menu

Centralna Liga Juniorów. Tadeusz Pawłowski: Pokora - kto ją ma, zawsze będzie o krok przed resztą

18 czerwca 2018, 13:01 | Zuzanna Kuczyńska, jg

Kiedyś wieloletni piłkarz Śląska Wrocław, który reprezentował barwy WKS-u w najlepszym okresie klubu. Dziś trener pierwszej drużyny, który zażegnał kryzys i którego imię jest skandowane podczas każdego kolejnego meczu Wojskowych w ekstraklasie. O tym, jak sporo się zmieniło wśród młodych zawodników, którzy obecnie grają w Centralnej Lidze Juniorów, opowiada Tadeusz Pawłowski.


fot. fot. Tomasz Hołod

fot. fot. Tomasz Hołod

fot. fot. Tomasz Hołod

fot. fot. Tomasz Hołod

fot. fot. Tomasz Hołod

fot. fot. Tomasz Hołod

fot. fot. Tomasz Hołod

fot. fot. Tomasz Hołod

fot. fot. Paweł Relikowski

fot. fot. Paweł Relikowski
1 / 10

Jak oceniłby Pan rozwój młodych piłkarzy Śląska Wrocław, którzy grają w Centralnej Lidze Juniorów?
Uważam, że rozwijają się dobrze, jeśli nie bardzo dobrze. Drużyna U19 wygrała w swojej grupie, a U17 jest na drugim w ligowej tabeli (rozmawialiśmy jeszcze przed zakończeniem fazy ligowej – przyp. JG), więc na własnym podwórku jesteśmy doceniani. Co więcej - grają wiele sparingów z zagranicznymi zespołami, co także pozwala im się rozwijać, a trenerom pomaga odpowiednio nimi kierować. Warto tutaj wspomnieć o tych najmłodszych wychowankach wrocławskiej akademii, którzy również są zapraszani na międzynarodowe turnieje i tam także są wyróżniani.
[przycisk_galeria]
Jak ci młodzi zawodnicy Śląska wypadają na arenie międzynarodowej?
Coraz lepiej. Na tej płaszczyźnie jakość wypływa z masowości. Jeśli coraz więcej dzieci będzie grało w piłkę, to profesjonalizm będzie wzrastał. Wiedza szkoleniowa również rośnie, przez to, że jest bardziej dostępna niż kiedyś. Trzeba po prostu chcieć się uczyć i wiedzieć od kogo czerpać tę wiedzę. Uważam, że polska piłka będzie szła do góry, bo prognozy są naprawdę obiecujące. Zarówno jeśli chodzi o samych zawodników, jak i kadrę szkoleniową.

Czy uważa Pan, że sposób prowadzenia tych nowych zawodników jest odpowiedni?
Zrobiliśmy naprawdę dużo, żeby poprawić przede wszystkim jakość treningu. Zatrudniliśmy trzech trenerów od motoryki, co od razu dało ogromny postęp u chłopaków. Mamy czterech trenerów bramkarzy, bo moim zdaniem na tym polu jest jeszcze sporo pracy przed nami, zwłaszcza w tych najstarszych grupach wiekowych. Wprowadziliśmy także zajęcia z judo i akrobatyki, co ma poprawić ich koordynację ruchową. Uważam, że ten poziom rośnie. Zespoły grające w CLJ mają do dyspozycji całe sztaby szkoleniowe, których członkowie współpracowali z piłkarzami ekstraklasy.

Czy w dzisiejszych czasach młodym chłopakom jest łatwiej postawić na zawodowe granie w piłkę? Jak zmieniło się to od czasów kiedy Pan zaczynał?
Zmieniło się bardzo dużo. W tej chwili trening jest przeprowadzany przez profesjonalny klub z ludźmi, którzy się znają na swojej pracy. Za moich czasów wychowywało podwórko i chłopak, który przychodził do akademii był już w jakiś sposób ukierunkowany. Dziś to właśnie w klubie dzieciaki uczą się podwórkowego grania - jeden na jednego lub dwóch na dwóch, bo to właśnie jest podstawa piłki nożnej.

