Centralna Liga Juniorów. Razem grają w piłkę, razem będą zdawać maturę - Olimpia Elbląg to jeden zgrany zespół
Centralna Liga Juniorów. Chłopcy z drużyny Olimpii Elbląg U-17 tworzą zgraną grupę. Razem nie tylko walczą o punkty na boisku, ale również przygotowują się do matury. - Spędzamy ze sobą po kilkanaście godzin dziennie. Ja się śmieję, że częściej widzę kolegów niż mamę - mówi Szymon Rogowski, występujący na pozycji pomocnika.
[przycisk_galeria]
Orlik po 100 godzinach matematyki
Dzisiaj drugi trening kończy się po godzinie 19. Piłkarze z pola szlifują grę jeden na jeden na małej przestrzeni. Część ma nastawić się na drybling, część na odbiór piłki. Bramkarzom przypadło ćwiczyć obronę strzałów z okolicy szesnastego metra. Na zakończenie trener proponuje sprinty. Nie wszyscy wyglądają na zadowolonych. - Za klaśnięcie przy pompce odpuszczę trzecią serię! - motywuje asystent Karol Syroka co zostaje przyjęte z aprobatą. Po wymodlonym ostatnim gwizdku chłopcy padają jak muchy. Mają już jednak tę świadomość, że ten wysiłek nie pójdzie na marne - przyda się w końcówkach meczów kiedy zostaną wystawieni na próbę.
Zajęciom przez moment przygląda się Adam Nocoń, który we wrześniu objął funkcję trenera seniorów w 2 lidze.
W kadrze CLJ widnieje 28 nazwisk. Za jednym wyjątkiem nazwiska powtarzają się też na liście 1 klasy IV Liceum Ogólnokształcącego im. Komisji Edukacji Narodowej w Elblągu. - Naszym nauczycielem wychowania fizycznego jest nasz trener w klubie - pan Karol Przybyła - zauważa Łukasz Sarnowski. W roczniku są w sumie trzy klasy: jedna o profilu z rozszerzonym wf-em, druga z piłką ręczna i właśnie trzecia, w której kładzie się nacisk na piłkę nożną. Szkoła w poniedziałek otrzymała certyfikat i najwyższą notę (4,5/5) w programie "Piłka Nożna w Szkole" kierowanym przez Warmińsko-Mazurskiego ZPN pod patronatem Kuratorium Oświaty.
Większość chłopców zna się z gimnazjum. Do klasy w liceum doszło jedynie paru kolegów, którzy znaleźli się również w drużynie Olimpii. Są więc osoby z Morąga, Pelplina, Starogardu Gdańskiego, a nawet Kartuz. Po zajęciach nocują w bursie. - Na początku potworzyły się jakieś grupy, ale potem wszystko się wyrównało. Tworzymy fajną klasę w szkole, a zespół z charakterem w lidze - przekonuje Szymon Rogowski. - Naszym wychowawcą jest pan Grzegorz Zyśk, który uczy matematyki. Przychodzi na nasze domowe mecze, doradza, motywuje. Obiecał nam, że po 100 godzinach jego lekcji będziemy mogli zagrać na szkolnym orliku.
- Pomagacie sobie na sprawdzaniach?
- Tworzymy drużynę na boisku i poza nim! (śmiech)
Wszyscy z piłki nie wyżyjecie
Chłopcy są zafiksowani na punkcie piłki nożnej. Zdarza się, że pierwszy trening rozpoczyna się po godzinie siódmej, a drugi o dziewiętnastej. Wielu ma jeszcze ochotę, by umówić się wieczorem na konsolę. Dyskusji o futbolu nie brakuje między lekcjami i w drodze na mecze. Wesoło było w autobusie po powrocie z Łodzi, gdy i fani Barcelony, i fani Realu oglądali El Clasico na jednym ekranie. - Ci drudzy nie mieli łatwo. Ja się staram na razie nie wychylać, bo kibicuję Manchesterowi United - mówi Szymon. Za "Czerwonymi Diabłami" jest również trener Przybyła posiadający licencję UEFA Elite Youth A . Niedawno miał okazję odbyć staż w angielskim Southampton. Po zakamarkach klubu oprowadzał go Jan Bednarek.
W Olimpii Elbląg wiedzą, że nie każdy junior dotrze na ten szczebel co reprezentant Polski. Jedni dobrowolnie zrezygnują z piłki, drudzy zostaną odrzuceni, komuś (odpukać!) przydarzy się poważna kontuzja. Dlatego chłopców uczy się, że na pierwszym miejscu jest teraz nauka w szkole, potem zachowanie, a na końcu trening i mecz. - Niektórzy wzięli to sobie bardzo do serca. Nie ściemniam. Widać znaczną poprawę w porównaniu do wyników w gimnazjum - twierdzi Łukasz, który jest wprawdzie rok młodszy od swoich kolegów, ale szybciej poszedł do szkoły i jest już licealistą. - Dziś wyszedłem z domu po 6, a wrócę około 21. Jak ktoś mnie pyta, co ja tyle godzin robię w Elblągu to odpowiadam: idzie się przyzwyczaić. Czasami zresztą mamy tylko poranne zajęcia, to wtedy koniec jest o 16.
Bramkarz powołany do kadry narodowej
Z rocznika 2002 do pierwszej drużyny Olimpii przebija się Dawid Kapłon. Ten skoczny bramkarz, choć w styczniu skończył dopiero 16 lat zdążył już rozegrać siedem meczów na poziomie 2 ligi. Czyste konto zachował w meczu ze Skrą Częstochowa (1:0). W poniedziałek zaproszenie do reprezentacji Polski U-17 wysłał mu trener Przemysław Małecki. - Dawid zrobi karierę. Ma dobry charakter, warunki i umiejętności - przekonują jego rówieśnicy z Elbląga. Oni z kolei przygotowują się do walki o otrzymanie w Centralnej Lidze Juniorów. Na trzy kolejki przed końcem rundy zajmują ostatnie bezpieczne miejsce z przewagą trzech punktów nad Jagiellonią Białystok i dziesięciu nad MOSP. Najbardziej żal przegranego dwumeczu z ŁKS-em Łódź, który ma taką samą zdobycz. Zaważyła bowiem bramka z rzutu rożnego.
W listopadzie elblążanie zagrają z drużynami ze stolicy: Escolą, Polonią oraz Legią.