Centralna Liga Juniorów U17: TOP 54 Biała Podlaska wygrał w Lublinie z BKS
Juniorzy BKS Lublin wciąż nie mogą się przełamać w meczach na własnym boisku, natomiast piłkarze TOP 54 z Białej Podlaski odnieśli czwarte z rzędu zwycięstwo w Centralnej Lidze Juniorów U17.
Spotkanie na bocznym boisku Areny Lublin jeszcze na dobre się nie rozpoczęło, a Aleksander Olszewski wyprowadził swój zespół na prowadzenie. - Nasze założenia taktyczne na pierwszą połowę były takie, żeby ustawić się mocno w defensywie i próbować kontratakować. Niestety, szybko stracona bramka, bo już w 4. minucie, mocno ustawiła to spotkanie – przyznaje Marcin Zając, drugie trener BKS Lublin.
Drużyna TOP 54 nie zadowoliła się skromnym prowadzeniem i wciąż z dużym animuszem nacierała na bramkę gospodarzy. Nie minął kwadrans, a po faulu w polu karnym sędzia wskazał na jedenasty metr. Do piłki podszedł Mateusz Golba i pewnym strzałem podwyższył wynik.
Do końca pierwszej połowy cały czas przeważali goście, którzy dłużej utrzymywali się przy piłce, grali z większym spokojem i częściej gościli pod bramką przeciwnika. Efektem tej przewagi była bramka Filipa Szabaciuk.
- Mecz bardzo dobrze się dla nas rozpoczął. Szybko strzeliliśmy bramkę, za chwilę prowadziliśmy 2:0 i na pewno grało nam się dużo bardziej komfortowo – ocenił Kamil Bartoszuk, drugie trener TOP 54.
Na drugą połowę gospodarze wyszli w zmienionym ustawieniu. Natomiast pewni swego juniorzy z Białej Podlaskiej oddali nieco pole gry rywalowi i lublinianie zaczęli odważniej atakować.
- Pierwsze fragmenty drugiej połowy były trochę przez nas przespane, bo chyba poczuliśmy się zbyt pewnie. Ale zdobyliśmy czwartą bramkę i pokazaliśmy, że jesteśmy na dobrej drodze, aby walczyć o najwyższe cele w tej lidze – uważa Kamil Bartoszuka.
Gospodarze najlepszą okazję mieli w 66. minucie. Po dośrodkowaniu piłka trafiła pod nogi Michała Pawelca, który mógł z najbliższej okazji skierować futbolówkę do siatki. Młody piłkarz jednak się pomylił. - W drugiej odsłonie zagraliśmy zupełnie inny mecz. Wyszliśmy trochę odważniej. Na plus były zmiany. Michał miał szansę strzelić do pustej bramki, ale nie trafił – mówi Marcin Zając.
Mimo niepowodzenia drugi trener BKS Lublin wierzy, że w kolejnych spotkaniach jego zespół zacznie punktować. - Walczymy dalej. Zaczyna się runda rewanżowa i musimy zacząć punktować. Wszystko weryfikuje bowiem tabela, a my jesteśmy na dnie. Przede wszystkim mamy na zero wszystkie mecze u siebie, więc musimy zacząć wygrywać na swoim stadionie. Zespół nabiera doświadczenia. W drugiej połowie grała większość chłopaków z młodszego rocznika 2004 i widzieliśmy całkiem inny obraz meczu. Do spotkania podeszliśmy pełni optymizmu, próbowaliśmy kontrować, ale szybko stracona bramka sprowadziła nas do parteru – podsumował szkoleniowiec BKS.
Piłkarze TOP 54 po czwartej wygranej z rzędu mają na koncie 13 punktów i są wiceliderem tabeli grupy D. - Nasza gra naprawdę wygląda dobrze. Aczkolwiek zawsze może być lepiej. Idziemy jednak w dobrym kierunku – uważa Kamil Bartoszuk z Białej Podlaskiej.
BKS Lublin – TOP 54 Biała Podlaska 0:4 (0:3)
Bramki: Olszewski, Golba (k), Szabaciuk, Mierzwiński
BKS: Jakub Gosik – Maciej Misiurek, Hubert Iwaniak, Jakub Kozak, Paweł Figura, Jan Wójcik, Natan Małunow, Igor Pytka, Mateusz Karwowski, Bartłomiej Piwnicki, Marcin Giza; rezerwowi: Adam Maciąg, Kamil Szabłowski, Michał Pawelec, Dawid Sąsiadek, Jakub Bednarczyk, Szymon Cyrankiewicz. Trener: Zbigniew Wójcik
TOP 54: Wiktor Krasowski – Igor Chalimoniuk, Karol Warda, Erwin Bahonko, Norbert Ramotowski, Mateusz Golba, Mateusz Dybowski, Adrian Opolski, Jakub Rożen, Aleksander Olszewski, Filip Szabaciuk; rezerwowi: Eryk Kowalewicz, Maciej Kurowski, Gabriel Mierzwiński, Filip Kulikowski, Bartosz Buraczewski, Hubert Sweklej, Bartłomiej Hodun. Trener: Tomasz Buraczewski