Centralna Liga Juniorów U-15. W kiepskim bilansie warto też znaleźć pozytywy
Krótko trwała przygoda z Centralną Ligą Juniorów U-15 drużyny zielonogórskiej Akademii Piłkarskiej Macieja Murawskiego. Zespół nie wygrał ani jednego spotkania i zajął ostatnie (ósme) miejsce w rozgrywkach. Po kilkumiesięcznej grze w CLJ opuścił ten szczebel rozgrywek. Spróbujmy jednak doszukać się pozytywów.
fot. Cezary Konarski
fot. Cezary Konarski
fot. Cezary Konarski
fot. Cezary Konarski
fot. Cezary Konarski
fot. Cezary Konarski
fot. Cezary Konarski
fot. Cezary Konarski
fot. Cezary Konarski
fot. Cezary Konarski
fot. Cezary Konarski
fot. Cezary Konarski
fot. Cezary Konarski
fot. Cezary Konarski
fot. Cezary Konarski
fot. Cezary Konarski
fot. Cezary Konarski
fot. Cezary Konarski
fot. Cezary Konarski
fot. Cezary Konarski
fot. Cezary Konarski
fot. Cezary Konarski
fot. Cezary Konarski
fot. Cezary Konarski
fot. Cezary Konarski
fot. Cezary Konarski
fot. Cezary Konarski
fot. Cezary Konarski
fot. Cezary Konarski
fot. Cezary Konarski
fot. Cezary Konarski
fot. Cezary Konarski
fot. Cezary Konarski
fot. Cezary Konarski
Zielonogórzanom nie udało się wygrać ani jednego meczu, trzy zremisowali, a w jedenastu ze zwycięstw cieszyli się ich rywale. Bilans bramkowy, nieco wstydliwy: 9-46. W statystycznym ujęciu gry chłopaków z APMM można wskazać na to, że kilka razy udało im się zaskoczyć faworyzowanych przeciwników. W czterech spotkaniach zielonogórzanie prowadzili – to można zapisać im na plus. Najbliżej zwycięstwa byli w spotkaniu na własnym boisku z FC Wrocław Academy U.K.S., do szczęścia zabrakło 16 minut.
Kolejny pozytyw: w dwóch meczach - zremisowanych 2:2 - skutecznie odrabiali starty, bo za każdym razem prowadził rywal. I jeszcze jedno: zespół z Zielonej Góry mimo, że zajął ostatnie miejsce w tabeli, nie był najgorszy pod względem straconych bramek. Więcej goli wpuszczali bramkarze Piasta Gliwice i Chrobrego Głogów.
[polecane] 19486483, 19429699, 19431053, 19337059;1; ZOBACZ TEŻ[/polecane]
Pod względem strzelonych bramek zielonogórzanie zostali jednak wyraźnie za rywalami. Zespoły z Gliwic i Głogowa, które zakończyły rozgrywki na miejscach tuż przed nimi zdobyły odpowiednio po 10 i 21 goli więcej. Lista strzelców w APMM wygląda tak: Mateusz Połomka i Jakub Judkowiak – po 2 bramki, Aleksander Sadowski, Piotr Biernach, Kajetan Szubara, Eryk Grzeszyński i Łukasz Tumala – po 1. Nie obyło się bez trafień samobójczych. Jakub Judkowiak i Michał Lewandowski w dwóch meczach znaleźli się w pechowych sytuacjach, gdy rezultat spotkań był bezbramkowy.
Zespół z Zielonej Góry najlepszy bilans miał z ekipą FC Wrocław, oba mecze zremisował (bramki: 2:2). Wrocławianie zajęli czwarte miejsce w rozgrywkach. Trzeci remis „ugrany” został w spotkaniu z Piastem Gliwice (bramki w obu meczach: 3:5). Z pozostałymi drużynami bilans APMM też jest oczywiście niekorzystny, bo więcej punktów już nie było, a bramkowo wyglądało tak: Rozwój Katowice – 0:9, Chrobry Głogów - 1:9, Śląsk Wrocław – 1:9, Zagłębie Lubin – 1:7, Miedź Legnica – 1:5.
Mimo kiepskich wyników trener zielonogórskiej ekipy i zawodnicy, wyciągają pozytywne wnioski z gry w centralnej lidze. - Gra w takim towarzystwie na pewno zaprocentuje – przekonuje Hubert Więckowski, trener w APMM. - Pierwsza część rozgrywek była dla nas słabsza, ale musieliśmy się przestawić na coś zupełnie innego niż rywalizacja regionalna. Druga część w naszym wykonaniu była już lepsza. Nie było tej presji, inaczej wchodziliśmy w mecze, a chłopcy byli swobodniejsi i potrafili pokazywać swoje umiejętności. Mam nadzieję, że szybko do centralnej ligi wrócimy.
- Zostawiliśmy sporo serca na boisku, ale nie ma jakiejś rozpaczy. Oczywiście trochę nam smutno, bo mogliśmy zostać w tej lidze – powiedział obrońca Filip Filipczak. - To jest bardzo fajna liga, dużo się tu nauczyliśmy. Zdecydowanie było ciekawiej niż w rozgrywkach wojewódzkich. Teraz musimy walczyć, by kolejny rocznik dostał się do centralnej ligi.
- Ci sami chłopcy powalczą o awans - dodał Hubert Więckowski. - Jeśli jednak wygrają rywalizację w regionie i zwycięsko przejdą baraże, w centralnej lidze zagra zespół z rocznika 2006, a moja drużyna, już juniorzy młodsi, przejdzie do zielonogórskiej Lechii. Myślę, że dla takich zespołów jak nasz, system w którym gra się dwie rundy, czyli jesień-wiosna byłby korzystniejszy. Ta liga mogłaby liczyć wówczas 16 zespołów, a nie osiem. My po prostu potrzebujemy czasu, żeby dostosować się do wymogów. Inaczej mają zespoły ze Śląska, które w swojej regionalnej lidze trafiają na mocnych rywali i wchodząc do centralnych rozgrywek czują się jak ryba w wodzie. My musimy mieć czas na adaptację. W regionie mamy mało spotkań z wymagającymi rywalami.
[polecane] 19540411, 19556387, 19533967, 19543359, 19464783, 19397451;1; ZOBACZ TEŻ[/polecane]
OBEJRZYJ: Józef Zieliński „Kiero”: Mam dwie pasje: żonę i piłkę. Kocham je obie
[xlink]5daa5325-c606-5c48-4357-6f6bf4ea2691,de741047-d3e1-466d-79b3-2101cadf8729[/xlink]