonie Pogoń Szczecin była w półfinale i przegrała z Cracovią w konkursie rzutów karnych. Rok temu łzy polały się po finale z Legią Warszawa, który stołeczna drużyna wygrała przy Twardowskiego, pomimo porażki u siebie.

Pogoń wraca w nowym składzie, ale ponownie mocna, z tym samym trenerem Pawłem Crettim, żeby zdobyć mistrzostwo zgodnie z hasłem "do trzech razy sztuka".

W czwartek początek półfinału z UKS SMS Łódź. Pierwsze spotkanie o godzinie 18 w mieście włókniarzy. Rewanż w niedzielę o godzinie 16 w Szczecinie.

Pogoń była najlepsza w sezonie zasadniczym w grupie zachodniej, a łodzianie zafiniszowali tylko za Legią Warszawa we wschodniej.

- Nie myślę w kategoriach, że SMS Łódź jest lepszym przeciwnikiem niż Legia - podkreśla Cretti. - Siła naszego rywala polega na tym, że gra zawsze najsilniejszym składem. Nie ma drużyny seniorów, więc nie rotuje piłkarzami. Szkoli na wysokim poziomie, ma dobrego trenera. Widzę w łodzianach siłę. W sezonie zasadniczym wytrzymali presję Jagiellonii, której spodziewałem się w półfinale.

W drugiej parze zmierzą się młodzi piłkarze Lecha Poznań i Legii Warszawa.

- Zaczynamy swój dwumecz na wyjeździe, kończymy u siebie, czyli odwrotnie niż w minionym roku. Teoretycznie jest to lepszy układ, aczkolwiek my mamy dwie podróże, a nasz przeciwnik będzie mieć jedną - dodaje Cretti.

Pogoń wyprzedziła wszystkich w grupie zachodniej. W rundzie wiosennej odniosła 11 zwycięstw, tylko w dwóch meczach zgubiła punkty. Przez cały sezon zasadniczy strzeliła 90 goli, a straciła 31. Najlepszym snajperem był Aron Stasiak.

- Aron na przestrzeni roku dojrzał - zapewnia Cretti. - To przekłada się na liczby. Robiliśmy wszystko, aby tak się stało, ale z głową. Rozmawiałem z nim przed sezonem. On wiedział, że zespół pomoże mu w zdobyciu korony króla strzelców, ale nie to jest najważniejsze.

Ponad 900 minut w rundzie wiosennej zagrali również Gracjan Kuśmierek, Szymon Waleński, Sebastian Nagel, Fabian Pach i Stanisław Wawrzynowicz.

Na liście nie ma młodzieżowców, którzy pukają do pierwszego zespołu: Sebastiana Kowalczyka, Marcina Listkowskiego czy Rafała Maćkowskiego. Cretti nie chce nagle wzywać posiłków na półfinał. Rezerwy Pogoni grają w III lidze, a część piłkarzy odpoczywa przed treningami z Maciejem Skorżą.

- Ci chłopcy muszą odpocząć. Priorytetem jest ich dobro, a później medale. W tej grupie, w której aktualnie trenujemy, również damy sobie radę, bo to także są wartościowi piłkarze - puentuje szkoleniowiec.