Juniorzy Pogoni Szczecin grają o złoto. "Emocje jak przy narodzinach dziecka"
Młodzi piłkarze Pogoni Szczecin rozpoczną w niedzielę finał Centralnej Ligi Juniorów z Legią Warszawa. To dla nastolatków duże emocje.
fot. Sebastian Wołosz
Pogoń Szczecin dostała się do decydującej fazy rozgrywek po zajęciu 2. miejsca w sezonie zasadniczym i zwycięstwie w półfinale z Jagiellonią Białystok. Po raz ostatni juniorzy Pogoni zdobyli mistrzostwo 30 lat temu.
- Przeżywamy wiele intensywnych emocji w naszych głowach i sercach. Wcześniej podobne pamiętam przy porodzie mojego syna - wspomina Paweł Cretti, trener zespołu.
- Przed nami finał, czyli święto. Nosimy herb Pogoni z radością i chcemy wygrać dla naszego klubu coś ważnego po 30 latach.
Rywalem Pogoni będzie Legia Warszawa, która wyeliminowała w półfinale Lecha Poznań. Przed wyjazdem do stolicy Polski trener Cretti, a także piłkarze Patryk Adamczuk i Sebastian Kowalczyk spotkali się z dziennikarzami.
- Pierwsza konferencja w moim życiu, więc stres był większy niż przed maturą. Możemy obiecać, że na boisku nie zabraknie nam zaangażowania i woli walki. Już zamknęliśmy usta tym, którzy nie dawali nam szans - powiedział Adamczuk.
Młodzi piłkarze zbierają wiele przeżyć i doświadczeń. W Białymstoku grali przy 3000 kibiców Jagiellonii. Teraz wystąpią na stadionie Legii Warszawa, a rewanż będzie na płycie głównej przy Twardowskiego. Ponadto ze stolicy Polski wrócą samolotem.
- To duży ukłon ze strony klubu. Na pewno pomoże nam to zregenerować siły przed rewanżem w Szczecinie. Zapachniało Ekstraklasą, a inicjatywa jest dla nas pomocna. Jesteśmy bardzo wdzięczni, że klub tak świetnie to organizuje - zaznacza Sebastian Kowalczyk.
I dodaje: - Wiemy, jak ważne są nadchodzące mecze dla całego klubu. Mam przyjemność pierwszy raz grać w takim. Nie zabraknie nam ambicji. Udowodnimy, że w Polsce liczy się nie tylko Legia i Lech. Na pewno nie boimy się naszego przeciwnika.
Pierwszy mecz finałowy zaplanowano na niedzielę o godzinie 20 w Warszawie. Rewanż w Szczecinie w środę o godzinie 18.