Centralna Liga Juniorów. Trener Legii o krakowskim tercecie: chwali Wisłę, podziwia Cracovię i kibicuje Progresowi [ZDJĘCIA]
Piłka nożna. Piotr Kobierecki, trener juniorów Legii Warszawa, którzy są liderami grupy wschodniej Centralnej Ligi Juniorów U-19, po sobotnim meczu swej drużyny z Wisłą (1:1) w Krakowie zdobył się na wiele komplementów pod adresem wszystkich trzech drużyn z tego miasta. Nieprzypadkowo.
fot. Andrzej Banas / Polska Press
fot. Andrzej Banas / Polska Press
fot. Aneta Zurek / Polska Press
fot. Andrzej Banas / Polska Press
fot. Andrzej Banas / Polska Press
fot. Andrzej Banas / Polska Press
fot. Andrzej Banas / Polska Press
fot. Aneta Zurek / Polska Press
fot. Andrzej Banas / Polska Press
fot. Aneta Zurek / Polska Press
fot. Andrzej Banas / Polska Press
fot. Aneta Zurek / Polska Press
fot. Aneta Zurek / Polska Press
fot. Aneta Zurek / Polska Press
fot. Aneta Zurek / Polska Press
fot. Aneta Zurek / Polska Press
fot. Aneta Zurek / Polska Press
fot. Aneta Zurek / Polska Press
fot. Aneta Zurek / Polska Press
fot. Aneta Zurek / Polska Press
fot. Aneta Zurek / Polska Press
fot. Aneta Zurek / Polska Press
fot. Aneta Zurek / Polska Press
fot. Aneta Zurek / Polska Press
fot. Aneta Zurek / Polska Press
fot. Aneta Zurek / Polska Press
fot. Andrzej Banas / Polska Press
fot. Andrzej Banas
fot. Andrzej Banas
fot. Andrzej Banas
fot. Andrzej Banas
fot. Andrzej Banas
fot. Andrzej Banas
fot. Andrzej Banas
fot. Andrzej Banas
fot. Andrzej Banas
fot. Andrzej Banas
fot. Andrzej Banas
fot. Andrzej Banas
fot. Andrzej Banas
fot. Andrzej Banas
fot. Andrzej Banas
fot. Andrzej Banas / Polska Press
fot. Andrzej Banas
fot. Andrzej Banas / Polska Press
fot. Andrzej Banas / Polska Press
fot. Andrzej Banas / Polska Press
fot. Andrzej Banas / Polska Press
fot. Andrzej Banas / Polska Press
fot. Andrzej Banas / Polska Press
fot. Andrzej Banas / Polska Press
Legia pod jego wodzą sięgała po mistrzostwo Polski w trzech poprzednich edycjach CLJ. Z krakowskimi drużynami rozegrała 16 meczów, z których aż 14 wygrała, a tylko po jednym zremisowała i przegrała, uzyskując imponujący bilans bramkowy: 38:5.
Podopieczni trenera Kobiereckiego rozegrali w tym okresie po trzy dwumecze z Wisłą i Cracovią oraz po jednym z Hutnikiem (w sezonie 2015/2016) i Progresem (w sezonie 2016/2017). Jedyne punkty stracili w sezonie 2015/2016: 1:1 i 1:2 z Wisłą.
W obecnych rozgrywkach krakowskie drużyny okazały się już zdecydowanie trudniejszymi rywalami dla Legii, która nie potrafiła pokonać ani Cracovii (2:2 i 0:0), ani Progresu (1:1 i 2:2), a z Wisłą raz wygrała (2:0) i raz zremisowała (1:1). W dodatku ostatnie zwycięstwo było – jak przyznał trener Kobierecki – niezasłużone, bo to Wisła miała więcej okazji strzeleckich.
- W poprzednich sezonach z krakowskimi drużynami na ogół wygrywaliśmy. Teraz nasze wyniki z nimi się zmieniły, aczkolwiek wszystkie zdobyte punkty szanuję i życzę wszystkim zespołem z tej trójki awansu do szóstki, bo na to zasługują – podkreślił warszawski szkoleniowiec.
W przyszłym sezonie CLJ składać się będzie z tylko jednej, 16-zespołowej grupy. Awansuje do niej tylko po sześć drużyn z grupy wschodniej i zachodniej oraz cztery inne – z wojewódzkich rozgrywek - wyłonione po dwustopniowych barażach.
- Byłoby wydarzeniem bez precedensu, gdyby w jednej lidze centralnej grały aż trzy zespoły z Krakowa – podkreślił trener Kobierecki, choć warto zaznaczyć, że może być ich... jeszcze więcej, gdyby prowadzące w Małopolskiej Lidze Juniorów Starszych zespoły Garbarni lub Hutnika przeszły wspomniane eliminacje.
