Centralna Liga Juniorów U-17: Zbliżają się do półmetka wiosny
Rozgrywki CLJ U-17 zbliżają się do półmetka rundy wiosennej. Po niej lider każdej z czterech grup znajdzie się w grze o tytuł mistrza juniorów młodszych.
fot. Wojciech Wojtkielewicz
W grupie A (Łódzkie, Mazowieckie, Warmińsko-Mazurskie, Podlaskie) po sześciu kolejkach rundy wiosennej tabeli przewodzi drużyna AKS SMS Łódź. Na 18 możliwych punktów uzbierała aż 16 – tylko z MOSP-em Białystok nie potrafiła zwyciężyć (0:0). Reszta meczów kończyła się rutynowymi zwycięstwami. Pogrom też się zdarzył – w prestiżowym spotkaniu z Legią Warszawa juniorzy młodsi z Łodzi wbili sześć goli i nie stracili przy tym ani jednego. Znakomity występ zaliczył wtedy Patryk Moskiewicz. Po jego uderzeniach bramkarz cztery razy wyciągał piłkę z siatki.
Wbrew pozorom także dobrze grający AKS SMS Łódź czuje na plecach oddech innego rywala. Naciska bowiem Jagiellonia Białystok, z którą udało się wygrać 2:1 po mocnym początku drugiej odsłony (gole w 49 i 52 minucie). "Pszczółki" tracą do lidera cztery punkty, lecz mają jeden mecz więcej do rozegrania – wyjazdowy z Legią. Trenera Wojciecha Kobeszkę cieszy, że jego podopieczni w 6. kolejce przeciwko UKS SMS Łódź (1:0) potrafili zagrać dwie równe połowy, o co przedtem było trudno.
W grupie A bez zwycięstw pozostaje natomiast druga białostocka drużyna – MOSP. Na przełamanie czeka też UKS SMS Łódź oraz zamykający tabelę Znicz Pruszków. Legia jest w środku stawki z ledwie 7 punktami na koncie. Trzeci ŁKS Łódź wysłał niedawno aż sześciu piłkarzy na mecz rezerw w klasie okręgowej. Chłopcy stanęli na wysokości zadania, bo zespół nie bez ich udziału wygrał na wyjeździe z Górnikiem Łęczyca 4:0.
W przypadku grupy B (Pomorskie, Kujawsko-Pomorskie, Wielkopolskie, Zachodniopomorskie) tylko jedna drużyna wyraźnie odstaje od reszty i jest nim Bałtyk Koszalin, który... przegrał wszystkie spotkania, notując bilans bramkowy 3-19. W tabeli z 13 punktami prowadzi wprawdzie Arka Gdynia, lecz w przeciwieństwie do Pogoni Szczecin czy Lecha Poznań rozegrała nie cztery spotkania a sześć. W rundzie wiosennej na gdynian sposób znalazła jedynie Lechia Gdańsk, wygrywając w Sopocie 2:1. Tej drużyny też nie wolno skreślać, ponieważ z 10 punktami jest trzecia i ma jeden do odrobienia – z Pogonią. Jak na zawołanie strzela Piotr Gryszkiewicz. Piłkarz z rocznika 2001 jesienią zdobył 11 bramek. Wiosną dołożył do nich 3 kolejne.
Runda jesienna w grupie B padła łupem zawodników Lecha Poznań, którzy potrafili wygrać 10 z 14 spotkań. Wiosną wiedzie im się w kratkę – po 4 rozegranych meczach mają ledwie 7 punktów. Lepszy dorobek osiągnęła druga w tabeli Pogoń, która uzbierał o 5 punktów więcej. W ostatniej kolejce w Szczecinie doszło do bratobójczego pojedynku, bowiem rywalem juniorów młodszych byli rówieśnicy z Akademii. Zadecydowała bramka Mateusza Rościszewskiego z 72 minuty.
Czy zmienił nam się faworyt grupy C (Dolnośląskie, Opolskie, Lubuskie, Śląskie)? Otóż nie. Pozostaje nim mistrz jesieni – Zagłębie Lubin. "Miedziowi" na razie są dość oszczędni w zdobywaniu bramek (bilans 9-6 po 6 meczach przy 72-10 w 14 spotkaniach jesieni), ale ich przewaga nie podlega dyskusji; dotąd tylko raz powinęła im się noga. Rozpracowali ich chłopcy z Ruchu Chorzów, wygrywając 6:1. Znakomity występ zaliczył wówczas reprezentant Polski, Mateusz Bogusz. Pomocnik "Niebieskich" cztery razy trafił do siatki. Jesienią Ruch był drugi, tracąc do Zagłębia 9 punktów. Niemal na półmetku wiosny strata jest mniejsza, bo wynosi 5 punktów. Może uda się ją odrobić 28 kwietnia, gdy lubinianie zawitają na jedno z boisk w kompleksie Kresy. Aspiracje do zwycięstwa w grupie C zgłasza również Śląsk Wrocław. Zajmuje pozycję wicelidera z 13 punktami na koncie. Po 3 gole strzelili już Aleksander Paluszek, Marcin Szpakowski oraz Piotr Samiec-Talar.
Ciekawie rozwija się sytuacja w grupie D (Lubelskie, Małopolskie, Świętokrzyskie, Podkarpackie). Pozycję lidera po 6 kolejkach zajmuje drużyna, która po jesieni awansowała z ligi wojewódzkiej – Resovia Rzeszów. Podopieczni Szymona Duszy zaliczyli 5 zwycięstw i szczycą się dorobkiem bramkowym 15-8. Każdy mecz tej drużyny to spora dawka emocji. W wyjazdowym spotkaniu z Koroną Kielce mimo prowadzenia 4:1 końcówka okazała się niezwykle nerwowa. Skończyło się dość szczęśliwie, bo zwycięstwem 4:3.
W grupie D ustabilizować formę próbuje Korona Kielce, czyli niekwestionowany mistrz z rundy jesiennej (10 zwycięstw w 14 spotkaniach). Po serii trzech wygranych przytrafiły się dwie porażki z rzędów – oprócz Resovii Korona nie znalazła sposobu także na Motor Lublin (0:1). W następnej kolejce podopiecznych Michała Gębury i Marka Graby czeka domowy sprawdzian z drugą w tabeli Cracovią. Przełamać będą chciały się także Karpaty Krosno. To jedyna drużyna w grupie D, która jeszcze nie zaznała smaku zwycięstwa.