menu

Centralna Liga Juniorów U-15. BKS Lublin - Górnik Łęczna 1:1. Zobacz zdjęcia

7 marca 2020, 16:50 | KK

Na inaugurację rundy wiosennej sezonu 2019/20 w grupie D Centralnej Ligi Juniorów U-15, BKS Lublin zremisował przed własną publicznością z Górnikiem Łęczna 1:1. Gole padały w końcówce spotkania.


fot. fot. K. Kurzępa

fot. fot. K. Kurzępa

fot. fot. K. Kurzępa

fot. fot. K. Kurzępa

fot. fot. K. Kurzępa

fot. fot. K. Kurzępa

fot. fot. K. Kurzępa

fot. fot. K. Kurzępa

fot. fot. K. Kurzępa

fot. fot. K. Kurzępa

fot. fot. K. Kurzępa

fot. fot. K. Kurzępa

fot. fot. K. Kurzępa

fot. fot. K. Kurzępa

fot. fot. K. Kurzępa

fot. fot. K. Kurzępa

fot. fot. K. Kurzępa

fot. fot. K. Kurzępa

fot. fot. K. Kurzępa

fot. fot. K. Kurzępa

fot. fot. K. Kurzępa

fot. fot. K. Kurzępa

fot. fot. K. Kurzępa
1 / 23

Na bocznym boisku Areny Lublin długo utrzymywał się bezbramkowy remis. Kibice nie widzieli zbyt wielu sytuacji bramkowych, za to nie brakowało walki, o czym przekonał się jeden z zawodników gospodarzy, którzy przed przerwą złamał rękę.

W końcówce spotkania, po ładnej, szybkiej akcji wynik otworzyli zielono-czarni. Mateusz Szczepaniak otrzymał dobre podanie w pole karne i pokonał wychodzącego bramkarza miejscowych. "Górnicy" nie cieszyli się jednak długo z prowadzenia, bowiem kilkadziesiąt sekund później rezultat końcowy ustalił Jan Zawadzki.

- Nie można było wygrać, to zremisowaliśmy, choć mecz od początku nam się nie układał - przyznaje Daniel Onyszko, trener łęcznian. - Nie jestem zadowolony z gry i uważam, że stać nas na więcej. Choć trzeba przyznać, że przeciwnik zagrał dobrze, więc trzeba się cieszyć z jednego punktu. BKS grał niskim pressingiem i ciężko nam się rozgrywało. Później było troszkę lepiej. Generalnie, inicjatywa była raz po naszej stronie, a raz po stronie rywali. Wydaje mi się, że to nie było wielkie widowisko. Boli nas to, że straciliśmy bramkę tak szybko po wyjściu na prowadzenie. Zawsze uczulam chłopaków, że po zdobyciu gola koncentracja musi być jeszcze większa. Niestety, popełniliśmy kilka błędów i to też nauczka dla chłopaków, że nie można tracić koncentracji aż do końcowego gwizdka. Wiadomo, że BKS grał pierwszy raz u siebie po awansie i był pozytywnie nastawiony. W dodatku, u nas od okresu przygotowawczego jest trochę problemów z kontuzjami, a wcześniej z panującą grypą. Niektórym zawodnikom zabrakło sił w drugiej połowie. Cóż, ważne, że nie przegraliśmy i zdobyliśmy punkt w wyjazdowych derbach - dodaje.

- Mój zespół był trochę zestresowany, jak to często bywa w pierwszej kolejce rundy - mówi szkoleniowiec BKS, Przemysław Szymczak. - To był mecz walki. Dla większości chłopców z drużyny gra w Centralnej Lidze Juniorów to nowość. Staraliśmy się nie pompować balonika, ale naprawdę było im bardzo ciężko. My się tej ligi uczymy. Szacunek dla zawodników, za to, że zostawili na boisku serducho i wyrwali Górnikowi ten punkt z gardła. Szanujemy ten remis, bo przeciwnik był wymagający i bardzo dobrze zorganizowany. Uczulałem drużynę, że nasz przeciwnik jest bogatszy o dużo większe doświadczenie na tym poziomie. Staraliśmy się przygotować chłopców do CLJ i graliśmy sparingi z bardzo silnymi przeciwnikami, ale jednak liga, a mecze kontrolne to zupełnie inne kwestie. Wydaje mi się, że ten remis jest zasłużony. Nie chcę nikogo obrażać, ale w mojej opinii ktoś z czówrki BKS, Górnik, Sandecja Nowy Sącz i TOP 54 Biała Podlaska znajdzie się na koniec sezonu na miejscu spadkowym. Nie czarujemy się. Jesteśmy beniaminkiem i interesuje nas wyłącznie utrzymanie, o które zamierzamy walczyć do ostatniej chwili - podkreśla.

BKS Lublin - Górnik Łęczna 1:1 (0:0)
Bramki: Jan Zawadzki 88 - Mateusz Szczepaniak 85