Szkoleniowiec obrońcy tytułu przekonywał, że cieszy się z tego, że jego drużyna tak często gra w Krakowie. Pół żartem, pół serio dodał jednak: - Mieliśmy nocleg (przed meczem z Wisłą – przyp.) w bardzo malowniczej okolicy, bo mieszkaliśmy w hotelu w samym sercu Nowej Huty. Dano nam do zrozumienia, że inne zespoły są bardziej gloryfikowane niż Legia, ale emocje muszą być...
Całkiem już serio mocno komplementował krakowskie drużyny. I – można się domyślać – nie chodziło mu tylko o wyniki uzyskane przez nie w meczach z Legią, ale głównie o ich jakość i sposób gry w całym sezonie, a także wykorzystywanie umiejętności piłkarzy.
Chwali Wisłę. - Trzymam kciuki za Wisłę, życzę jej trenerowi (Mariuszowi Jopowi – przyp.), żeby się utrzymała, bo fajnie byłoby się z nią jeszcze spotkać. Postrzegam Wisłę jako drużynę prezentującą typowo krakowską piłkę. Ma dobrego szkoleniowca, jest poukładana, jej piłkarze umiejętnie poruszają się na boisku, dobrze organizują grę – mówił 32-letni szkoleniowiec.
Dodał, że był zaskoczony taktyką wiślaków przyjętą w sobotnim meczu: - Bo grali w prostszy sposób niż jesienią, kiedy długo utrzymywali się przy piłce i budowali swoje akcje. W sobotę byli w posiadaniu piłki znacznie mniej niż w meczu z nami w poprzednim meczu. Być może jest to związane z tym, że trwa trudna walka o utrzymanie. Czasami więc trzeba pragmatycznie podejść do sytuacji.
Podziwia Cracovię. - Uważam, że jest najbardziej seniorskim zespołem w tej lidze. Nie traci głupio bramek, często na boisku stosuje proste, ale bardzo skuteczne sposoby gry. Wydaje mi się, że w przekroju tego, co widziałem w tej lidze, to zespół, z którym nam się grało najtrudniej. Dwa remisy z nią oddają to, co się działo na boisku – przekonywał trener trzykrotnego mistrza kraju.
Zwrócił także uwagę na indywidualności, jakie posiada ekipa trenera Kordiana Wójsa: - Sebastian Strózik, Radosław Kanach, Sylwester Lusiusz wprowadzają spokój na boisku. Momentami przerastają tę ligę i nadają drużynie dużą jakość. Cracovia ma zawodników, którzy trenują w pierwszym zespole, dlatego są ograni, wiedzą, kiedy zwolnić akcje, kiedy przyspieszyć, osłonić piłkę. Dlatego to dla mnie seniorski zespół w młodzieżowej piłce.
Kibicuje Progresowi. - Jest to zespół lubiący grać w piłkę, potrafiący utrzymywać się przy niej. Kibicuję mu, bo jego sposób gry bardzo sprzyja rozwojowi zawodników. Wiem, że na początku wiosennej rundy jego wyniki były rozczarowujące (Progres przegrał trzy kolejne mecze – przyp.), ale wydaje mi się, że było w tym sporo przypadku, bo w meczu z nami widziałem bardzo dobrze grającą drużynę – zaznaczył trener Kobierecki.
Był zaskoczony, że Progres dobrze sobie radzi mimo absencji dwóch podstawowych graczy: - Myślałem, że po odejściu Karola Stanka (przeszedł do Widzewa Łódź – przyp.) i kontuzji Tomasza Kurka jakość drużyny znacznie spadnie. Widać jednak pracę trenera (Marcina Pasionka – przyp.), bo choć w zespole nie występowały dwie wiodące postacie, nie zmienił on sposobu gry. Może tylko spadła jakość wykończenia akcji, bo Stanek strzelał dużo bramek (w I rundzie 14 – przyp.). Szacunek dla trenera, że tak umiejętnie poukładał drużynę.
Szkoleniowiec lidera tabeli, poproszony o dokończenia zdania „Z grupy wschodniej do półfinału mistrzostw Polski awansuje Legia i...” odparł: - Awansują dwie drużyny i Legia jest jedną z tych, które są tym zainteresowane, ale na razie droga do tego jest bardzo daleka.
Przypomnijmy, że do zakończenia rozgrywek pozostało jeszcze sześć kolejek spotkań. Potem po dwie najlepsze drużyny z obu grup zagrają w półfinałowych dwumeczach MP. Ich zwycięzcy spotkają się w finałowym dwumeczu, którego stawką będzie tytuł mistrza kraju.
#TOPSportowy24 - SPORTOWY PRZEGLĄD INTERNETU
[wideo_iframe]//get.x-link.pl/ed82c63b-e38a-ebb9-0aa2-a36b49ae6755,d0eee85a-3642-382a-4086-05c0e3692b58,embed.html[/wideo_iframe]