Jacek Magiera po porażce z Sankt Gallen: To był cyrk. W bezczelny sposób pozbawiono nas gry w Europie
PIŁKA NOŻNA. Śląsk Wrocław pokonał Sankt Gallen 3:2 w rewanżowym spotkaniu 3. rundy eliminacji Ligi Konferencji, ale ostatecznie odpadł z dalszej rywalizacji (porażka 3:4 w dwumeczu). Piłkarze WKS-u obejrzeli trzy czerwone kartki, a mecz obfitował w wiele kontrowersyjnych decyzji sędziów. – W bezczelny sposób pozbawiono nas gry w Europie – nie gryzł się w język trener Śląska Jacek Magiera.
fot. PAP/Maciej Kulczyński
W doliczonym czasie gry Rafał Leszczyński obronił strzał Willema Geubbelsa, lecz za szybko opuścił linię bramkową i arbitrzy zarządzili powtórkę. W drugiej próbie zawodnik Sankt Gallen już się nie pomylił. Na boisku mieliśmy awanturę za awanturą, piłkarze skakali sobie do gardeł, a kartki sypały się jedna po drugiej.
[polecany]26669401[/polecany]
– Dużo się działo. Myślę, że gdyby Rafał obronił drugiego karnego, to byśmy trzeci raz strzelali, potem czwarty, piąty i tak dalej. Byłem po meczu z jednym z chłopców u sędziów. Wypchnął mnie za drzwi i nimi trzasnął. Sędzia nie panował nad emocjami. Drużyna pokazała charakter, strzeliła cztery gole, ale jeden nieuznany. Aleks Petkov i Arnau Ortiz byli trafieni w nogę przy swoich sytuacjach. Były podstawy, żeby podyktować rzuty karne. Jak już arbiter wiedział, że nie podejmie decyzji o karnym, to nie ma prawa dać drugiej kartki. Awans dla Śląska to niewyobrażalne pieniądze. Zostaliśmy tego pozbawieni nie w rywalizacji sportowej – mówił na konferencji prasowej trener Śląska Jacek Magiera.
W 67. minucie boisko z kontuzją opuścił Piotr Samiec-Talar. – Nie wiem, jaki jest jego stan. Kulał, trzeba było go znieść. Ma opatrywaną nogę. Wszystko wskazuje na to, że nie będzie do grania – wytłumaczył szkoleniowiec WKS-u, podkreślając, że Samca-Talara zabraknie w niedzielnym ligowym meczu z Koroną Kielce.
[polecany]26669437[/polecany]
To spotkanie zaplanowano na niedzielę (godz. 14:45) na Tarczyński Arenie. – Nie zgodziłbym się, że nie trzeba dodatkowej motywacji. Gramy w niedzielę, oczekiwania po tym meczu będą ogromne. To nie będzie tak, że zawodnicy pójdą spać o godzinie 1. Ten mecz będzie długo w nas siedział. Niepotrzebne rzeczy trzeba wyrzucać z głowy. Mówię o tym często. To nie są jednak śmieci, to jest coś wielkiego. Pozbawiono nas w sposób bezczelny gry w Europie – nie gryzł się w język Magiera.