Jakie jest dzisiaj podejście młodzieży do sportu?
Bardzo różne, bo zależy w dużej mierze od charakteru. Osobiście uważam, że dziś młodzież jest odrobinę za miękka. Kiedyś, tak jak wspomniałem, wychowywała ulica, a w obecnej dobie Internetu i technologii mamy duży kryzys w uprawianiu sportu wśród dzieci, nawet dla samej zabawy, nie mówiąc o profesjonalnym podejściu. We Wrocławiu jest kilkadziesiąt piłkarskich akademii, gdzie dobrze szkoli się młode pokolenie, więc jeśli tylko ktoś chce, znajdzie dla siebie miejsce.

Jak oceniłby Pan świadomość tych młodych piłkarzy, w tym, co robią?
Patrząc na naszą akademię, gdzie dysponujemy internatem, możliwością rozmowy z psychologami i dietetykami, to podejście jest jak najbardziej profesjonalne. Chłopak, który trafia do pierwszego zespołu wie, jak to powinno działać. Same ćwiczenia to za mało, muszą być uzupełniane o pełnowartościową dietę, regenerację i odpoczynek. Przez to, że cały czas są skupieni na celu, łatwiej jest im trzymać się tych wszystkich restrykcji, których wymaga zawodowy sport.

Czy trenowanie z pierwszą drużyną Śląska Wrocław daje dużą możliwość rozwoju tym młodszym zawodnikom?
To także w dużym stopniu zależy od charakteru młodego piłkarza. Jeden wyciągnie z takiego treningu bardo dużo dla siebie, a drugi jest przekonany, że umie już wszystko. Tutaj słowem kluczowym jest pokora. Jeśli ktoś ją ma, zawsze będzie o krok przed resztą. Ja z mojego doświadczenia ligowego wiem, że muszą podpatrywać, muszą słuchać tych najlepszych. Tylko wtedy będą mogli stać się bardziej wartościowi na boisku. Pytanie czy będą umieli wykorzystać tę możliwość?

Często ogląda Pan zmagania piłkarzy z CLJ. Czy Pana obecność na meczach wywołuje większą motywacje wśród chłopaków?
W tym wypadku możliwości są dwie: na jednych działa to motywująco, ale innych może paraliżować. Ja zawsze powtarzam im, żeby swoją grą doprowadzali do tego, że po danej akcji albo całym meczu, ktoś zapamięta ich nazwisko. Na chwilę się zastanowi, kim jest ten młody gracz. Oglądam mecze tych najmłodszych i cały czas poznaję nowych zawodników. Przez to, że oni także mnie znają, nie denerwują się tak bardzo, gdy oglądam ich piłkarskie zmagania. Budujemy między sobą znajomości, więzi i zaufanie.

Czy Pana podeście do nich zmienia się w zależności czy są młodzi czy już doświadczeni?
Wszystkich staram się traktować na zasadach partnerskich, jestem otwarty i lubię rozmawiać w ludźmi niezależnie od wieku. Moją mocną stroną jest psychologia, wiem jak dopasować sposób rozmowy do konkretnej osoby.

Jako zawodowy gracz reprezentował Pan barwy Śląska Wrocław, później objął Pan stanowisko trenera. Czy to miało wpływ na to, że dziś wspiera Pan młode talenty i pomaga Pan im w rozwoju?
Oczywiście. Urodziłem się we Wrocławiu, tutaj się wychowałem. Bardzo mi zależy na tym, jak WKS będzie wyglądał za pięć czy dziesięć lat, bez względu na to, gdzie będę ja. Zależy mi na tym, żeby Śląsk dobrze sobie radził. Nie jestem tu tylko przelotnie, ale czuję się szczerze związany z tym klubem. Przychodziłem tutaj jako mały chłopiec, bo mieszkałem niedaleko - na Kruczej, podawałem piłki na treningach. Teraz bardzo się cieszę, że mam okazję trenować zarówno zawodników LOTTO Ekstraklasy, jak i tych najmłodszych. Fajnie coś po sobie zostawić.

Jaką rade dałby Pan tym młodym, którzy mają szansę na sukces?
Przede wszystkim muszą żyć dla sportu. Sam trening to za mało. Skupienie na celu jest ogromnie ważne. Żeby całkowicie się temu oddać, trzeba to pokochać. Piłka musi zajmować więcej myśli niż dziewczyna, koledzy czy nawet szkoła, której jednak zaniedbywać też nie można. Choć te rzeczy są ważne, to jeden cel powinni mieć stale przed oczami.

CENTRALNA LIGA JUNIORÓW w SPORTOWY24.PL

Wszystko o Centralnej Lidze Juniorów - newsy, ciekawostki, wyniki i tabele!